[TYLKO U NAS] K. Bosak o uwolnieniu B. Poleszuk: Cieszę się, że nasze społeczeństwo jest zdolne do mobilizacji w obronie innych ludzi
Zawsze powinniśmy okazywać solidarność z tymi, którzy mogą być niesprawiedliwe potraktowani przez wymiar sprawiedliwości – mówił w rozmowie z portalem Radiomaryja.pl Krzysztof Bosak. Wiceprezes Ruchu Narodowego odniósł się w ten sposób do sprawy Barbary Poleszuk.
Po ponad 6. tygodniach w areszcie, Barbara Poleszuk, aktywistka środowisk narodowych z Hajnówki, została wypuszczona na wolność. Jednak w sierpniu 2017 r., kiedy Poleszuk została skazana na 4 miesiące pozbawienia wolności za podrapanie policjanta, wiele środowisk rozpoczęło walkę o jej uwolnienie. Jak wskazał wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak, „oburzenie opinii publicznej wynikało m.in. z braku zaufania do policji”.
– Wiemy, że funkcjonariusze potrafią pomówić kogoś o rzeczy, których nie zrobił. Oburzenie wynikało także z niewspółmierności kary z relacji do zarzuconego czynu – wskazał.
Teraz aktywistka środowisk narodowych wie, że Boże Narodzenie spędzi w rodzinnym gronie.
– Cieszę się, że nasze społeczeństwo jest zdolne do mobilizacji w obronie innych ludzi. Zawsze powinniśmy okazywać solidarność z tymi, którzy mogą być niesprawiedliwe potraktowani przez wymiar sprawiedliwości. Społeczna presja jest w stanie bardzo wiele zmienić w sposobie działania państwa – akcentował rozmówca Radia Maryja.
Pełnomocnik Barbary Poleszuk podziękował także ministrowi Zbigniewowi Ziobrze za to, że „sam z urzędu nakazał zbadanie tych procedur”.
– Dobrze, że apel opinii publicznej przyniósł rezultat w postaci zainteresowania ministra sprawiedliwości tą sprawą – ocenił Krzysztof Bosak.
Wiceprezes Ruchu Narodowego zaznaczył również, że „nie powinniśmy szukać żadnego złotego środka czy kompromisu pomiędzy różnymi oskarżeniami, tylko powinniśmy skupić się na tym, jaka jest prawda”.
– Prawda jest taka, że narodowcy, czyli osoby zrzeszone w organizacjach narodowych, kiedy organizują jakieś wydarzenia, to zawsze dbają o ich spokojny przebieg, ponieważ leży to w ich interesie – ze względu na obowiązujące prawo i ze względu na wizerunek publiczny organizacji. Jest bardzo nieładną praktyką medialną, jeżeli media kogoś, kto się z policją gdzieś awanturuje, nazywają narodowcem tylko dlatego, że ten ktoś się awanturuje z policją – zaznaczył.
Rozmówca Radia Maryja wskazał, że osobę, która awanturuje się z policją, „należy nazwać awanturnikiem, a następnie zbadać jej tożsamość, zapytać o przynależność”. Z reguły jest tak, że osoby, które się awanturują z policją, nie przynależą do żadnej organizacji. Są to po prostu ludzie narwani czy niezrównoważeni, którzy nie mają kwalifikacji charakterologicznej do tego, żeby działać w organizacjach – dodał.
– Natomiast jest faktem, że podczas różnych manifestacji niekiedy policja nadużywa siły i przymusu wobec osób spokojnych, które w żaden sposób się z policją nie awanturują. (…) Czasami, po takich sytuacjach konfrontacji z policją, stawiane są zarzuty de facto ofiarom policyjnej przemocy. Sam miałem postawione zarzuty napaści na funkcjonariusza czy naruszenia nietykalności funkcjonariusza, mimo że nic takiego nie zrobiłem – mówił Krzysztof Bosak.
RIRM