[TYLKO U NAS] Prof. J. Kawecki o atakach na św. Jana Pawła II: Próbuje się go odrzeć z czci i szacunku
Próbuje się odrzeć Jana Pawła II z czci i szacunku. Dlaczego? Ponieważ żadne kontrargumenty z tym, co głosił, nie skutkują, bo widać, że są realizowane na szkodę człowieka. Wobec tego, żeby osłabić nauczanie, przeciwnicy doszli do wniosku, że w takim razie uderzą w postać samego Jana Pawła II, ale to jest też postać krystaliczna. To w takim razie jak uderzyć? Doszli do wniosku, że za pomocą matactwa, kłamstwa, manipulacji i tak też zrobiono – powiedział prof. Janusz Kawecki, były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja, odnosząc się do filmu „Franciszkańska 3”, wyemitowanego przez stację TVN.
W Polsce narosły ataki na św. Jana Pawła II po emisji programu w telewizji TVN, w którym padły zarzuty, jakoby w latach 70. ubiegłego wieku ukrywał przypadki wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych Archidiecezji Krakowskiej. Potwierdzenie tezy mają stanowić akta Służby Bezpieczeństwa i współpracujących z nią księży [czytaj więcej].
– Próbuje się odrzeć Jana Pawła II z czci i szacunku. Dlaczego? Ponieważ żadne kontrargumenty z tym, co głosił, nie skutkują, bo widać, że są realizowane na szkodę człowieka. Wobec tego, żeby osłabić nauczanie, przeciwnicy doszli do wniosku, że w takim razie uderzą w postać samego Jana Pawła II, ale to jest też postać krystaliczna. Pojawia się więc pytanie, jak uderzyć? Doszli do wniosku, że za pomocą matactwa, kłamstwa, manipulacji i tak też zrobiono – zauważył prof. Janusz Kawecki.
Przypomniał, że wspólnie z Zespołem Wspierania Radia Maryja, do którego należy, wystąpił o to, żeby dawać świadectwo w obronie Jana Pawła II.
– Uczyniliśmy to nie dlatego, że jego działalność wymaga z naszej strony również jakiejś obrony – ona się broni sama, jeśli tylko rzetelnie podejmiemy się jej poznania – a nasze wezwanie odnosiło się więc do rzetelnego świadczenia o czasach, w których żyliśmy, w których doświadczali naocznie tego wszystkiego, co przekazywał nam w Polsce, ale także światu św. Jan Paweł II. Natomiast następne pokolenie już tego przekazu od nas mogło nie w pełni otrzymać i dlatego ci, którzy stosują te wszystkie manipulacje, oczekują, że uderzą do młodych – wyjaśnił.
Gość Radia Maryja odniósł się także do treści samego filmu. Wskazał, że według niego film jest zupełnie niewiarygodny.
– Jak mógł dziennikarz, który uczestniczy w tworzeniu niewiarygodnych, manipulowanych treści, barć w tym udział i swoją twarzą to firmować? To chyba nie jest dziennikarz, tylko niby dziennikarz. Jak mogli naukowcy z tytułami, stopniami naukowymi w nim występować i mówić z kamienną twarzą kłamstwo, nieprawdę, powołując się na jakieś jedno źródło. W żadnym z tych przypadków nie sprawdzono również źródeł. Podczas oglądania filmu coraz bardziej czułem „gwałt na moim umyśle” – zaznaczył były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Podkreślił również, że ze względu na nierzetelność filmu Marcina Gutowskiego, powinien on być zgłoszony do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
– To nie jest wolność słowa. Wolność do kłamstwa to nie jest wolność słowa. Nie zostały spełnione podstawowe warunki tych, którzy tworzyli ten film, a wydawca nie powinien go wyemitować. Jeżeli go emitował, to jest winien za te niedoskonałości i popełnione błędy merytoryczne. Radziłbym i sam też wystosuje taką skargę wystosuję do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (…) To się nadaje do odpowiedniego ocenienia przez KRRiT i do ukarania tego nadawcy. Nie może być to nadawca, który używa niesprawdzonych narzędzi i upowszechnia to tymi narzędziami, a to że pojawia się redaktor, czy ktoś kto się nazywa profesorem, doktorem wcale nie oznacza, że warsztat badawczy, dziennikarski ma prawidłowy i to powinna ocenić KRRiT – zwrócił uwagę prof. Janusz Kawecki.
Całą rozmowę z prof. Januszem Kaweckim można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl