W USA nie ustają protesty po śmierci George’a Floyda
W Stanach Zjednoczonych nie ustają protesty po śmierci czarnoskórego George’a Floyda. W Minneapolis protestujący uczcili pamięć zmarłego 8 minutami i 46 sekundami ciszy – tyle czasu trwało uduszenie Floyda.
Fala protestów ogarnęła największe miasta w USA. Niespokojnie jest w Los Angeles, Atlancie, Nowym Jorku i Waszyngtonie, gdzie tysiące młodych ludzi protestuje przeciwko brutalności policji i rasizmowi. Podobnie było ostatniej nocy.
– George Floyd był czarnym człowiekiem, takim jak ja – najpierw człowiekiem. A dziś czcimy człowieka, który został okradziony z życia. I wydaje mi się, że wszyscy musimy trochę bardziej docenić nasze. (…) Tak, pandemia jest problemem i jest problemem globalnym. Ale rasizm jest również chorobą. I tę należy zniszczyć – podkreślił jeden z protestujących.
Demonstracje, w większości pokojowe, po zmroku przeradzają się w niektórych miejscach w rozruchy. Dochodzi do walk ulicznych, plądrowania sklepów, podpaleń i aktów wandalizmu. Z obawy przed zamieszkami środki bezpieczeństwa ponownie wzmocniono przed Białym Domem.
W czwartek w Minneapolis odbyły się uroczystości żałobne zmarłego po brutalnej interwencji policji George’a Floyda. Następnie 8 minutami i 46 sekundami ciszy uczczono jego pamięć. Tyle czasu trwało uduszenie Floyda przez policjanta podczas jego zatrzymania. Prokuratura z Minnesoty postawiła dodatkowe zarzuty policjantowi oskarżonemu o spowodowanie śmierci Floyda. Teraz mężczyźnie grozi do 40 lat więzienia. Tymczasem amerykańscy epidemiolodzy ostrzegają, że protesty doprowadzą do nowej fali zakażeń.
TV Trwam News