W imię prawdy i miłości do drugiego człowieka

Rozmowa o. Zdzisława Klafki CSsR z Jego Eminencją Księdzem Kardynałem Zenonem Grocholewskim, prefektem Kongregacji Wychowania Katolickiego z Watykanu.

Jego Eminencjo, Księże Kardynale bardzo się cieszymy, że ponownie mamy zaszczyt gościć prefekta Kongregacji Wychowania Katolickiego w Radiu Maryja i też w tych dziełach, które wyrastają nieustannie jako też dowód tego zasiewania Słowa Bożego na antenie Radia Maryja. Wiemy, że Księdza Kardynała pragnieniem było zobaczyć budującą się świątynię, która ma być sanktuarium, wotum za pontyfikat Jana Pawła II. Czy może się Ksiądz Kardynał podzielić pierwszymi wrażeniami po roku nieobecności w tym miejscu.

Dla mnie zawsze wielką radością jest każdy mój pobyt w waszym centrum.  Przyjechałem zobaczyć tę świątynię w zeszłym roku, były dopiero fundamenty.  Już wtedy podziwiałem to wszystko. Po miesiącu pracy już stanęły fundamenty. Teraz byłem ciekaw jak daleko ta świątynia poszła naprzód i dziś jestem pełen uznania dla tego co zbudowano; pełen uznania dla entuzjazmu jaki spotkałem ze strony Ojca Dyrektora i budujących tę świątynię. Pełen uznania też dla tak wielu dobroczyńców, którzy wspierają to wielkie dzieło. Jestem pełen ufności, że to będzie świątynia, która będzie znana w całej Polsce, będzie świątynią, która będzie ubogacała studentów, ale nie tylko studentów Waszych, ale i innych, którzy będą tutaj przyjeżdżali. Dla mnie to jest bardzo piękna rzecz, piękne dzieło i naprawdę gorąco życzę, żeby ono jak najszybciej zostało dokończone i gdy będzie dokończone z całą przyjemnością przyjadę znowu, żeby tę świątynię zobaczyć, może i konsekrować.

Bardzo liczymy i opatrzność Bożą prosimy, aby właśnie Ksiądz Kardynał był tym, który będzie mógł konsekrować to sanktuarium, które szczególnie ma być pamiątką pontyfikatu błogosławionego, a może już niebawem kanonizowanego wielkiego Jana Pawła II. Księże Kardynale, przed paroma dniami, w dniu w którym został uznany cud potrzebny do kanonizacji błogosławionego Jana Pawła II, TV Trwam otrzymała też ze strony KRRiT miejsce na multiplexie cyfrowym. Jest to dla nas szczególny dzień, obfity w cuda, można powiedzieć i też ufamy, że to może być zasługą błogosławionego Jana Pawła II, któremu zawsze Radio Maryja i TV Trwam służyła. Jak Ksiądz Kardynał odebrał pierwszy komentarz, fakt, że Ojciec Święty Franciszek zatwierdził cud potrzebny do kanonizacji Jana Pawła II?

Ja myślę, że dużym takim wsparciem dla Was, była ta protekcja Jana Pawła II. Świątynia powstaje dla niego, z jego kaplicą, właściwie będzie wmurowana w tę świątynię. Ja myślę, że Jan Paweł II bardzo mocno Was wspiera. Ja od samego początku pontyfikatu współpracowałem z Ojcem Świętym i nigdy nie miałem wątpliwości, że to jest człowiek nadzwyczajny, człowiek święty. Przede wszystkim uderzał nas duch modlitwy i zaufania Panu Bogu. Tutaj także widzę taką wielką ufność w Pana Boga.  Tak samo Jan Paweł II nawet kiedy czasem przedstawiałem mu jakieś trudne problemy, a widziałem u niego spokój, wierzył, że Pan Bóg jest w Kościele i od Niego bardzo dużo zależy. Ja się cieszę oczywiście z tej kanonizacji, już mniej mnie to interesuje kiedy ona będzie, bo wszyscy jesteśmy przekonani, że jest świętym i chyba nikt nie miał wątpliwości i na pewno ta kanonizacja będzie jakąś ogromną manifestacją, ale to czego chciałbym to żeby jego nauczanie dotarło do ludzi, żeby z okazji tej kanonizacji wzięto jego dokumenty i to czego nauczał, żeby ludzie przyjęli do serca, zwłaszcza w naszym kraju z którego on pochodził, który tak kochał, którego bronił. Przyjechał przecież w 79-tym roku, zrobił jakąś rewolucję w naszym kraju i to z jaką pasją, miłością wobec tego kraju. Ja myślę, że zasługuje na to, aby w naszym kraju jego myśl była poznana, a przede wszystkim, żeby była realizowana w takim, powiedziałbym wrażliwym punkcie, gdy chodzi o dyskusje. Te dyskusje, które widzimy w telewizji czasem bardzo rażą, brakuje szacunku dla drugiego człowieka.

Jan Paweł II jest właśnie przykładem dialogu. Ja zawsze mówię, że to jest jedyny człowiek dialogu, którego naprawdę poznałem, mianowicie zwracam uwagę na pięć aspektów. Jan Paweł II rozmawiał ze wszystkimi. Nie ma kategorii ludzi z którymi nie rozmawiał. Rozmawiał z różnymi religiami, rozmawiał z buddystami, muzułmanami, żydami, z wszystkimi religiami. Wszystkie religie zaprosił na spotkanie, na wspólną modlitwę. Rozmawiał z naukowcami o ONZ-cie, politykami, studentami i robotnikami. Nie ma jakiejś kategorii z którą by nie rozmawiał, nawet czuł potrzebę rozmawiania z tym, który chciał go zabić. Czyli pierwsza rzecz: rozmawiał ze wszystkimi; a druga rzecz ogromnie ważna: do wszystkich odnosił się z szacunkiem, nigdy nikogo nie obraził. To jest bardzo wielka rzecz. Dlatego tylu ludzi przyjechało na jego pogrzeb. To były osoby różnych religii, wyznań, ludzie polityki, nauki. Miał respekt dla każdego człowieka, widział w każdym człowieku godność dziecka Bożego.

Trzecia rzecz, która jest ogromnie ważna: wobec wszystkich był sobą tzn. wobec wszystkich mówił to co rzeczywiście myśli. Czyli nie starał się uginać swoich poglądów, żeby komuś się przypodobać. Wobec wszystkich mówił to w co rzeczywiście wierzy. To jest bardzo ważne, bo spotykamy się z tym, że ludzie mówią coś zależnie od potrzeb, dlatego te poglądy się zmieniają, raz tak, raz tak. On zawsze był sobą. Tylko wtedy może być jakiś dialog, jeżeli każdy rzeczywiście mówi to co myśli, inaczej to się okłamujemy, to jest obłuda itd. Czwarty element na który zwracam uwagę to to, że przez 27 lat pontyfikatu zawsze mówił to samo.  Jan Paweł II zawsze był koherentny w swojej wizji, nie, że zmieniał, lub wycofywał się. Był koherentny, miał jakąś ogromną wizję człowieka, jego antropologia jest pełna podziwu. Ostatni element, piąty to jakaś zgodność tego co mówił z tym jak żył. Nikt nie miał wątpliwości, że to co mówi to jest to czym On żyje, co rzeczywiście myśli czyli przemawiał nie tylko słowem, ale i przykładem, swoim życiem tego co nauczał. I ja myślę, że to jest wielka nauka dialogu i chciałbym, żeby to jakoś przeniknęło do Polski, do mediów, do sposobu rozmawiania z innymi ludźmi.

Myślę, że dzięki tej świątyni jako wotum za pontyfikat Jana Pawła II w Toruniu przy Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej będziemy mogli tę naukę papieża Jana Pawła II niejako rozszerzać, poszerzać na całą Polskę. Jego Eminencja w czasie ostatniego wywiadu dla TV Trwam i Radia Maryja Ksiądz Kardynał życzył, aby TV Trwam otrzymała miejsce na multiplexie cyfrowym. Jak Ksiądz Kardynał przyjął tę decyzję przyznania TV Trwam miejsca na MUX1?

Ogromnie życzyłem, ale też Wam mówiłem, że na pewno dostaniecie. Ja byłem przekonany, że dostaniecie, a z drugiej strony cieszę się, że Wam taką dużą „propagandę” zrobiono za darmo. Ja myślę, że TV Trwam jest coraz bardziej znana, uznawana, wspierana przez tylu ludzi i kochana przez bardzo wielu. Ja jestem pełen podziwu dla Waszych audycji, oglądam te audycje częściej niż kiedyś. Cieszę się z tego co telewizja propaguje, poszerza. Ważny jest ten inny sposób spojrzenia na rzeczywistość. Ważne jest, żeby nie była tylko jedna myśl, ale żeby jednak ktoś i z innej strony popatrzył na rzeczywistość, chociaż jest to czasem krytyczne. To jest normalne, krytyka jest dźwignią postępu. Ja Wam życzę, żeby ta Wasza telewizja przyczyniła się jak najbardziej do prawdziwego postępu naszego kraju. Prawdziwy postęp to nie jest postęp ekonomiczny czy techniczny, ale przede wszystkim postęp w postawie człowieka, budować człowieka który byłby odpowiedzialny za to co czyni i rzeczywiście chciał budować dobro. Widzimy często, że osiągnięcia techniki, wiedzy zostają wykorzystywane dla zła, wojen, terroryzmu, dla opresji innych ludzi. Takiego wychować człowieka w Polsce, który chciałby budować dobro, który czułby się odpowiedzialny za siebie i za cały naród o jego dobro duchowe.

Jego Eminencjo nie ukrywamy też naszej radości, że tym razem gościmy Księdza Kardynała jako złotego jubilata. Dzięki TV Trwam Polacy mogli uczestniczyć w tym dziękczynieniu za te pięćdziesiąt lat kapłaństwa. My też nie ukrywamy, że jesteśmy dumni, że mamy takiego rodaka jak Ksiądz Kardynał tam w Rzymie, też my jako T Trwam, Radio Maryja nie ukrywamy naszej wdzięczności za to co Ksiądz Kardynał robi dla Kościoła, dla nas Polaków. Jakie uczucia ma złoty jubilat po 50-latach życia kapłańskiego w tej chwili?  

– Myślę, że taki jubileusz jest rzeczą dosyć ważną. Oczywiście jest to okres dziękczynienia Panu Bogu za powołanie; za to, że wytrwałem, że Pan Bóg udzielał mi tyle łask; za dobro, które uczynił dzięki mojej posłudze. Jednak ten jubileusz jest jeszcze bardziej momentem zadumy, myślenia, zastanawiania się, jak przeżyłem to kapłaństwo, bo przecież nie zostało mi ono dane na mój użytek, dla mojego dobra, tylko zostało dane Kościołowi. Pan Bóg będzie mówił: „trzeba zdać rachunek z włodarstwa twego” i myślę, że jest to bardzo piękne, że zmusza to człowieka do zastanowienia się – tym bardziej, że kapłaństwo właściwie nigdy się nie kończy. Zbliżam się do emerytury, ale od kapłaństwa nie ma emerytury. Pan Jezus najwięcej uczynił wtedy, kiedy przybijano Go do Krzyża, kiedy już nic po ludzku nie mógł uczynić. Wtedy dokonywał zbawienia świata. Jestem przekonany, że także kapłan, kiedy już jest niby na emeryturze poprzez swoją modlitwę, poprzez cierpienie może bardzo dużo uczynić dla Kościoła, a może nawet jeszcze więcej niż przedtem. Budowa Kościoła to nie tylko te zewnętrzne czyny, ale to przede wszystkim łączność z Chrystusem. To On jest tym prawdziwym kapłanem, zaś my jesteśmy tylko Jego sługami, Jego narzędziami. Bardzo się cieszę, że ten jubileusz zmusił mnie do myślenia, do zastanowienia się oraz do dziękczynienia Panu Bogu. On również w jakiś sposób rzutuje na przyszłość, chociaż ta przyszłość zbliża się już do emerytury, ale to nigdy nie będzie emerytura.

Cieszymy się, że chociaż kilka dni znalazł Ksiądz Kardynał na wytchnienie. Wiemy, że tego czasu nie jest za dużo; nie tak dawno, po świętowaniu jubileuszu miał Ksiądz Kardynał obfity czas w prace, m.in.: wyjazdy duszpasterskie, również te z ramienia Ojca św.; chociażby do Argentyny, do Chile czy do Austrii. Jak od strony apostolskiej przeżył Ksiądz Kardynał te ostatnie chwile?

– Wszystkie te wyjazdy, które dokonałem w czerwcu były dla mnie źródłem wielkiego optymizmu. W Chile mamy wspaniałe uniwersytety – nasza Pontificia Universidad Católica de Chile należy do super uniwersytetów i posiada piękne duszpasterstwo akademickie. Na tym uniwersytecie w duszpasterstwie akademickim pracuje ok. 400 ludzi – to wolontariusze. Odbywają oni różne misje, jeżdżą na różne akcje pomocy dla biednych dzielnic. Myślę, że jest to bardzo piękne, byłem tym niezmiernie ubogacony. Będąc w Argentynie odwiedziłem Katolicki Uniwersytet w Salta. To chyba największy uniwersytet; ma on bardzo dużo wydziałów w innych miastach, jest rozpowszechniony prawie na całą Argentynę. Natomiast w Austrii jest największe seminarium języka niemieckiego Heiligenkreuz, które jest prowadzone przez Cystersów. Wiem, że Benedykt XVI bardzo mocno na nich liczył, popierał ich jeszcze zanim został papieżem, a także potem w trakcie swojej papieskiej posługi. Rektor wyższej uczelni Heiligenkreuz otrzymał nagrodę Benedykta XVI. To wielkie wyróżnienie, to bardzo piękne, cieszyłem się tą nagrodą. Odwiedzając tę uczelnię, widziałem ogromne zainteresowanie ludzi, gdyż przyjechali tam ludzie z Luksemburga, z Niemiec, był tam również minister edukacji, przemawiali różni profesorowie, trwało to praktycznie cały dzień. Wmurowywaliśmy kamień węgielny pod nową część tej uczelni, tam będzie tworzona biblioteka. Bardzo się tym cieszyłem, gdyż to szkoła teologii, gdzie uczenie się teologii jest mocno złączone z duchowością. Pana Boga ani prawd wiary nikt nie może zrozumieć w głębi bez modlitwy, bez łączności z Bogiem. To właśnie jest tam bardzo mocne. Była tam masa ludzi i to mi dodało bardzo dużo radości i ufności w przyszłość.

Mieliśmy radość goszczenia Księdza Kardynała w murach WSKSiM. Księże Kardynale, dlaczego warto wspierać takie wyższe uczelnie, które kształcą dziennikarzy w duchu prawdziwie ewangelicznym, przyszłych polityków, którzy będą na poważnie traktować Katolicką Naukę Społeczną Kościoła?

– Myślę, że dla ludzi wierzących i dla tych, którzy pragną dobra nie może być żadnej wątpliwości, że dzisiaj potrzeba formacji, solidnych dziennikarzy, solidnych polityków, którzy przede wszystkim kochają prawdę, kochają swój naród i nie są tylko jakimiś ludźmi, którzy traktują swoją pracę jako zawód, ale jako misję w kierunku prawdziwego dobra. Jan Paweł II tak często mówił o prawdziwym dobru, bo może być dobro, które jest fałszywe; ludzie uznają coś za dobro, a to nie jest dobrem. Życzę Wam, żebyście w tej uczelni formowali prawdziwe dobro – ludzi, którzy będą tworzyć prawdziwe dobro w imię prawdy i miłości do drugiego człowieka.

Księże Kardynale bardzo dziękujemy za poświęcony czas TV Trwam, Radiu Maryja, za te ciepłe słowa. My oczywiście również trwamy w tym dziękczynieniu z okazji złotego jubileuszu.

Szczęść Boże.

Bóg zapłać.

RIRM

drukuj