[TYLKO U NAS] Dr T. Rzymkowski: Prowizorium budżetowe jest dla Polski korzystniejsze niż procedowana propozycja budżetu UE
Prowizorium budżetowe jest dla nas korzystniejsze w stosunku do propozycji, która w tej chwili jest procedowana. Polska na tym nic nie straci, a może tylko zyskać. Stracą kraje, które dzisiaj zachowują bierność – jak Włochy, Hiszpania – bo one zostały najmocniej dotknięte pandemią – powiedział na antenie Radia Maryja w audycji „Aktualności dnia” dr Tomasz Rzymkowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Totalna opozycja mówi, że tegoroczny unijny budżet jest najlepszym budżetem europejskim, a zawetowanie go przez polski rząd określa „zdradą polskiej racji stanu”. Natomiast Zjednoczona Prawica odpowiada, że zgodzenie się na powiązanie mechanizmu tzw. praworządności z budżetem unijnym byłoby zdradą.
– Wynegocjowane kwoty przypisane Polsce są rzeczywiście rewelacyjne. W lipcu br., kiedy kwestie pieniędzy były negocjowane, opozycja grzmiała, że są to złe warunki finansowe. (…) Innym elementem jest powiązanie środków finansowych z nieprecyzyjnym warunkiem dot. przestrzegania zasad praworządności. To próba szantażu i stworzenia niebezpiecznego precedensu na przyszłość. (…) To punkt zwrotny, jeśli chodzi o polskie członkostwo w Unii Europejskiej czy przyszłość samej Wspólnoty – wskazał poseł Tomasz Rzymkowski.
Koalicja Obywatelska przekonuje, że Polska straci pieniądze zagwarantowane w unijnym budżecie. Obowiązujące prawo europejskie mówi jednak, że w przypadku braku porozumienia w życie wchodzi tzw. prowizorium budżetowe.
– Jeśli do 1 stycznie roku budżetowego nie jest uchwalony budżet na dany rok, to przedłożenie Komisji Europejskiej zaakceptowane przez Radę UE jest traktowane jako prowizorium budżetowe. Obowiązuje ono co najmniej 2 lata. Rozwiązanie to jest dla nas korzystniejsze w stosunku do propozycji, która w tej chwili jest procedowana. Polska na tym nic nie straci, a może tylko zyskać. Stracą kraje, które dzisiaj zachowują bierność – jak Włochy, Hiszpania – bo one zostały najmocniej dotknięte pandemią – zaznaczył gość Radia Maryja.
Na polskich ulicach wciąż dochodzi do manifestacji tzw. strajku kobiet, który – jak się okazało – nie walczy o prawa kobiet, tylko żąda dymisji rządu czy odsunięcia katolików od pełnienia funkcji publicznych.
– Błogosławieństwem i przekleństwem dla obydwu stron jest język debaty, który próbuje się narzucić. On zrzucił maskę osób, które wyszły rzekomo w obronie praw obywatelskich. (…) Ci ludzie uważają prawo do zabijania jako fundamentalne prawo obywatela. To świat antywartości. Język agresji, mocne zaangażowanie polityczne, próba wykluczenia z publicznej aktywności katolików, to próba rekonstrukcji rewolucji bolszewickiej w innym wydaniu. (…) Większość społeczeństwa zauważyła prawdziwe oblicze pseudorewolucji, która jest tak naprawdę atakiem wulgarności w przestrzeni publicznej – podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Cała rozmowa z dr. Tomaszem Rzymkowskim dostępna jest [tutaj].
radiomaryja.pl