Ukraina na kilka dni przed wyborami

Już w najbliższą niedzielę poznamy odpowiedź na pytanie, jakiej Ukrainy chcą jej mieszkańcy. Wybory prezydenckie mają być pierwszym legalnym plebiscytem po obaleniu Wiktora Janukowycza. Wybory uznaje Zachód, jednak jego wyniki mogą być nie do przyjęcia dla Moskwy.

25 maja ma być dniem zwycięstwa proeuropejskich zmian na Ukrainie. Wtedy odbędą się wybory prezydenckie. Głównym faworytem jest Petro Poroszenko, ale niezależnie od wyników wyborów, każdy z kandydatów uznaje tylko jeden kierunek reform. To Zachód.

Wybory prawdopodobnie nie dojdą do skutku we wschodnich regionach Ukrainy, gdzie trwają starcia sił bezpieczeństwa z separatystami. Jak wynika z informacji przekazywanych przez rząd, osoby związane z organizacją wyborów są tam narażone na ogromne niebezpieczeństwo.

Nie wiadomo, jak w tej sytuacji zachowa się Rosja. Kreml od początku zapowiada bojkot majowych wyborów, a sam Władimir Putin utrzymywał stanowisko, że jedynym legalnie wybranym prezydentem Ukrainy pozostanie Wiktor Janukowycz.

Na granicy rosyjsko-ukraińskiej trwa wojna nerwów. Moskwa wskazuje na bezpodstawną i nasiloną obecność sił NATO w tym regionie, natomiast społeczność międzynarodowa podobne zarzuty stawia Rosjanom. Mimo zapowiedzi wycofania wojsk rosyjskich, dotąd nie udało się potwierdzić tych doniesień.

 

 

TV Trwam News