fot. PAP/Mateusz Marek

W Warszawie odbyły się uroczystości związane z 40. rocznicą powstania Solidarności Walczącej

W Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL odbyły się w sobotę uroczystości 40. rocznicy powstania Solidarności Walczącej. W wydarzeniu brał udział premier Mateusz Morawiecki, który jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą swojego ojca, założyciela Solidarności Walczącej.

Premier Mateusz Morawiecki wziął udział w uroczystościach 40. rocznicy powstania Solidarności Walczącej, jakie odbyły się w warszawskim Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

– Spotykamy się w bardzo szczególnym miejscu. To Muzeum Więźniów Represjonowanych w PRL i Żołnierzy Wyklętych – miejsce bardzo szczególne, które naznaczone jest krwią, męczeństwem naszych bohaterów. To miejsce naznaczone jest męczeństwem, ale naznaczone jest też zwycięstwem. Zwycięstwem, choć tego zwycięstwa, wolności nie mogli doświadczyć ci, którzy tu, w tych murach, jak ojciec pani Zofii – rotmistrz Witold Pilecki – dawali świadectwo wierności Polsce, wierności prawdzie i stawali w imieniu walki o Niepodległą. W sztafecie wolności, na drodze ku jej odzyskaniu pojawiła się „Solidarność” – wielki, wspaniały ruch, jeden z największych, jeśli nie największy ruch społeczny w historii świata, który dał nadzieję Polsce, ale także narodom Europy Wschodniej – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Premier mówił o znaczeniu Solidarności Walczącej dla ponownego ożywienia polskiej walki o pełną niepodległość, a także porównał jej walkę do dzisiejszych zmagań Ukrainy o zapewnienie sobie pełnej suwerenności.

„Na Ukrainie toczy się walka z tym samym złem. Ono ma inne oblicze niż to, z którym walczyliśmy 40 lat temu, bo zło się przepoczwarza, mutuje, ale totalitarne korzenie tego zła można odnaleźć w dzisiejszej filozofii ruskiego miru. To nacjonalizm, kolonializm i imperializm rosyjski – wszystko, co najgorsze, odgrzewane z dwudziestowiecznej historii przez Kreml, przez Moskwę, przez Władimira Putina” – wskazał szef rządu.

Częścią obchodów w dawnym więzieniu mokotowskim była debata „Quo vadis Europo?” poświęcona przyszłości Polski w Europie po inwazji Rosji na Ukrainę. Zdaniem prof. Andrzeja Nowaka, historyka, wielu polityków europejskich nie ma wystarczającej determinacji do obrony niepodległości Ukrainy. W jego opinii decyduje o tym między innymi europejski kryzys wartości, który powoduje odrzucenie pojęcia prawdy.

„Należy przynajmniej mieć odwagę odrzucenia sztuczek erystycznych, które są udziałem wielu polityków i komentatorów, którzy mówią, że należy walczyć o zachowanie przez Rosję twarzy. Odwaga jest więc pierwszym elementem konfrontacji z przemocą. Trzeba mieć odwagę nazwania po imieniu tych, którzy za nią odpowiadają” – powiedział prof. Andrzej Nowak.

Dodał, że wielkim zagrożeniem dla przyszłości Europy jest zgoda na rewizję granic Ukrainy, która może pociągnąć za sobą lawinę podobnych zmian.

„Nie wolno do tego dopuścić” – dodał historyk.

Z kolei publicysta Bronisław Wildstein, działacz opozycji antykomunistycznej, skrytykował bezradność unijnych instytucji, które – jego zdaniem – zostały zdominowane przez interesy Berlina, sprzeczne m.in. z interesami państw Europy Środkowej.

„Widać to teraz bardziej jaskrawo. Wojna odsłoniła nam, czym jest Europa. Udowodniła kompromitację europejskiej polityki zagranicznej, którą tworzył tandem niemiecko-francuski” – powiedział.

Podczas popołudniowej części obchodów wręczono odznaczenia Zasłużony dla Kultury Polskiej oraz Medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości.

„Państwo byli środowiskiem, które myślało o oporze w sposób z jednej strony bardzo radykalny, ostateczny. Niezgoda, za którą szła konsekwencja działań” – wskazywał wicepremier Piotr Gliński, zwracając się do odznaczonych.

Odznaczeni członkowie Solidarności Walczącej byli zaangażowani m.in. w druk i kolportaż niezależnej prasy oraz innych wydawnictw.

PAP/TV Trwam News

drukuj