Wymiary pontyfikatu św. Jana Pawła II

Rozmowa z ks. prof. Janem Machniakiem, rektorem Akademii Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach, dyrektorem Katedry Teologii Duchowości Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

2 kwietnia 2005 roku dobiegło końca ziemskie życie św. Jana Pawła II i tym samym zakończył się jego dwudziestosiedmioletni pontyfikat. Kolejna rocznica śmierci Ojca Świętego jest dobrą okazją do przypomnienia jego nauki…

Wymiarów pontyfikatu św. Jana Pawła II, na które koniecznie należy zwrócić uwagę jest wiele. Papież „z dalekiego kraju” sam tak siebie określił św. Jan Paweł II. Jego wybór na Stolicę Piotrową był wielką radością dla mieszkańców świata wschodniego. Pamiętajmy, że rok 1976 to czas podziału świata na dwa bloki: komunistyczny i kapitalistyczny. Ojciec Święty przeszedł przez ten mur i pokonał bariery stawiane przez polityków. Wraz z nim przyszły w nasze strony nowe idee, które przyczyniły się do obalenia tego muru dzielącego świat. Kolejne podróże apostolskie do Ojczyny jak i innych krajów dały nam czas na dojrzenie do zmian i przyszedł rok 1989. Rok zmian dla Polski, Europy i świata. To wymiar otwarcia świata zza żelaznej kurtyny na nowe idee był ewidentny. Dla nas, Polaków, była to rewolucja świadomości. Masy naszych rodaków wyjeżdżało na pielgrzymki do Rzymu, zaś Papież odwiedzał swój kraj. To budziło potrzebę swobodnego opuszczania kraju. A jednocześnie każde spotkanie z Ojcem Świętym dodawało otuchy, było ukojeniem i wzmacniało. Św. Jan Paweł II swoim otwarciem na świat bez podziału na te dwa bloki przyczynił się do obalenia tego straszliwego systemu, który w Polsce przez 40 lat gnębił społeczeństwo i niszczył każdego człowieka.

Poprzez słowa „otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi” św. Jana Pawła II wskazał byśmy otworzyli się dla Jezusa, który jest wyzwolicielem i odkupicielem każdego człowieka. W teologii przypominał Sobór Watykański II, a jednocześnie definiował podstawowe prawdy: kim jest Jezus Chrystus dzisiaj, w XX wieku. Po teologii wyzwolenia, kiedy Chrystus nazywany był rewolucjonistą, św. Jan Paweł II przypominał że Jezus w odniesieniu do człowieka jest On odkupicielem.

Kolejnym niezwykle silnie wybijającym się wymiarem pontyfikatu św. Jana Pawła II jest jego apostolstwo miłosierdzia. Ojciec Święty dawał odpowiedź na pytanie: kim jest Bóg bogaty w miłosierdzie? Encykliki „Redemptor hominis” („Odkupiciel i człowiek”), „Dives in misericordia” („Bogaty w miłosierdzie”) i „Dominum et vivificantem” („Pana i Ożywiciela”) w teologii nazywane są trylogią, tryptykiem o Bogu w Trójcy Jedynym. Wiek XX obfity był w różne próby określania „kim jest Bóg”. Jan Paweł II przypomniał, że jest on tym samym Jezusem Chrystusem, który kroczy pośród nas, pochyla się nad człowiekiem i podnosi go. To Chrystus daje nam wolność wewnętrzną zdolną do wyboru dobrej miłości.

Trzeci wymiar, na który chciałbym zwrócić uwagę to działalność na rzecz ubogich. Jan Paweł II uczestniczył we wszystkich czterech sesjach Soboru Watykańskiego II podczas którego wskazano na potrzebę zwrócenia się Kościoła ku najuboższym, ponieważ to oni najbardziej reprezentują Chrystusa i wołają o Niego. Dla Papieża oznaczało to wyjście do najsłabszych, najbiedniejszych. Stąd te wszystkie pielgrzymki, których było 104. Towarzyszyły im spotkania z przywódcami danych państw, ale przede wszystkim był to czas dla najbiedniejszych i najbardziej dotkniętych, poniżanych w swoich społeczeństwach. Przemawiając do świata zachodniego, czy podczas tych podróży apostolskich św. Jan Paweł II przestrzegał przed materializmem. Mówił, że nie może on przysłonić potrzeb duchowych. Otwierał nasze oczy i serca.

Te trzy wymienione aspekty nie wyczerpują całego dziedzictwa pontyfikatu św. Jana Pawła II. Poprzez nie widzimy jednak jak Papież realizował krok po kroku założenia Soboru Watykańskiego II.

W tym roku obchodzimy po raz pierwszy rocznicę śmierci Jana Pawła II jako świętego i  patrona rodzin. Współcześnie widzimy jednak, że rodziny są atakowane, szykanowane i niszczone…

Istotnym rysem charakterystycznym dla pontyfikatu Jana Pawła II jest zdecydowane bronienie małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny oraz ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Papież zwracał uwagę na rodzinę, jako najmniejszą a zarazem podstawową komórkę społeczną. Zatroskanie o nie stanowiły istotny element papieskiego pontyfikatu, o czym świadczy adhortacja „Familiaris consortio” i wiele, wiele innych słów oraz gestów skierowanych właśnie do rodzin. Teraz jako patron rodzin dalej otacza je swoją opieką i dlatego nieprzerwanie do niego się uciekać. Silnie spleciona z troską o rodzinę była obrona każdego życia. Św. Jan Paweł II nie rozpoczął jej, lecz kontynuował to, co rozpoczął bł. Paweł VI. Jednak to on nauczał czym jest życie i jego tajemnica. Ojciec Święty zwracał uwagę, że życie pochodzi od Boga. Dzisiaj, kiedy odwołujemy się do nauczania Jana Pawła II, znajdujemy tam pełną naukę katolicką, niejako złotą myśl, która przewija się w ciągu 2000 lat Kościoła. W dokumentach Jana Pawła II zawsze znajdujemy odwołanie do Ewangelii, do Chrystusa, następnie do Ojców Kościoła oraz do współczesnej wiedzy psychologicznej i socjologicznej na temat człowieka. Dzisiaj wiele zamieszania robi się wokół tzw. małżeństw jednopłciowych. W nauczaniu Kościoła jest odnajdujemy jasność odnośnie tej kwestii. Tą odważną drogę – przypominanie, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny – wytoczył św. Jan Paweł II. Dzisiaj próbuje się odwrócić te prawdy, wskazywać jakieś inne drogi. Ta presja również jest bardzo silna w Polsce. Musimy pozostać wiernymi słowom Jana Pawła II, bo w nim zawarte jest całe nauczanie Kościoła.

Po śmierci Jana Pawła II środowiska antykościelne, homoseksualne, czy lewicowe mają łatwiejszą drogę do „przebicia” się do społeczeństwa?

– Kwestia homoseksualizmu, tzw. małżeństw osób tej samej płci, czy zjawiska związane z ideologią gender pojawiały się w czasie pontyfikatu św. Jana Pawła II. Pamiętajmy, że podnoszona była krytyka Ojca Świętego chociażby przy okazji jego pielgrzymek do Francji, czy Niemiec, gdzie środowiska homoseksualne organizowały swoje manifestacje. Jednak to ogromne poparcie, radość i powszechna akceptacja jakie towarzyszyły każdej jego wizycie były tak wielkie, że te środowiska nie miały głosu przebicia się i schodziły na dalszy plan. Autorytet moralny Jana Pawła II był tak wielki, że te głosy przy nim gasły. Dzisiaj szczególnie w Polsce nurty lewicowe coraz bardziej docierają do społeczeństwa. Dzieje się to za zgodą mediów, osób publicznych, polityków. Przed śmiercią św. Jana Pawła II te głosy antykościelne pojawiały się marginalnie np. w „Gazecie Wyborczej”. W chwili obecnej jest to wyraźny problem dla Kościoła, w którego kierowane są z różnych stron ataki i szydzenie.

Na ile w ciągu tej dekady od śmierci św. Jana Pawła II udało nam się zrealizować jego testament?

– Wypełnianie jego postulatów odbywało się jeszcze za życia Jana Pawła II. W 1991 roku, podczas pierwszej pielgrzymki do wolnej Polski, święty Papież mówił, że musimy budować społeczeństwo oparte na dekalogu. W Konstytucji mamy zapisane odwołanie do chrześcijańskich wartości. Są one w naszej świadomości tak samo jak sprawiedliwość społeczna, postawienie człowieka po Bogu na pierwszym miejscu, czy obowiązek obrony człowieka. Również ruch pro-life w Polsce jest bardzo silny, a jego podstawą – co jest radością i napawa optymizmem – są ludzie młodzi. Jednak z perspektywy tych dziesięciu lat widzimy jak teraz jeszcze bardziej potrzeba byśmy pozostali wierni temu nauczaniu. Nurt lewicowy napiera teraz na Polskę z poparciem partii politycznych, mediów, czy ludzi kultury. Każdą sferę życia prywatnego, czy publicznego na siłę odrywa się od Boga w zamian proponując „wspaniałe” życie bez wartości, zobowiązań. Wypychanie religii z życia społecznego widać bardzo wyraźnie chociażby patrząc na rządzących. Są politycy, którzy prywatnie mianują się wyznawcami Chrystusa, a z drugiej strony nie mają problemu z wymyślaniem prawa przeczącemu nauczaniu Kościoła. Tych polityków wybiera społeczeństwo dając przyzwolenie na takie działanie. Krytyką uderza się w biskupów i odbiera im głos do komentowania spraw społecznych. Przypomnę, że rozdział Kościoła od państwa pojawił się już w czasach rewolucji francuskiej, potem podkreślany był w czasach komunistycznych. Takie same działania jak w tamtych czasach widzimy w decyzjach obecnie rządzących w Polsce. W tej i wielu innych kwestiach brakuje odniesienia się do nauki Jana Pawła II. Te dziesięć lat pokazały jak szybko i łatwo przyszło nam odejście od tego co było dla nas oczywiste.

Współcześnie jeszcze bardziej potrzeba nam ludzi sumienia, o których apelował św. Jan Paweł II?

– Tu należy zwrócić uwagę na dwie kwestie. Oczywiście potrzeba odważnych ludzi o silnym sumieniu, ale – czego uczył św. Jan Paweł II kontynuując odwieczną myśl Kościoła – ono musi być uformowane przez Boże prawo. Coraz częściej mówimy tylko jedną część zdania, że sumienie jest ostateczną instancją postępowania człowieka. Nie dodajemy, że koniecznością jest, aby było ono ukształtowane według Bożego prawa. To prowadzi do absurdów. Sumienie stało się pewną zasłoną tak łatwo i chętnie wykorzystywaną. Jest używane do aprobowania ustaw, zarządzeń niezgodnych z nauczaniem Kościoła. Chwytliwe stało się hasło: „działam według swojego sumienia”. Błąd. Jak wspomniałem fundamentem sumienia musi być Boże prawo.

RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl