fot. pixabay.com

W Argentynie związki zawodowe zapowiadają „totalny strajk” przeciwko reformom prezydenta

Argentyńskie związki zawodowe zapowiedziały na środę „totalny strajk” z udziałem setek tysięcy pracowników, by zaprotestować przeciwko radykalnym reformom, które według wybranego jesienią prezydenta Javiera Milei mają uratować pogrążoną w kryzysie gospodarkę.

Ogólnokrajowy strajk i marsz protestu w Buenos Aires mają wywrzeć presję na Kongres, by zablokował wniesiony przez administrację Javiera Mileia projekt reform. Ma on zmienić około 20 ustaw, umożliwiając m.in. prywatyzację państwowych spółek i zaostrzając kary za blokowanie ulic przez demonstrantów.

„Nie wybraliśmy tej drogi, ale niestety nie dali nam wyboru (…). Na marszu będzie co najmniej 200 tys. osób i sądzę, że strajk będzie totalny” – powiedział Gerardo Martinez, przewodniczący związku zawodowego budowlańców wpływowy działacz głównej argentyńskiej centrali związkowej CGT.

Według informacji zestawionych przez dziennik „Pagina 12” w strajku wezmą udział m.in. związki zawodowe kierowców ciężarówek i autobusów, kolejarzy, pracowników administracji publicznej, sektora hotelarskiego i gastronomii. Federacja związków pracowników transportu planuje „totalny paraliż” transportu lotniczego od południa do północy w środę.

W reakcji na te zapowiedzi rzecznik prezydenta Argentyny, Manuel Adorni, oświadczył, że pracownicy administracji państwowej, którzy wezmą udział w strajku, stracą wynagrodzenie za dzień pracy.

„Kto nie pracuje, nie zarabia” – dodał.

Do związków zawodowych należy około 40 proc. z 13 mln zarejestrowanych w Argentynie pracowników – szacują same związki. Wiele z tych ugrupowań związanych jest z ruchem peronistowskim, z którego wywodził się poprzedni rząd kraju.

Po objęciu władzy w grudniu ub.r. Javier Milei zaczął wprowadzać w życie terapię szokową i program zaciskania pasa, który – jak sam przyznał – będzie w pierwszych miesiącach bolesny dla społeczeństwa. Prezydent twierdzi jednak, że jest to konieczne, by wyciągnąć gospodarkę z głębokiego kryzysu i zwalczyć inflację, która wyniosła w 2023 r. prawie 200 procent.

Nowy prezydent ograniczył dotacje do paliw i transportu publicznego, zniósł limity cen podstawowych produktów i pozwolił na spadek kursu argentyńskiej waluty, peso, o ponad 50 proc. względem dolara w ciągu jednego dnia, co przełożyło się na podwyżki cen w sklepach i na stacjach benzynowych. Stało się to dodatkowym obciążeniem dla mieszkańców, z których około 40 proc. żyje poniżej granicy ubóstwa.

Jeszcze w grudniu Javier Milei wydał „megadekret”, w którym znalazły się setki zapisów deregulujących gospodarkę – od ceł i eksportu, przez ceny i prawo pracy, po przepisy dotyczące wynajmu nieruchomości. Dekret został czasowo zablokowany przez Izbę Pracy, w której większość mają peroniści i obecnie jest przedmiotem sporów sądowych i dyskusji w parlamencie.

Analitycy ostrzegali, że zdolność rządu do powstrzymania protestów będzie kluczowym czynnikiem decydującym o możliwości utrzymania reform – podał dziennik „Financial Times”.

„Zdajemy sobie sprawę, że inflacja (musi być zmniejszona). Wstydzimy się, że w kraju jest taki poziom ubóstwa. Nie możemy się zgodzić na to, by koszty osiągnięcia stabilności gospodarczej spadły w całości na barki pracowników i klasy średniej” – powiedział Gerardo Martinez ze związku zawodowego budowlańców.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl