[TYLKO U NAS] Red. P. Lisicki: Celem działań Zachodu jest dokonanie  radykalnej rewolucji obyczajowej

Kilkanaście miesięcy temu szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, powiedziała w swoim wystąpieniu, że jej celem jest dokonanie radykalnej rewolucji obyczajowej w państwach Unii Europejskiej. Podobny plan przebudowy społeczeństwa głosi Joe Biden, prezydent USA. W Stanach Zjednoczonych przegłosowano ustawę, za sprawą której wprowadza się „prawną ochronę tożsamości płciowej i orientacji seksualnej, zrównując ją z ochroną, jaka przysługiwała osobom różnych ras czy ludziom niepełnosprawnym” – powiedział red. Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Do Rzeczy”, podczas XIV Międzynarodowego Kongresu „Katolicy a wolność religijna” w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Od 26 do 27 listopada w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu trwał XIV Międzynarodowy Kongres „Katolicy a wolność religijna” . Jednym z prelegentów był red. Paweł Lisicki, który podjął temat: „Czy na Zachodzie grozi nam powrót totalitaryzmu?”. Redaktor naczelny „Do Rzeczy” wskazał, że działania polityków Zachodu mogą prowadzić do radykalnego ograniczenia wolności wyznawania religii.

– W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wiele zachodnich i liberalnych demokracji wprowadziło prawa, które w konsekwencji muszą prowadzić do radykalnego ograniczenia wolności wyznawania religii. Co więcej, nie jest to sytuacja, która dokonała się w przeszłości, ale jest to proces, który przyspiesza. (…) Kilkanaście miesięcy temu szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, powiedziała w swoim wystąpieniu, że jej celem jest dokonanie radykalnej rewolucji obyczajowej w państwach Unii Europejskiej. Kto jest rodzicem w jednym państwie UE, ten musi zostać uznany za rodzica w każdym państwie Wspólnoty – mówiła  szefowa KE – zwrócił uwagę prelegent.

Red. Paweł Lisicki wskazał, że podobna narracja towarzyszy politykom Stanów Zjednoczonych.

– Podobny plan przebudowy społeczeństwa głosi prezydent Joe Biden. Kongres USA przegłosował całkiem niewinnie brzmiącą ustawę – ustawę na rzecz infrastruktury. Formalnie i teoretycznie ustawa ta ma służyć rozwojowi gospodarki. Praktycznie jednak 1,2 bln dolarów ma zostać przeznaczona na dokonanie prawdziwego przewrotu. Z ideologicznego punktu widzenia szczególnie ważny jest zapis, za sprawą którego wprowadza się „prawną ochronę tożsamości płciowej i orientacji seksualnej, zrównując ją z ochroną, jaka przysługiwała osobom różnych ras czy ludziom niepełnosprawnym”. Jest to najbardziej bolszewicki paragraf w tej ustawie – ocenił dziennikarz.

– Żadna osoba w USA ze względu na faktyczną lub wyobrażoną rasę, kolor skóry, religię, pochodzenie narodowe, płeć, tożsamość płciową, orientację seksualną, wiek lub niepełnosprawność nie może zostać wykluczona z udziału, nie wolno jej odmówić korzyści oraz nie wolno jej dyskryminować w ramach jakiegokolwiek programu lub formy działalności, które są w części lub całości finansowane z pieniędzy uznanych przez tę ustawę (1,2 bln dolarów) –  dodał.

Redaktor naczelny „Do Rzeczy” zaznaczył, że forsowane ustaw, które zakłamują rzeczywistość, mogą spowodować potencjalne zagrożenie i ograniczenie wolności wyznawania religii.

– Wprowadzenie tego przepisu oznacza potencjalne prześladowanie w stosunku do szkół, uczelni, klubów sportowych i organizacji pożytku publicznego. Oznacza to także atak na wszelkiego rodzaju wspólnoty, biznesy, dzieła dobroczynne, a nawet szpitale, których właściciele lub założyciele będą chcieli zachować wierność sumieniu i zasadom chrześcijaństwa. Będą musieli oni stanąć przed wyborem między „nową genderową moralnością” a ubieganiem się o pieniądze publiczne – akcentował prelegent.

W rozmowie z dziennikarzem Redakcji Informacyjnej Radia Maryja red. Paweł Lisicki wytłumaczył, jaki był cel podjęcia tematu „Czy na Zachodzie grozi nam powrót totalitaryzmu?”.

– Celem prelekcji było pokazanie zmian w prawodawstwie państw zachodnich, tzw. demokracji liberalnych, w tym Stanach Zjednoczonych i państwach Unii Europejskiej. Wspominane wcześniej zmiany mogą doprowadzić do presji wywieranej na Kościół, żeby ten zrezygnował ze swojej nauki – ocenił red. Paweł Lisicki.

Redaktor naczelny „Do Rzeczy” odniósł się do ustawy, która niedawno była procedowana w Sejmie. Projekt ustawy pozwala na to, że pracodawca będzie mógł zweryfikować, czy pracownik jest zaszczepiony.

– Projekt ustawy jest bardzo złym projektem. Uważam, że podąża on śladem projektów, które pojawiły się w państwach zachodnich. Tego typu projekty mają podporządkować człowieka sanitaryzmowi. Widzę analogię do projektów forsowanych w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. Czy można przedstawić rozumne dowody naukowe na rzecz powszechności szczepień, czyli wskazanie przykładu państwa, które uratowało swoje państwo, prowadząc politykę sanitaryzmu? Rzecz w tym, że nie ma takich przykładów. (…) Jaki sens, jaki cel ma wprowadzenie tego typu projektów oprócz skłócenia nawzajem społeczeństwa? – akcentował red. Paweł Lisicki.

Redaktor naczelny „Do Rzeczy” podkreślił, że współcześnie słowo przestało pełnić funkcję odpowiadania rzeczywistości.

– Jesteśmy w sytuacji, gdzie słowo przestało pełnić swoją podstawową funkcję, czyli odpowiadaniu rzeczywistości. Mamy do czynienia z wypowiedziami polityków, którzy co miesiąc mówią co innego. Podstawowym problemem jest brak zaufania do oświadczeń polityków – zaznaczył prelegent.

radiomaryja.pl/RIRM

drukuj