fot. PAP/Dominik Gajda

[TYLKO U NAS] B. Hutek: Nie ma ze strony rządzących woli działania, jest tylko opowiadanie „bajek z mchu i paproci”

Jeżeli rządzący chcą zaorać polskie górnictwo, to są ich decyzje, nie moje. My podpisaliśmy umowę i cały czas czekamy na rozmowy. Są spotkania, gdzie nie ma konkretów. Nie ma ze strony rządzących woli, jest tylko opowiadanie – jak to humorystycznie nazywam – „bajek z mchu i paproci”. Przykro mi to mówić przed społeczeństwem – stwierdził Bogusław Hutek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”, zwracając w środowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja uwagę na brak realnych działań ze strony polskiego rządu w kwestii powrotu do węgla.

Sejm obraduje nad dodatkiem węglowym, który ma wynieść 3 000 zł na gospodarstwo domowe ocieplane węglem. Szef górniczej „Solidarności” podzielił się swoimi spostrzeżeniami na jego temat na antenie Radia Maryja.

– Może nie mnie oceniać, ale zmiana jest diametralna, bo była gwarancja, że węgiel nie będzie kosztował więcej niż 1 000 zł (za tonę – dop. red.), ale chyba ktoś uznał, że to jest nierealne, bo z jednej strony – tak jak mówiłem wcześniej – Polska Grupa Górnicza sprzedaje węgiel już od października zeszłego roku w cenie 1 000 złotych (ekogroszki, grube i inne to jest średnia cena 1000 zł), natomiast (…) węgiel sprowadzony z zagranicy, niezależnie skąd – czy z Kolumbii, czy z Australii, czy skądkolwiek – na pewno musiałby kosztować 2 000 zł z rekompensatą. On nie będzie tyle kosztował – zwrócił uwagę Bogusław Hutek.

Gość „Aktualności dnia” wyjaśnił, że tona miału niesortowanego z zagranicznych źródeł kosztuje już od 1 500 do 2 000 złotych. Po wysianiu i dalszej obróbce cena takiego węgla wyniosłaby min. 2 800 złotych. Przypomniał, że mówiono, iż niektórzy przedsiębiorcy nie godzą się na proponowane przez rząd rozwiązania.

– Pewnie sobie to skalkulowali i powiedzieli, że nie zgodzą się sprowadzać węgla, żeby dopłacać do tego jeszcze 800 zł. Dzisiaj rząd daje 3 000 zł na gospodarstwo. Czy to dobrze, czy źle – pewnie z jednej strony dobrze, bo dadzą ludziom 3 000 złotych. Pozostaje tylko pytanie, czy to gospodarstwo, ta rodzina za 3 000 zł kupi potrzebny węgiel? Obawiam się, że może być problem – mówił przewodniczący Sekretariatu Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”.

Wskazał, że choć w sklepach należących do PGG za tę kwotę będzie można zakupić zapewne ok. trzech ton węgla, to nie wiadomo, jak będzie wyglądała sytuacja z cenami w składach mających w swojej ofercie węgiel zagraniczny.

– Różni przewodniczący czy szefowie sprzedawców węgla w Polsce mówią, że będzie można kupić jedną tonę, bo tyle – 3 000 zł – będzie kosztowała jedna tona zagranicznego węgla – podkreślił Bogusław Hutek.

Rozmówca Radia Maryja zaznaczył jednak, że nie będzie komentował czy krytykował rządowych rozwiązań w tej kwestii.

– Sam nie wiem, co mam o tym sądzić. Tak jak mówiłem wcześniej, węgla z polskich kopalń braknie i mówiłem, kto jest za to odpowiedzialny. Nie chcę się powtarzać, bo – jak widać – rządzący to słyszą, ale nic z tym nie robią. Jak to się mówi: głową muru nie przebijesz. Powoli czuję niesmak powtarzania tego samego, bo dzisiaj konsekwencje powinni ponieść ludzie, którzy są odpowiedzialni za to, że dwa lata temu tak potraktowali górnictwo i że dzisiaj na rynku brakuje dziewięciu milionów ton węgla – zwrócił uwagę szef górniczej „Solidarności” [czytaj więcej].

Gość „Aktualności dnia” powiedział, że choć wszyscy mówią o odbudowie polskiego górnictwa, to jednak do przedstawicieli górników docierają wprost przeciwne sygnały.

– Chcemy rozmawiać o inwestycjach, które są zapisane w umowie społecznej, o IGCC, o CCS-ach, o nowoczesnych elektrowniach, które są pobudowane w Japonii. Chcemy rozmawiać o produkcji tzw. blue coal, czyli błękitnego paliwa, które by się nadawało do zwykłego kotła (jak to brzydko mówią – kopciucha); wrzuca się ten węgiel i nie ma żadnej emisji. Jest to bardzo dobra rzecz. Przy dotacji państwa ten węgiel też kosztowałby ok. 3 000 złotych, ale nie ma woli ku temu – podkreślił szef górniczej „Solidarności”.

Stwierdził, że rząd zwyczajnie nie chce inwestować w tego typu rozwiązania, a jedynie przetrwać najbliższe dwa lata, bowiem ocenia się, że tyle właśnie będzie trwała koniunktura dla węgla. Zaznaczył, że sam jest obecnie realistą w kwestii gospodarki węglowej i konieczna jest notyfikacja umowy społecznej, by zapewnić bezpieczeństwo górnikom.

– Nie będę już nikogo ani atakował, ani mówił rządowi, że ma z nami siadać, skoro rząd ze swojej strony nie chce usiąść z nami do rozmów nad korektą umowy społecznej, nie chce rozwijać węgla ani zwiększać wydobycia, chociaż deklaruje to non stop. Rząd chce sprowadzać węgiel z zagranicy po 2 000 zł przez następne dwa lata – mówił przewodniczący Sekretariatu Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”.

Stwierdził, że nie ma sensu rozmawiać z przedstawicielami rządu.

– Jeżeli chcą zaorać polskie górnictwo, to są ich decyzje, nie moje. My podpisaliśmy umowę i cały czas czekamy (…) na rozmowy. Są spotkania (bo to nie są rozmowy), gdzie nie ma konkretów. Chcę wiedzieć, czy będę miał wydobywać więcej węgla przez dwa lata, przez 10 lat czy 15 lat, bo to jest całkowita różnica, jak to ma wyglądać i jakie muszą być inwestycje. Nie ma ze strony rządzących woli, jest tylko opowiadanie – jak to humorystycznie nazywam – „bajek z mchu i paproci”. Przykro mi to mówić przed społeczeństwem – ocenił Bogusław Hutek.

Wskazał, że politycy przejawiają za to wolę w kwestii inwestycji w odnawialne źródła energii, takie jak np. farmy wiatrowe. Zaznaczył jednak, że te źródła energii nie są stabilne.

– Jak nie będzie wiało (bo 100 dni wieje w Polsce) to Tusk i inni będą siadać na rower i „pompować” prąd z roweru? – pytał szef górniczej „Solidarności”.

Stwierdził, że właśnie teraz jest znakomita okazja, aby inwestować w ekologiczne sposoby spalania węgla i pokazać innym krajom, iż jest to możliwe. Polski rząd i spółki energetyczne nie kwapią się, by rozpocząć prace w tym kierunku i wolą czekać na środki z Krajowego Planu Odbudowy, by móc dalej inwestować w OZE. Wskazał, że w strategiach wspomnianych spółek nie pojawia się w ogóle słowo „węgiel”.

– Jedynie wojna i kryzys doprowadziły do tego, że nagle się wszyscy obudzili i chcą węgla – teraz polskiego, bo nie ma rosyjskiego. Jak będzie jakiekolwiek przesilenie i wróci – powiedzmy – normalność, to się znowu dogadają z „Ruskimi”, jak to się brzydko mówi. Przecież już widać, że Niemcy „tupią nogami”, żeby uruchomić Nord Stream 1, aby im puścili gaz. Za chwilę będą przekonywać całą Europę, że trzeba wrócić do normalnych stosunków z Rosjanami. Dlatego nam tak zależy – albo notyfikujemy umowę społeczną w tej wersji, która jest, która będzie dla nas gwarantem, że przez 29 lat będziemy wydobywać, albo korygujmy umowę i wydobywajmy więcej węgla, żeby ludzie na kolejne zimy nie marzli, ale żeby węgiel był dostępny w normalnej cenie – podsumował Bogusław Hutek.

Całość rozmowy jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl