fot. PAP/Rafał Guz

[TYLKO U NAS] Min. M. Wójcik: Konflikt między Polską a KE dotyczy ustawy przygotowanej w Pałacu Prezydenckim. Ta ustawa nie jest autorstwa Z. Ziobro

Cały konflikt między Polską a Komisją Europejską dotyczy ustawy, która nie była autorstwa Zbigniewa Ziobro. Ta ustawa w ogóle nie była przygotowywana w resorcie sprawiedliwości. To była ustawa, która była przygotowana w Pałacu Prezydenckim. Ustawa Zbigniewa Ziobro została zawetowana. To był 2017 rok i Komisja Europejska zgłaszała zastrzeżenia do tej ustawy, przygotowanej gdzie indziej. (…) Dzisiaj, kiedy jest przygotowana ta nowelizacja, ona również nie była przygotowana przez Zbigniewa Ziobro – mówił w sobotnim „Polskim punkcie widzenia” w TV Trwam minister Michał Wójcik, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Na najbliższym posiedzeniu Sejmu posłowie mają zająć się nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, do której Senat zgłosił 14 poprawek. Politycy Solidarnej Polski zapowiadają głosowanie za odrzuceniem poprawek senackich. Jednocześnie przekonują, że wejście w życie tych przepisów nawet w pierwotnej formie może prowadzić do zakłóceń w funkcjonowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości, gdyż może dojść do poważenie prerogatyw prezydenckich.

– My na to zwracaliśmy uwagę. Coś, co jest kluczową sprawą (…) – żeby sędzia nie mógł podważyć statusu innego sędziego, że w procesie nominacyjnym ostatnim organem wykonawczym, który decyduje o tym, czy ktoś może być sędzią, czy nie, jest prezydent i to prezydent decyduje – dostając wniosek – że ktoś jest sędzią albo nie jest. Jeżeli prezydent zdecyduje, że nie, to nikt nie może podważyć tej jego decyzji. Ale jeżeli zdecyduje, że tak, to podważanie tej decyzji w jakiejś procedurze, która jest przygotowywana, jest bardzo niebezpieczne. W ostatnich latach jest 3000 nowych sędziów, młodych ludzi, którzy trafili do sądownictwa. Podważanie tych prerogatyw, wszczynanie tego rodzaju postępowań dot. statusu sędziego wiąże się z tym, że gdy będzie podważony status sędziego, spowoduje to w konsekwencji także unieważnienie orzeczeń. To jest problem dla całego społeczeństwa, a w konsekwencji – całego państwa – tłumaczył Michał Wójcik.

Minister Zbigniew Ziobro wystosował list otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym przekonuje o konieczności przeprowadzenia narodowej debaty na temat Krajowego Planu Odbudowy. Tymczasem prezydent RP zarzucił przedstawicielom SP,  że to również oni ponoszą część odpowiedzialności za zablokowanie środków dla Polski przez Komisję Europejską.

– Cały konflikt między Polską a Komisją Europejską dotyczy ustawy, która nie była autorstwa Zbigniewa Ziobro. Ta ustawa w ogóle nie była przygotowywana w resorcie sprawiedliwości. To była ustawa, która była przygotowana w Pałacu Prezydenckim. Ustawa Zbigniewa Ziobro została zawetowana. To był 2017 rok i Komisja Europejska zgłaszała zastrzeżenia do tej ustawy, przygotowanej gdzie indziej. Potem była tzw. ustawa kagańcowa, czyli były poprawki do tego, co było wcześniej przygotowane i również nie były przygotowane w resorcie sprawiedliwości. Także gdzie indziej to było poprawiane. Dzisiaj, kiedy jest przygotowana ta nowelizacja, ona również nie była przygotowana przez Zbigniewa Ziobro. Trudno więc zarzucać, że Ziobro czy Solidarna Polska (…) ma coś na sumieniu – przekonywał gość „Polskiego punktu widzenia”.

Ze strony Andrzeja Dudy nie było odpowiedzi na prośbę naszego środowiska dot. przeprowadzenia społecznej debaty na temat KPO– podkreślił minister w Kancelarii Premiera.

– Wystąpiliśmy z prośbą do pana prezydenta, żeby odniósł się do kwestii Krajowego Planu Odbudowy, czyli żeby zapoczątkował debatę, czym jest KPO. Czy to jest – jak mówią niektórzy – pieniądz za darmo, który daje się w UE, a my, jako szaleńcy, blokujemy te pieniądze, czy to jest kredyt, bardzo wysoko oprocentowany. My tylko chcemy takiej debaty, ale rozumiem, że jej nie będzie – powiedział polityk Solidarnej Polski.

Przedstawiciele rządu, m.in. minister ds. europejskich, Szymon Szynkowski vel Sęk, przekonują, że przyjęcie noweli ustawy o SN bez poprawek Senatu sprawi, że środki z KPO dla Polski zostaną odblokowane. W ocenie Michała Wójcika KE nie ustąpi i będzie żądała od Polski przyjmowania kolejnych kamieni milowych, m.in. dotyczących ustawy wiatrakowej.

– Uważam, że tych kamieni milowych będzie więcej, roszczeń będzie coraz więcej. Proszę zwrócić uwagę na tweety pana Reyndersa [unijnego komisarza ds. sprawiedliwości – red.], który napisał, że przyjęcie tej ustawy to będzie krok w kierunku uruchomienia tych środków. Krok – więc będą kolejne. Z całą pewnością będą kolejne kamienie milowe. To jest kwestia ustawy wiatrakowej – ona jest kamieniem milowym. To będzie kwestia regulaminu parlamentu, regulaminu Rady Ministrów, to będzie kwestia dot. podatków na drogi ekspresowe itd. Moim zdaniem szantażyści z UE nie skończą. Oni w ten sposób się zachowują, są szantażystami, manipulują, nie dotrzymują słowa i taki będzie efekt, że nie będą chcieli tych pieniędzy uruchomić – zaznaczył gość TV Trwam.

Nieprawdą jest głoszone w opinii publicznej twierdzenie, że brak środków z KPO dla Polski spowoduje upadek naszego kraju – akcentował minister w Kancelarii Premiera.

– [Środki z KPO – red.] to jest jedna piąta jednorocznego budżetu. Oczywiście, my mieliśmy szczegółowe wyliczenia, że dostaniemy w części dotacyjnej 107 mld złotych, ale że zapłacimy znacznie więcej. Pokazaliśmy konkretne źródła. Oczywiście, dzisiaj pieniądz pożyczany przez UE na rynkach międzynarodowych jest pożyczany na warunkach lepszych niż gdybyśmy sami pożyczali – i to jest prawda. Ale też trudno nie zauważyć, że gdyby wsłuchano się w głos SP w 2021 roku, kiedy była dyskusja na temat KPO, to wówczas dyskutowano, czy lepiej te pieniądze pożyczać przez UE, czy lepiej samemu. Wówczas mówiliśmy, że samemu chyba lepiej. Dlaczego? Dlatego, że te warunki były zupełnie niezłe. Wtedy 10-letnie obligacje o stałym oprocentowaniu kosztowały 1,16 procent. Z kolei 5-letnie obligacje kosztowały 0,5 procent – wskazał polityk Solidarnej Polski.

radiomaryja.pl

drukuj