[TYLKO U NAS] A. Bujara nt. ustawy o ograniczeniu handlu: W tym roku prezydent na pewno nie będzie mógł jej podpisać

Nie będzie „prezentu pod choinkę”. Sejm już się w tym roku nie zbierze, więc prezydent nie będzie mógł podpisać ustawy o ograniczeniu niedzielnego handlu – wskazywał na antenie Radia Maryja w sobotnim wydaniu „Aktualności dnia” Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”.

Jak przypomniał, w ustawie zapisane jest dochodzenie etapowe – na początek dwie wolne niedziele, od 1 marca 2019 r. – trzy, natomiast w 2020 roku -wszystkie.

Alfred Bujara powiedział, że „pracownicy cieszą się, że coś się dzieje”, bo po 27 latach trwania gospodarki wolnorynkowej to pierwsza taka regulacja, dodał jednak: „myśleliśmy, i z taką nadzieją pracownicy handlu to odbierali, że dostaną przed świętami Bożego Narodzenia >>prezent<< w formie podpisanej ustawy”.

– W tym roku prezydent na pewno nie będzie mógł jej podpisać, a więc nie będziemy już mieli „prezentu” w formie konkretnej już ustawy pod choinkę. Sejm już się w tym roku nie zbierze, żałujemy bardzo z tego powodu. Będzie to możliwe w styczniu, aby cała procedura się odbyła. Z tego co wiem, nic na przeszkodzie nie stoi, aby ta ustawa została przyjęta  ostatecznie przez Sejm, bo może w tej chwili albo przyjąć te poprawki, albo je odrzucić. Nie ma już możliwości wprowadzania swoich poprawek. Także Sejm może ją przyjąć w styczniu i zachować terminy wprowadzenia tej ustawy od 1 marca – wskazał przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”.

Gość Radia Maryja nawiązał również do ostatniego posiedzenia Senatu, na którym senatorzy debatowali nad ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę. Jest kilka kosmetycznych poprawek, „chociażby to, o co nam chodziło, aby uściślić, kto może handlować w niedzielę” – zaznaczył.

– Bo ten przepis brzmi teraz tak: „W placówkach handlowych, w których handel prowadzony jest przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną, wyłącznie osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek”. Ta końcówka została dodana po to, żeby nie było takiego wykorzystywania tych przepisów. (…) Żeby przedsiębiorcy nie podpisali umowy z osobą, która jest na samozatrudnieniu, a więc jest wiele takich prawnych mankamentów, przez które ta ustawa mogłaby być wykorzystywana. W tych poprawkach, które poprzez senatorów zgłaszaliśmy, były również poprawki dotyczące handlu na dworcach i na stacjach benzynowych. Niestety, nie udało się wprowadzić tych zapisów, a więc jest tam bardzo dużo rozluźnienie. Rząd tłumaczy to w ten sposób, że będzie się przypatrywać, monitorować. Ewentualne prace będą w formie poprawek tej ustawy – mówił.

Zaznaczył także, iż „Solidarność” włożyła wiele pracy, aby ich projekt został zaakceptowany. „Lobbing przeciwko tej ustawie był niesamowity. My walczymy jak Dawid z Goliatem” – podkreślił.

– Z naszej strony było wiele innych propozycji bardzo dobrych, ale lobbing przeciwko tej ustawie był niesamowity. (…) To są sieci międzynarodowe, które są przeciwne tej ustawie. (…) Ten lobbing polegał na tym, że straszono całe społeczeństwo, straszono posłów, co się wydarzy, gdy ta ustawa wejdzie w życie – na tym to wszystko polega. Zlecano badania, które były uzależnione od zadanego pytania, więc nie były dla nas wiarygodne. To wszystko kosztowało naprawdę duże pieniądze. (…) To wszystko trwa już ponad dwa lata – akcentował Alfred Bujara.

Całą rozmowę z Alfredem Bujarą w sobotnim wydaniu audycji „Aktualności dnia” można odsłuchać [tutaj].

RIRM

 

 

drukuj