[TYLKO U NAS] Prof. M. Piotrowski o wileńskich dożynkach: Atmosfera jak w rodzinie. Ogromne zainteresowanie tym, co dzieje się w Polsce
Pyszne dania, gra na instrumentach, śpiewy, rozmowy – atmosfera jak w rodzinie. Ogromne zainteresowanie tym, co dzieje się w Polsce. Gdy schodziło na sprawy polityczne, nasi rodacy nie używali języka wszechobecnej politycznej poprawności. To, co często u nas wybrzmiewa jako malwersacja czy korupcja, albo odmienność lub poszanowanie mniejszości – dla nich to po prostu spersonifikowany złodziej lub zboczeniec – podkreślił prof. Mirosław Piotrowski w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam i Radia Maryja. Polityk podzielił się spostrzeżeniami z wileńskich dożynek.
Pikieliszki to miejscowość oddalona od centrum Wilna o 30 km. W dwudziestoleciu międzywojennym wypoczywał tam Józef Piłsudzki. Zachował się dworek, w którym przebywał i do dziś Wilniucy, czyli Polacy mieszkający w rejonie wileńskim, co roku organizują dożynki. Wileńskie święto plonów jest okazją do tradycyjnego dziękczynienia oraz integracji. W wydarzeniu uczestniczył prof. Mirosław Piotrowski, prezes Ruchu Prawdziwa Europa.
– Rozpoczęło się od pokazu i przemarszu 23 delegacji podwileńskich gmin. Zaraz potem, na scenie ustawionej przed dworkiem Piłsudskiego, kilkunastu księży celebrowało Mszę św. Modlitwy, czytania i kazanie w języku polskim oraz litewskim, następnie poświęcenie plonów (…). Podczas homilii kapłan przypominał, że oprócz codziennej pracy i pogody, przede wszystkim na urodzajne plony ma wpływ moc Bożego błogosławieństwa. Zwrócił uwagę nie tylko na wypracowane w mozolnym trudzie przyniesione plony, ale i te wynikające z pracy publicznej na rzecz dobra wspólnego – mówił polityk.
Felietonista Radia Maryja i TV Trwam zwrócił uwagę, że przez całą uroczystość padało i było zimno, ale „atmosfera stworzona przez gospodarzy, naszych rodaków, była niesamowicie życzliwa i gorąca”. Następnie odbyły się okolicznościowe przemówienia oraz występy miejscowych zespołów [zobacz więcej].
– Głos zabrał m.in. marszałek litewskiego sejmu, gdyż Akcja Wyborcza Polaków na Litwie ma swoich posłów, także europosła i weszła w skład rządzącej na Litwie koalicji. Ma również dwóch ministrów: ministra spraw wewnętrznych i łączności. Szefowa litewskiego MSW podkreślała, że pomimo kierowania sprawami wewnętrznymi bardzo lubi wyjść na zewnątrz – do ludzi. To prawda. Wszyscy czują się tam, jak w rodzinie. Funkcje nie mieszają im w głowach. Zachowują normalność, czyli życzliwość i pogodę ducha. Odczytane zostały tez listy od prezydenta i premiera Polski – powiedział.
Uczestnicy dożynek zapraszani byli do rozstawionych namiotów, czyli zagród poszczególnych gmin.
– Tam pyszne dania, gorące i zimne, tradycyjne przyrządzone, wszystkie z produktów naturalnych; gra na instrumentach, śpiewy, rozmowy – atmosfera jak w rodzinie. Ogromne zainteresowanie tym, co dzieje się w Polsce. Gdy schodziło na sprawy polityczne, nasi rodacy nie używali języka wszechobecnej politycznej poprawności. To, co często u nas wybrzmiewa jako malwersacja czy korupcja, albo odmienność lub poszanowanie mniejszości – dla nich to po prostu spersonifikowany złodziej lub zboczeniec – zaznaczył prof. Mirosław Piotrowski.
Wileńskie Dożynki. Wielkie dziękczynienie Bogu i ludziom, niezapomniane smaki, rodzinna atmosfera. Normalnie, jak w domu. Ale kiedy schodziło na sparwy polityczne…https://t.co/hXH8hj1BnG pic.twitter.com/29ToLU6EgS
— Mirosław Piotrowski (@MirosawPiotrow2) October 6, 2019
radiomaryja.pl