fot. Monika Bilska

W WSKSiM w Toruniu odbyła się konferencja „Europejski Zielony Ład a interes Polski”

O zagrożeniach, jakie niesie Europejski Zielony Ład rozmawiali dziś uczestnicy konferencji naukowej, jaka odbyła się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Współorganizatorem wydarzenia było Stowarzyszenie na rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski im. prof. Jana Szyszko.

Twardo stawał w obronie polskiej ziemi i polskich lasów. Prof. Jan Szyszko, choć od roku nie żyje, to jego nazwisko dziś wielokrotnie padało w murach WSKSiM w Toruniu, w trakcie konferencji na temat Europejskiego Zielonego Ładu.

– Często rozmawialiśmy i mówił: proszę ojca, rolnicy i lasy, wieś i lasy, polska wieś, niesie kulturę, tradycję, niesie wiarę – mówił założyciel i dyrektor Radia Maryja o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR.

Prof. Jan Szyszko zostawił po sobie potężny testament naukowy. Jeszcze dzień przed śmiercią pisał o polskim interesie i ogromnej roli lasów, zdolnych pochłaniać miliony ton dwutlenku węgla. Mówił o neutralności klimatycznej, ale w taki sposób, jak opisywało to Porozumienie Paryskie, o czym przypomniała jego żona – Krystyna Szyszko.

– W Porozumieniu Paryskim jest zaznaczone, że mamy iść swoją drogą. Mamy iść swoją drogą, tzn. z uwzględnieniem specyfiki każdego kraju. Naszą specyfiką jest węgiel – zaznaczyła wdowa po ministrze.

Ta Polska specyfika wielokrotnie jest pomijana na forum Unii Europejskiej, w unijnych dokumentach i w unijnym systemie handlu emisjami. W praktyce, ten system uderza w polską gospodarkę.

To jest parapodatek, nałożony na te technologie,  które emitują dwutlenek węgla – zwrócił uwagę minister środowiska Michał Woś.

Jak mówił, ten podatek obciąża Polskę i polskiego podatnika. Europejski System Handlu Emisjami to system spekulacyjny. Sprawia, że koszty wytwarzania energii z każdym rokiem rosną. Rekompensaty za rosnące ceny to rozwiązanie tylko tymczasowe. Stąd propozycja zmiany, jaka wychodzi ze środowiska Solidarnej Polski.

– Podjąć negocjacje z Unią o tej możliwości realizacji polskiego systemu handlu emisjami, polskiego ETS-u, a nie europejskiego – podkreślił Michał Woś.

W przypadku Polski taki system miałby polegać na odejściu od mechanizmów spekulacyjnych. Pieniądze, które zostałyby w ten sposób w Polsce, mogłyby służyć transformacji energetycznej. To potężne koszty, a miliardy euro, jakie dziś proponuje nam UE, są kroplą w morzu potrzeb. Koszty takiej transformacji, ani na poziomie Europy, ani na poziomie Polski, nie są oszacowane – podkreślał wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski.

– Jedynie jakieś firmy consultingowe mówią o tym, że w przypadku Polski koszt zamknięcia czy zbudowania niskoemisyjnej gospodarki to w istocie jest 500, 600 mld euro do 2050 roku – oznajmił Janusz Kowalski.

W rzeczywistości te koszty mogą być jeszcze wyższe. Dziś Polska nie jest gotowa na transformację energetyczną. Nie ma dokumentów, nie ma realnych propozycji – alarmują politycy związani z obozem Solidarnej Polski. Polska co prawda nie zobowiązała się do osiągnięcia neutralności klimatycznej, ale nie przeszkadza to Unii w rozpędzaniu swojego klimatycznego walca – mówiła europoseł Beata Kempa. Pytała, czy zapis, który mówi, że jedno państwo nie może zobowiązać się do neutralności klimatycznej do 2050, jest wystarczającą tarczą.

– Jednak w długiej perspektywie, biorąc pod uwagę historyczne doświadczenia, można być sceptykiem i właściwie powiedzieć, że nie – zaznaczyła Beata Kempa.

W obszarze polityki klimatycznej Europejski Zielony Ład jest realnym zagrożeniem. Podobnie sprawa ma się z lasami. Dziś w Unii stawia się na ochronę bierną, nie ochronę czynną – przypomniał doradca prezydenta RP Paweł Sałek.

– Będzie próba wymuszenia na Lasach Państwowych ochrony biernej tak, żeby duże połacie lasów wyłączać z użytkowania – podkreślił Paweł Sałek.

Z kolei w przypadku rolnictwa Europejski Zielony Ład silnie stawia na lokalność.

Krótkie łańcuchy dostaw, rozwój lokalnego przetwórstwa i lokalnych rynków, więcej pomocy dla małych i średnich gospodarstw, więcej zdrowej żywności – mówił Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa.

To z perspektywy Polski – jak ocenił unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski – ogromna szansa. Bo Polska nie odeszła daleko od takiego modelu rolnictwa, którego sercem pozostają małe i średnie gospodarstwa.

TV Trwam News

drukuj