fot. Katarzyna Cegielska

[TYLKO U NAS] Wicemin. M. Warchoł: Art. 9. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka mówi o wolności religijnej. O ile sama konwencja dla ideologów lewicowo-liberalnych stanowi niemal dekalog, to jakoś o tym przepisie wszyscy dziwnie zapominają

Wolność religijna jest wysłowiona w art. 9. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. O ile sama konwencja dla ideologów lewicowo-liberalnych stanowi niemal dekalog, to jakoś o tym przepisie wszyscy dziwnie zapominają i usuwają go jako ten niepotrzebny. Sytuacja w naszym kraju jest gorzej niż zatrważająca, bo w tej chwili mamy 2345 postępowań karnych prowadzonych przez prokuraturę o naruszanie uczuć religijnych. Jeszcze kilka lat temu były to 163 postępowania, czyli w ciągu siedmiu lat zaliczyliśmy wzrost o 1400 proc. spraw. To są nie tylko sprawy związane z obrazą uczuć religijnych, ale także sprawy godzące w najważniejsze dobra człowieka, takie jak życie czy zdrowie. Spośród spraw prowadzonych obecnie przez prokuraturę są sprawy dotyczące usiłowania zabójstw, rozbojów, wymuszeń rozbójniczych na osobach duchownych, nawoływania do popełniania przestępstw, naruszenia nietykalności cielesnej – wskazał dr hab. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, pełnomocnik rządu ds. Praw Człowieka, podczas konferencji „Problem dechrystianizacji. Prześladowania za wiarę w Unii Europejskiej i na świecie”.

W sobotę w murach Akademii Kultury Społecznej i Medialnej odbyła się konferencja zatytułowana „Problem dechrystianizacji. Prześladowania za wiarę w Unii Europejskiej i na świecie”. Prelekcję zatytułowaną „Dyskryminacja chrześcijan w Polsce” wygłosił dr hab. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, pełnomocnik rządu ds. Praw Człowieka.

Wolność religijna jest wysłowiona w art. 9. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. O ile sama konwencja dla ideologów lewicowo-liberalnych stanowi niemal dekalog, to jakoś o tym przepisie wszyscy dziwnie zapominają i usuwają go jako ten niepotrzebny. Sytuacja w naszym kraju jest gorzej niż zatrważająca, bo w tej chwili mamy 2345 postępowań karnych prowadzonych przez prokuraturę o naruszanie uczuć religijnych. Jeszcze kilka lat temu były to 163 postępowania, czyli w ciągu siedmiu lat zaliczyliśmy wzrost o 1400 proc. spraw. To są nie tylko sprawy związane z obrazą uczuć religijnych, ale także sprawy godzące w najważniejsze dobra człowieka, takie jak życie czy zdrowie. Spośród spraw prowadzonych obecnie przez prokuraturę są sprawy dotyczące usiłowania zabójstw, rozbojów, wymuszeń rozbójniczych na osobach duchownych, nawoływania do popełniania przestępstw, naruszenia nietykalności cielesnej. W 2017 roku to były tylko cztery sprawy tego typu. Obecnie jest to już 17 spraw kryminalnych rocznie. Skala wzrostu jest ogromna, sięga ona kilkuset procent z roku na rok. Gdy spojrzymy na dane europejskie, są one podobne, ponieważ jedną czwartą wszystkich przestępstw z nienawiści, które są popełniane w Europie, stanowią przestępstwa przeciwko chrześcijanom. W 2020 roku, w stosunku do roku 2019, był wzrost był o 70 procent. Skala wzrostu jest zatrważająca – oznajmił dr hab. Marcin Warchoł.

Prelegent omówił poszczególne artykuły Kodeksu karnego i wskazał, co należałoby zmienić.

Polskie ustawodawstwo jest w tej sprawie bezradne. Art. 195. Kodeksu karnego przewiduje karanie przeszkadzania w nabożeństwie. Przepis spotkał się w ostatnim czasie z reakcją, że jest wykorzystywany do zapewniania bezkarności tym, którzy wkraczali do kościołów, przerywali Mszę świętą, nabożeństwa. Sąd Rejonowy w Toruniu umorzył postępowanie za wkroczenie do kościoła w trakcie Mszy św. i demonstrowanie proaborcyjnych poglądów tyłem do ołtarza, wskazując, że sprawcy wcale nie chcieli tego uczynić w sposób złośliwy, tylko demonstrowali swoje światopoglądy. Tymczasem owa złośliwość to jest bariera zaszyta w tym przepisie, która nie pozwala na skuteczne karanie tych, którzy przeszkadzają w nabożeństwach. Dlatego musimy to usunąć i wszystkie zakłócenia Eucharystii podejmowane w sposób zawiniony powinny spotkać się z konsekwencją karną. Kolejny przepis art. 196 Kodeksu Karnego chronić ma krzyże, kościoły, przedmioty kultu religijnego, ale został tak perfidnie zaprojektowany przez komunistów w 1949 roku – w dekrecie o Ochronie Wolności Sumienia i Wyznania – że dodano do niego obrazę uczuć religijnych jako dodatkowy element, który powinien przesądzać o tym, że dany kościół, krzyż, przedmiot kultu religijnego będzie chroniony. Trzeba się odwołać do uczuć wiernych, którzy będą dowodzić, że ich uczucia zostały urażone. Ludzie z różnych przyczyn, takich jak strach czy niechęć, nie chcą zeznawać przeciwko agresorom, którzy znieważają najświętsze dla nich miejsce. Nawet jeżeli znajdą się osoby tak odważne, to może dojść do sytuacji jak w Sądzie Rejonowym w Płocku, kiedy doszło do uniewinnienia sprawców rozklejających wizerunek Matki Bożej w tęczowej aureoli na toaletach i śmietnikach. Zdaniem sądu to nie obraża uczuć religijnych wszystkich chrześcijan. Mało tego, sąd powołał się na pisma, które miały wpływać do niego od katolików powołujących się na to, że to ich wcale nie obraża. Dlatego chcemy skreślić obrazę uczuć religijnych jako kolejny element, który stanowi barierę do skutecznej wolności religijnej, bo jest on wykorzystywany przez sądy do przyzwalania na agresję – odrzekł wiceminister sprawiedliwości.

Wiceszef resortu sprawiedliwości zaapelował, że jako chrześcijanie nie możemy być obojętni i powinniśmy walczyć w imię prawdy o nasze uczucia religijne.

Naszą odpowiedzią nie może być milczenie. Apelowanie do sumień nie wystarczy. Potrzeba działania i kontrrewolucji w imię prawdy. Powinna się ona opierać na prawie, ponieważ prawo jest używane do ograniczania, dyskryminowania i prześladowania. Prawo powinno być wykorzystywane jako tarcza ochronna – podsumował pełnomocnik rządu ds. Praw Człowieka.

radiomaryja.pl

 

drukuj