Wielki Piątek w Hiszpanii – procesja pokutna od północy do świtu
W Hiszpanii Wielki Piątek jest najważniejszym dniem Wielkiego Tygodnia. Można odnieść wrażenie, że od północy trwa jedna, nieprzerwana procesja pokutna, w której wiara łączy się z pięknem i niepowtarzalnymi przeżyciami. Szczególnie jest to widoczne w Sewilli.
W Sewilli tuż po północy wychodzi pierwsza procesja – Matki Bożej Macarena, której towarzyszy ponad 3 tys. pokutników. Następnie mają miejsce kolejne przemarsze ulicami Hiszpanii, m.in. Matki Bożej Esperanza de Triana i Chrystusa El Gran Poder.
Sześć bractw pokutnych posiada ponad 12 tys. pokutników, a 433 pomocników niesie na barkach 12 „pasos”, czyli sceny Męki Pańskiej, które ważą niekiedy nawet po kilkaset ton. Tysiące płonących świec, które oświetlają delikatne oblicza Maryi i Jezusa, zapach kadzidła, morze kwiatów na każdym „paso”, przenikająca serce muzyka oraz płatki kwiatów, które nieustannie spadają z balkonów – tworzą niezwykłą atmosferę.
Duże wrażenie robi spontaniczny i poruszający śpiew krótkich pieśni ku czci Jezusa i Maryi. Od 1776 r. powtarza się też ceremonia spotkania bractwa Chrystusa El Gran Poder z bractwem Matki Bożej Macarena. Pierwsze z nich prosi o pierwszeństwo wejścia na oficjalny szlak procesyjny. Otrzymuje je przy dźwięku marszów procesyjnych i oklaskach tłumu. Ostatnia procesja wróciła do swojej świątyni ok. godz. 14.00.
Obecny charakter nocy w Hiszpanii pochodzi z XVIII w. Ówczesne władze postanowiły ograniczyć objawy pobożności i zakazały procesji po zmierzchu. Mieszkańcy Sewilli, znani ze swojego sprytu i dowcipu, obeszli jednak ten zakaz i „zamienili noc w świt”.
Inny charakter mają procesje w Kastylii – przebiegają w ciszy i skupieniu. W León na głównym placu miasta ma miejsce tzw. Encuentro, czyli spotkanie 13 scen Męki Pańskiej. Obecne są wszystkie bractwa, których barwne stroje tworzą niepowtarzalny widok. Procesje rozpoczęły się o godz. 7.00 rano i potrwają do
późnych godzin w nocy.
Z kolei w miejscowości Calanda ogromne wrażenie robi cisza, która zapada po złożeniu Pana Jezusa do grobu. Ponad 25 tys. osób, które do tego czasu głośno biją w bębny, jednocześnie zapada w bezruchu.
o. Marek Raczkiewicz CSsR/RIRM