Ważą się losy polskiego górnictwa
Sezon grzewczy mamy praktycznie za sobą. Przyszedł zatem czas na podsumowanie działań związanych z dystrybucją węgla. Tymczasem w Brukseli ważą się losy polskiego górnictwa. Chodzi o tzw. dyrektywę metanową.
Dotrzymaliśmy słowa, zapewniając Polakom węgiel na zimę – mówił w czwartek wicepremier, minister aktywów państwowych, Jacek Sasin, podsumowując działania związane z dystrybucją tego surowca w czasie kryzysu energetycznego wywołanego rosyjską agresją na Ukrainę.
– Sprowadziliśmy do Polski prawie 12,5 mln ton węgla – poinformował minister Jacek Sasin.
Węgla, który został następnie rozdystrybuowany do polskich gmin, co wymagało sprawnych działań logistycznych.
– 12,5 mln ton to 242 statki, które wpłynęły do Polskich portów. (…) To przełożyło się na ponad 3,3 tys. pociągów i ponad 50 tys. ciężarówek z węglem, które wyjechały z portów i ruszyły w głąb kraju, rozwożąc surowiec wszędzie tam, gdzie był potrzebny – mówił szef resortu aktywów państwowych.
ℹ️W ramach #ForumMAP odbył się panel dyskusyjny, podsumowujący akcję interwencyjnej dystrybucji węgla. Udział w nim wzięli prezesi @Grupa_PGE, @weglokoks, @PGG_SA oraz samorządowcy. pic.twitter.com/837HD1oHVr
— Ministerstwo Aktywów Państwowych 🇵🇱 (@MAPGOVPL) April 27, 2023
Ogromną rolę w całym tym procesie – jak miało to miejsce wcześniej, podczas innych kryzysów – odegrały spółki Skarbu Państwa. Działania związane z dystrybucją węgla nie byłyby możliwe bez sprawnej współpracy rządu z samorządem.
– Ponad 2450 gmin weszło do systemu dystrybucji węgla bezpośrednio do mieszkańców po gwarantowanej przez państwo cenie. To był wielki wysiłek. Dziękuje wszystkim samorządowcom, którzy uczestniczyli w tym procesie – mówił minister Jacek Sasin.
Z surowca skorzystało łącznie około 3,8 mln gospodarstw domowych. W szczytowym momencie operacji z punktów prowadzonych przez importerów do gmin wyjeżdżało 56 tys. ton węgla dziennie – wskazał wiceminister resortu, Karol Rabenda. Dodał, że dziś możemy śmiało powiedzieć, że zdaliśmy egzamin i uniezależniliśmy się od węgla z Rosji.
– Po gazie i ropie jest to kolejny surowiec, który w zasadzie nigdy nie będzie musiał być sprowadzany z Rosji do Polski – zapewnił wiceminister Karol Rabenda.
Tymczasem w Brukseli ważą się losy polskiego górnictwa. Komisje Parlamentu Europejskiego poparły kompromisowe poprawki do dyrektywy metanowej, dając tym samym drugie życie naszemu górnictwu.
[TYLKO U NAS] @AnnaZalewskaMEP: Prace nad poprawkami dot. rozporządzenia metanowego pokazały, co jesteśmy w stanie zrobić poprzez działania ponadpolityczne https://t.co/7g9oJho7GQ
— Radio Maryja (@RadioMaryja) April 27, 2023
Bez kompromisu groziło nam szybkie zamknięcie kopalń i wywrócenie do góry nogami całego bezpieczeństwa energetycznego kraju. Obecne zapisy – jak mówił prezes Polskiej Grupy Górniczej, Tomasz Rogala – pozwolą przetrwać górnictwu. Budują system zachęt, ale umożliwiają korzystanie z węgla w okresie przejściowym, zanim Polska uruchomi elektrownie atomowe. Na razie nie ma alternatywy dla węgla, co wymusza na Polskiej Grupie Górniczej wzrost wydobycia.
– Już na ten rok wydobycie jest wyższe niż planowane jeszcze dwa lata temu, ze względu na zapotrzebowanie; ze względu na rynek, który poszukuje węgla. Na pewno okres kilku najbliższych lat będzie okresem zwiększonego zapotrzebowania. Za tym będą musieli pójść producenci – zaznaczył Tomasz Rogala.
Rozporządzenie metanowe z poprawkami, jakie zaakceptowały komisje środowiska i przemysłu, teraz musi zostać jeszcze przegłosowane przez cały Parlament Europejski.
TV Trwam News