Torun swiatlo solidarnosci z Janem Pawlem II fot. Monika Tomaszek

[TYLKO U NAS] Prof. P. Skibiński: Ekke Overbeek wierzy świadkowi, który zdradził Kościół, współpracując z władzami komunistycznymi, a dodatkowo dokonywał nadużyć seksualnych wobec nieletnich dziewczynek

Ekke Overbeek wierzy świadkowi, który zdradził Kościół, współpracując z władzami komunistycznymi, a dodatkowo dokonywał nadużyć seksualnych wobec nieletnich dziewczynek. Autor nie bierze pod uwagę niskiej wiarygodności tego typu osoby, cytuje całymi fragmentami jego zeznania. Na pewno nie jest to rzetelny materiał. To nie jest rzetelny sposób podchodzenia do tak delikatnych zagadnień – mówił we wtorkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prof. Paweł Skibiński, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, odnosząc się do książki Ekke Overbeeka „Maxima Culpa” uderzającej w najwybitniejszych przedstawicieli polskiego Kościoła.

Zarzuty wobec św. Jana Pawła II przedstawione w reportażu TVN24 „Franciszkańska 3”  oraz książce Ekke Overbeeka „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział”, choć brzmią sensacyjnie, to z historycznego punktu widzenia są co najmniej wątpliwe. Sposób przedstawienia rzekomych dowodów, pochodzących z przejętych przez IPN archiwów komunistycznej bezpieki, ma niewiele wspólnego z historyczną rzetelnością. W podobny sposób zaatakowano ks. kard. Adama Sapiehę, nazywanego Niezłomnym Księciem Kościoła, będącego mentorem Karola Wojtyły na drodze kapłańskiej.

– Sposób skonstruowania tej historii pokazuje nam, że mamy do czynienia z poważnymi nadużyciami intelektualnymi, tzn. proszę pamiętać, że holenderski autor nie zadaje sobie pytania, jak to jest możliwe, żeby 83-letni starzec katował 30-letniego księdza (…). To jeszcze nie przesądza o tym, że wszystko, co zawarte jest w aktach UB, jest nieprawdą, ale domaga się zdrowego rozsądku i myślenia w sposób uporządkowany, zdyscyplinowany i krytyczny – zwrócił uwagę prof. Paweł Skibiński.

Takiego podejścia do materiałów źródłowych wyraźnie brakuje Ekke Overbeekowi.

– Wierzy świadkowi, który był alkoholikiem, był donosicielem, zdradził Kościół, współpracując w aktywny sposób z władzami komunistycznymi, dodatkowo był człowiekiem opętanym jakąś obsesją seksualną, ponieważ dokonywał nadużyć seksualnych wobec nieletnich dziewczynek. Overbeek nie bierze pod uwagę niskiej wiarygodności tego typu osoby, cytuje całymi fragmentami jego zeznania – zaznaczył historyk.

Wspomniana obsesja byłego kapłana nie jest tylko elementem jego biografii, ale przejawia się w zeznaniach, na które powołuje się autor książki „Maxima Culpa”.

– Jeżeli na to wszystko spokojnie spojrzymy z boku i zaczniemy się zastanawiać, o co tutaj chodzi, to na pewno nie jest to rzetelny materiał mający pokazać tak drażliwe, tak delikatne kwestie jak reakcje władz Kościelnych na bardzo drastyczne przestępstwa obyczajowe. To nie jest rzetelny sposób podchodzenia do tak delikatnych zagadnień – podkreślił rozmówca Radia Maryja.

Tak naprawdę do czynienia mamy z narracją polegającą na nawarstwiających się przypuszczeniach, które są przedstawiane jako pewniki.

– Nie mamy wystarczających przesłanek, żeby mówić o nadużyciach ze strony kardynała Sapiehy, nie mamy wystarczających przesłanek, żeby mówić o tym, że Jan Paweł II tuszował jakiekolwiek nadużycia – zaznaczył historyk.

Zauważył przy tym, że środowiska atakujące św. Jana Pawła II liczą też, że osoby broniące dobrego imienia Papieża Polaka popadną w inną skrajność, twierdząc, że w ogóle nie ma kwestii, o których w tej materii powinno się dyskutować. Takie zagadnienia bowiem istnieją i można je badać, jeśli tylko towarzyszy temu krytyczne podejście.

– Czy rzeczywiście w każdej sytuacji władze kościelne postępowały w sposób właściwy? Można na ten temat dyskutować. Natomiast w znacznej mierze dzieje się to niezależnie od osoby Karola Wojtyły. W sprawach, które zostały opisane (…) mógłbym rzetelnie się zastanawiać nad kwestią wysłania ks. Sadusia do Wiednia: jakie są okoliczności tego wysłania, czy rzeczywiście kardynał Wojtyła zrobił dobrze, czy nie zaufał temu człowiekowi za bardzo? – wskazał prof. Paweł Skibiński.

Zaznaczył przy tym jednak, że choć pytania te są zasadne, to na niektóre z nich być może nie uzyskamy odpowiedzi, bo nie wszystko znaleźć można w źródłach historycznych.

– Naiwne żądanie, żeby wszystko zweryfikować (…) musi się spotkać z pewnymi realiami – nie wszystko w okresie PRL-u było zapisywane, nie wszystko znajduje się w tych papierach i krytyczne, ostrożne, rzetelne spojrzenie domaga się odpowiedzialności za słowo. Nie mam złudzeń, że odpowiem sobie na wszystkie pytania, jakie mógłbym postawić. Natomiast nie wolno absolutnie wyciągać wniosków, że jest to dowód na jakiekolwiek uchybienia ze strony chociażby kard. Karola Wojtyły – podkreślił gość „Aktualności dnia”.

Chcąc jednak uderzyć w autorytet Papieża Polaka, przeciwnicy Kościoła postępują właśnie tak, dbając tylko o to, by ich narracja była spójna.

– Autorzy tych doniesień medialnych nie sięgnęli po zawodowych historyków, a przecież mamy w Polsce całe grono historyków bardzo krytycznie nastawionych do Kościoła. Trudno więc powiedzieć, że jest to kwestia tego, że całe środowisko historyczne a priori odrzuca krytykę dorobku Kościoła katolickiego – zauważył prof. Paweł Skibiński.

To kolejny argument świadczący o tym, iż nie chodzi o dążenie do prawdy, ale jedynie wywarcie wpływu na opinię społeczną.

Całość rozmowy z prof. Pawłem Skibińskim jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj