fot. PAP/Rafał Guz

[TYLKO U NAS] Ks. prof. W. Cisło o posłudze Kościoła w miejscach objętych wojną: Kościół w takich miejscach jest wszystkim. Pracujący tam kapłani oraz siostry zakonne dają przepiękne świadectwo życia, wierności Chrystusowi oraz swojej misji

Wiemy dobrze – to są nasze doświadczenia jako PKWP – iż Kościół w takich miejscach jest wszystkim. Niejednokrotnie podkreślaliśmy, że Kościół jest tam kuchnią, noclegownią, a także szpitalem. Pracujący tam kapłani oraz siostry zakonne dają przepiękne świadectwo życia i wierności Chrystusowi oraz swojej misji. Księża, misjonarze i siostry zakonne są często jedynymi osobami znajdującymi się w miejscach odległych, w których nie ma szkoły czy administracji publicznej. Ludzie z krajów, które obejmujemy pomocą, podkreślają, że siostry zakonne oraz księża są dla nich gwarantem bezpieczeństwa – powiedział ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, podczas konferencji „Problem dechrystianizacji. Prześladowania za wiarę w Unii Europejskiej i na świecie”.

W murach Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu trwa konferencja „Problem dechrystianizacji. Prześladowania za wiarę w Unii Europejskiej i na świecie”. Prelekcję zatytułowaną „Bohaterowie drugiego planu. Służba księży i sióstr zakonnych na rzecz prześladowanych i cierpiących” wygłosił ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

– Od dłuższego czasu zajmujemy się problematyką związaną z rolą i misją Kościoła w krajach, w których toczy się wojna. Dyskutowaliśmy o tym na przykładach z Iraku czy Syrii, a teraz siłą rzeczy często powracają tematy związane z rolą i misją Kościoła na Ukrainie. Wiemy dobrze – to są nasze doświadczenia jako PKWP – iż Kościół w takich miejscach jest wszystkim. Niejednokrotnie podkreślaliśmy, że Kościół jest tam kuchnią, noclegownią, a także szpitalem. Pracujący tam kapłani oraz siostry zakonne dają przepiękne świadectwo życia i wierności Chrystusowi oraz swojej misji – rozpoczął ks. prof. Waldemar Cisło.

Prelegent zwrócił uwagę, że misjonarze, kapłani oraz siostry zakonne często znajdują się na pierwszej linii frontu, kiedy toczona jest walka o każdego człowieka.

– Księża, siostry zakonne i misjonarze są na pierwszej linii frontu. Pomoc Kościołowi w Potrzebie organizuje pomoc dla ludzi w różnych miejscach świata. Przez lata zebraliśmy doświadczenia, które pokazały, że najskuteczniej dotrzemy do potrzebujących, gdy będziemy wykorzystywać struktury kościelne. Księża, misjonarze i siostry zakonne są często jedynymi osobami znajdującymi się w miejscach odległych, w których nie ma szkoły czy administracji publicznej. Ludzie z krajów, które obejmujemy pomocą, podkreślają, że siostry zakonne oraz księża są dla nich gwarantem bezpieczeństwa – mówił dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Kościół bardzo często pojawia się jako pierwszy w miejscach, w których cierpi istota ludzka.

– Zanim przyjadą konwoje humanitarne i pojawią się dziennikarze, to Kościół już tam jest. Kościół zostaje tam także wtedy, gdy opadnie zgiełk wojny i zainteresowanie mediów. Księża, siostry zakonne oraz świeccy misjonarze pracują po cichu, bez rozgłosu, a przede wszystkim systematycznie i do końca – oznajmił kapłan.

Szczególnymi miejscami, w których pomoc Kościoła jest nieoceniona, są Irak i Syria.

– Te dwa kraje pokazują, jak ważna jest rola kapłanów i sióstr w posłudze humanitarnej oraz duszpasterskiej. Naszym zadaniem jest dać im narzędzia do pracy, przekazać chleb, którym potem się podzielą. Oni narażają swoje życie i zdrowie, a my, rezygnując z drobnej części naszego komfortu, możemy im realnie pomóc. Jesteśmy przekonani, będąc również tam na miejscu, że pomoc trafi do tych, którzy przez ubóstwo, chorobę nie mogą dostać się do większych miast, aby poprosić o pomoc. Wiemy, iż to nie będzie pomoc jednorazowa, ale długofalowa. Jest to szczególnie ważne w przypadku pomocy dzieciom, bo potrzebują one stałe wsparcia czy dostępu do edukacji. To daje nadzieję na ich lepszą przyszłość – powiedział ks. prof. Waldemar Cisło.

W niedzielę 13 listopada obchodziliśmy Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym, który w tym roku był szczególnie poświęcony Ukrainie.

– Okupant celowo niszczy tam kościoły, klasztory, bo wie, że ludzie znajdują tam nie tylko pomoc materialną, ale przede wszystkim duchową. Uderzając w kościół, uderza w ducha narodu. Tego dnia był w Polsce ks. bp Edward Kawa z Lwowa. Mówił, że 80 procent wsparcia, jakie dociera na Ukrainę, pochodzi od organizacji kościelnych. Wskazywał, iż wciąż brakuje żywności i leków, mówiąc jednocześnie o problemach z dostępem do prądu czy opału. Uprzedzał, że ludzie zwrócą się o pomoc do swoich kościołów i parafii – zaakcentował gość konferencji.

Dużym zagrożeniem dla Kościoła jest radykalny islam. Ks. prof. Waldemar Cisło przypomniał historię dwóch kapłanów z Bagdadu, którzy przyjęli święcenia kapłańskie jedynie trzy lata wcześniej.

– Jeden z nich odprawiał Mszę święta, a drugi spowiadał. W zamachu, którym miał miejsce w tym kościele, zginęło wtedy ponad 50 osób. Oni prosili terrorystów, żeby zabrali księży, a ludziom pozwolili pójść wolno. Terroryści zamordowali zarówno księży, jak i wiernych, pośród których była kobieta w zaawansowanej ciąży. Świadectwem ich wierności są zakrwawione szaty liturgiczne znajdujące się w dolnym kościele – mówił.

Ataki na Kościół mają miejsce także w Europie.

– Często dzisiaj słyszymy od wielu osób, że Kościół jest dla nich zorganizowaną grupą przestępczą, która tylko wyłudza pieniądze, a kapłani to maniacy seksualni. To jedyny obraz, który – za pośrednictwem niektórych portali i mediów – dociera do młodego człowieka. Prawdziwa twarz Kościoła jest widoczna na Ukrainie, w Syrii, Iraku. To twarz Kościoła, która na swoim obliczu nosi wielu zamordowanych sióstr zakonnych oraz księży, którzy do końca pozostali ze swoimi parafianami. Prawdziwa twarz Kościoła to twarz, która pochyla się nad najbiedniejszymi. Zawsze podkreślamy, że bogaci – tak było w Iraku i Syrii. Tak jest teraz na Ukrainie – wyjeżdżają jako pierwsi. My pochylamy się nad tymi, którzy zostali na miejscu, a więc starcami, chorymi, którzy z różnych powodów nie byli w stanie podjąć ucieczki w ochronie życia. Bardzo dziękuję wszystkim kapłanom i osobom, które przyczyniły się do przeprowadzenia Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Był to piękny gest solidarności Kościoła w Polsce z Kościołem cierpiącym – podsumował ks. prof. Waldemar Cisło.

radiomaryja.pl

drukuj