[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Prezydent A. Duda był taranem, który rozbił poprzedni układ władzy

„Część wetowanych ustaw dotyczyła jeszcze okresu, kiedy prezydent Andrzej Duda sprawował swój urząd za rządów Ewy Kopacz. Nie miał przecież łatwo. On praktycznie był takim taranem, który rozbił tamten układ, układ, który w wielu aspektach funkcjonował patologicznie” – powiedział w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja prof. Mieczysław Ryba.

Historyk oraz wykładowca KUL i WSKSiM podsumował dwa lata prezydentury Andrzeja Dudy. Zwrócił uwagę, że dwa lata kadencji Andrzeja Dudy na tym stanowisku upłynęły pod znakiem dużej aktywności, szczególnie w wymiarze polityki zagranicznej, co miało duże znaczenie w kontekście ataków na Polskę za strony instytucji i organów zagranicznych.

 – Ta aktywność o tyle była ważna, potrzebna, w dużym stopniu uzupełniająca czy zastępującą Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ponieważ mieliśmy do czynienia z antypolską nagonką. […] W tym względzie odkłamywanie tej rzeczywistości było ważną rolą prezydenta. Były też pewne znaczące sukcesy, przełomowe, jak szczyt NATO, który dużo zmienił w tej konfiguracji militarno-międzynarodowej, jeśli bierzemy pod uwagę naszą pozycję czy pozycję krajów środkowoeuropejskich, przyjęcie Polski na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ przy ogromnym poparciu, co pokazywało, że nie jesteśmy izolowani – jak twierdzi nasza totalna opozycja – na arenie międzynarodowej, ale jesteśmy widziani jako ważny podmiot całej układanki, kończąc na samej wizycie Donalda Trumpa, bardzo spektakularnej, bardzo propolskiej w swojej wymowie – wskazywał prof. Mieczysław Ryba.

Ostatnie dwa prezydenckie weta, do ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o Sądzie Najwyższym pokazały, że w jego działaniach uwidacznia się zdecydowana podmiotowość – ocenił gość „Aktualności dnia”.

– Już praktycznie ucichły te głosy mówiące, że Andrzej Duda jest tylko i wyłącznie „na posyłki” Jarosława Kaczyńskiego. Absolutnie widać tę podmiotowość w Pałacu Prezydenckim, mocno zamanifestowaną w tych decyzjach, co oczywiście może rodzić zagrożenia konfliktów czy podziałów, ale może być też takim chwilowym kryzysem, który wcale nie musi się tak źle skończyć – zaznaczył.

Piastowanie urzędu prezydenta przez człowieka, który pochodzi z tego samego środowiska, co partia rządząca, bardzo ułatwia wprowadzanie w życie reform, które obecny rząd obiecywał wyborcom w czasie kampanii wyborczej – podkreślił wykładowca KUL i WSKSiM. Nie trudno sobie wyobrazić, jak trudno byłoby wdrażać w życie ustawy, mając prezydenta o odmiennych poglądach – dodał.

– Gdyby rząd prawicowy musiał współpracować z prezydentem z przeciwnego obozu, to wiele, a może nawet większość tych reform, a zarazem celów politycznych, byłaby nie do zrealizowania. Tych wszelakich wet byłoby więcej. […] Zwróćmy uwagę, jaką rolę, jeśli mówimy o różnych reformach, istotnych zmianach, odegrał Andrzej Duda. Można to zrozumieć tylko wtedy, gdybyśmy uruchomili sobie wyobraźnię i moglibyśmy zdiagnozować, co by było, gdyby przy tej władzy prezydentem był Bronisław Komorowski. To byłaby sytuacja niezwykle trudna, niezwykle dramatyczna – podsumował prof. Mieczysław Ryba.

Całość rozmowy z prof. Mieczysławem Rybą w audycji „Aktualności dnia” dostępna jest [tutaj].

RIRM

drukuj