fot. Monika Bilska

[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz: J. Urban drwił z polskiej historii i tych, którzy przeciwstawiali się komunistycznym zbrodniarzom

Ten człowiek drwił z polskiej historii i tych, którzy przeciwstawiali się komunistycznym zbrodniarzom. Cynicznie korzystał ze wszelkich przywilejów władzy w czasach PRL i szyderczo wyśmiewał tych, którzy walczyli z komunizmem powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

W pierwszym powakacyjnym felietonie dr Jolanta Hajdasz poruszyła trudny, ale ważny temat. Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przywołała postać zmarłego Jerzego Urbana. Autorka felietonu przytoczyła podstawowe, niewygodne dla utrwalaczy pamięci fakty. „Tylko tej i wyłącznie negatywnej oceny domaga się prawda i pamięć o ofiarach komunizmu, a także o ofiarach różnych medialnych nagonek z jego udziałem z czasów tzw. III RP” – mówiła.

Zmarły to Jerzy Urban, rzecznik prasowy komunistycznego rządu w latach 1981-1989, założyciel i redaktor naczelny wyjątkowo obrzydliwego pod względem języka i publikowanych treści tygodnika. Nie mogę go nazwać ani dziennikarzem, ani publicystą, choć te słowa zawierają dziś wszystkie jego nekrologi. Sprzeniewierzył się chyba wszystkim zasadom zawodowej etyki dziennikarza. Jego znakiem rozpoznawczym stał się cynizm i prowokacje oraz chorobliwa, a z perspektywy czasu widać, że wręcz demoniczna niechęć do Kościoła katolickiego oraz osób konsekrowanych, księży i sióstr zakonnych, a także katolików świeckich. Symbolem ofiar jego działalności jest błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, do którego śmierci z całą pewnością przyczyniły się jego konferencje prasowe i wypowiedzi – zauważyła dr Jolanta Hajdasz.

Niestety zaraz po transformacji Jerzy Urban przeszedł gruntowną wizerunkową przemianę, która całkowicie odwracała jego rzeczywistą rolę w schyłkowych latach komunizmu i w całej III RP – kontynuowała felietonistka.

Dlatego dziś wielu przedstawicieli młodego i średniego pokolenia widzi w nim jedynie dostarczyciela dowcipnych treści internetowych, które im się podobają, bo są ilustrowane przekleństwami i ostrymi zdjęciami erotycznymi. Imponuje im ktoś, kto ma pseudoodwagę szargać narodowe i katolickie świętości. Jest mnóstwo młodych ludzi, którzy z Urbanem po raz pierwszy zetknęli się na Facebooku, potem kupili promowany w tych wpisach tygodnik i zaczęli go czytać. Sam Urban oczywiście nie prowadził swoich kont w mediach społecznościowych osobiście, wtedy gdy zaczynał. W jego imieniu robiły wpisy 4 osoby, ale ilu w ostatnich latach wychował sobie naśladowców i współpracowników, tego nie wiemy. To oni będę teraz lansować jego wybielony wizerunek. Pomogą im w tym lewicowo-liberalne media – mówiła.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przytoczyła kilka cytatów.

– „Czas wygasza emocje” – pisze teraz tygodnik Polityka, w którym m.in. Urban pisał swoje paszkwile i pseudomądrości. „Niebywale błyskotliwy, przenikliwy dziennikarz, który miał to nieszczęście, że w latach 80. zaplątał się w miejsce, do którego nie należał”to z kolei opinia publicysty Gazety Wyborczej, dla którego jest to osoba wybitnie intelektualna i zdecydowanie nieprzeciętna, może gdzieś na pograniczu małego geniuszu. „Robił ohydne rzeczy, ale nie jestem pewien, czy to powinno przesłonić całą jego biografię i ją zdominować. Był w pewnym sensie odważny, bo nie bał się kontrowersji. Na pewno był to świetny dziennikarz, tyle że miał okropny charakter” – to kolejna o tym człowieku opinia – wskazywała.

Tymczasem w tym przypadku nie powinno być miejsca na psychologiczne dywagacje i relatywizm. W tym wypadku ocena musi być jednoznaczna i jednoznacznie negatywna – podkreślała dr Jolanta Hajdasz.

Ten człowiek drwił z polskiej historii i tych, którzy przeciwstawiali się komunistycznym zbrodniarzom. Cynicznie korzystał z wszelkich przywilejów władzy w czasach PRL i szyderczo wyśmiewał tych, którzy walczyli z komunizmem. Stworzony przez niego tygodnik wprowadził do prasy pełną wulgaryzmów rynsztokową polszczyznę, a on sam otoczony był – jak wielu aparatczyków – swoistym parasolem ochronnym i mógł bez przeszkód po 1989 roku bogacić się na obrażaniu wszystkiego, co wartościowe, święte i mądre. Już na początku lat dwutysięcznych jego majątek wyceniano na ponad 100 mln złotych – zaznaczyła autorka felietonu.

Do dziś jest niewyjaśnioną tajemnicą, dlaczego Jerzy Urban praktycznie nigdy nie ponosił konsekwencji swoich czynów.

W latach 90tych jako pierwszy opublikował w gazecie zdjęcie pornograficzne. Sprawa w sądzie ciągnęła się latami i była kuriozalna. Z urzędu powinna mu grozić odpowiedzialność karna za rozpowszechnianie pornografii, a sąd powoływał kolejnych biegłych, którzy zgodnie z Urbanem udowadniali, iż jest to zdjęcie artystyczne. Była to kpina z wymiaru sprawiedliwości, z prawa, ze zdrowego rozsądku, bo sprawę można było zakończyć szybkim oczywistym wyrokiem i poważnym jego uzasadnieniem. Tymczasem pozwolono na tę swoistą zabawę. Potem było tylko gorzej – mówiła.

W 2002 roku przed pielgrzymką Jana Pawła II do Polski w wyjątkowo podły sposób opisał osobę Papieża.

Dopiero tuż przed jego śmiercią został skazany za obrazę głowy państwa Watykan na grzywnę 20 tysięcy zł, co przy jego dochodach i majątku było sumą śmieszną. Finansowana przez Sorosa organizacja „Reporterzy bez Granic” protestowała wtedy przeciwko temu wyrokowi, widząc w nim formę cenzury, co samo w sobie jest kuriozalne. Gdy w 1992 roku prof. Ryszard Bender nazwał Urbana „Goebbelsem stanu wojennego”, został za to oskarżony i sprawa ciągnęła się aż 13 lat po to, by dopiero Sąd Najwyższy orzekł, że profesor mógł tak powiedzieć – przypomniała gość Radia Maryja.

Dzisiaj liberalne media coraz bardziej wybielają tę postać, jego publicznie manifestowaną bezczelność i wulgarność nazywają ekscentrycznością i pomijają jego realne wpływy wśród komunistycznych i postkomunistycznych władz. Nam nie wolno o tym wszystkim zapomnieć. Także po jego śmierci – podsumowała dr Jolanta Hajdasz.

 radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl