Ważą się losy brexitu
Brytyjska Izba Gmin przywróciła do projektu ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym kontrowersyjne zapisy dotyczące Irlandii Północnej. Tamtejszy rząd wskazał, że może zrezygnować ze spornych rozwiązań w zamian za postęp w negocjacjach z UE. Tego jak na razie nie widać. Przełom może przynieść najbliższy unijny szczyt.
Po tym, jak Izba Lordów usunęła sporne zapisy w projekcie ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym dotyczące Irlandii Północnej, Izba Gmin zdecydowała się na ich przywrócenie. Projekt ponownie wróci teraz do Izby Lordów. Chodzi m.in. o zapis, który pozwala rządowi w określonych sytuacjach unieważnić uzgodnienia dotyczące Irlandii Północnej w obowiązującej już umowie o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE. Władze Wielkiej Brytanii dążą do zabezpieczenia integralności terytorialnej kraju, uniemożliwiając powstanie granicy celnej między Irlandią Północną a resztą Zjednoczonego Królestwa.
Obecnie wszelkie kwestie handlowe i regulacyjne znajdują się w kompetencjach UE. Konieczne jest ich dostosowanie do sytuacji, w której prawo unijne przestanie obowiązywać. Dzień ten zbliża się wielkimi krokami – mówi Jakub Mizera, politolog.
– Okres przejściowy kończy się wraz z końcem tego roku i Wielka Brytania musi podjąć decyzję, czy będzie szła na ustępstwa i będzie chciała zawrzeć jakieś porozumienie, czy też jednak dojdzie do tzw. twardego brexitu. Takie rozwiązanie oznaczałoby wyjście bez umowy, które nie będzie opłacalne dla żadnej ze stron – wyjaśnia Jakub Mizera.
Wielka Brytania to jeden z głównych partnerów handlowych Unii Europejskiej – dodaje politolog.
– Państwa europejskie eksportują około 15 proc. swojego wytwórstwa do tego kraju. Z drugiej strony, Wielka Brytania eksportuje aż 50 proc. swojej produkcji oraz usług do państw Wspólnoty. To pokazuje, jak wielkim wyzwaniem dla tego kraju jest brexit – mówi politolog.
Brytyjski rząd wskazał, że mógłby zrezygnować ze spornych rozwiązań w zamian za postęp w negocjacjach z UE.
Szef Rady Europejskiej zapewnia, że negocjacje są prowadzone. Jednak porozumienie będzie możliwe jedynie za zgodą wszystkich 27 państw członkowskich.
– Chcemy umowy, ale nie za wszelką cenę. To nic nowego, że dla Unii Europejskiej kwestia równych szans jest kluczowa – wskazał Charles Michel, szef Rady Europejskiej.
Groźba weta ws. umowy handlowej po brexicie pochodzi z Francji.
„Francja skorzystałaby ze swojego prawa zawetowania umowy handlowej w sprawie brexitu, jeśli porozumienie zostanie osiągnięte i nie będzie dobre” – informuje francuski minister dw. europejskich.
France would use its right to veto a #Brexit trade agreement “if a deal is reached and it is not good” says the French Europe minister Clement Beaune, on radio Europe 1. #veto pic.twitter.com/e4SFI5kGD5
— Gavin Lee (@GavinLeeBBC) December 4, 2020
Rozmowy w tej sprawie będą prowadzone na najbliższym szczycie UE, który ma rozpocząć się w czwartek.
TV Trwam News