fot. pixabay.com

Toruńskie Centrum Ochrony Praw Chrześcijan dla „Naszego Dziennika”: Nie od dziś wiadomo, że środowiska LGBT próbują podstępem deprawować polską młodzież

Najpierw ranking szkół „przyjaznych” LGBT, a potem żądania wprowadzenia tzw. inkluzywnych statutów zawierających treści genderowe w szkołach. Toruńskie Centrum Ochrony Praw Chrześcijan przy Fundacji Lux Veritatis wyraża zaniepokojenie funkcjonowaniem „Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+”.

„Mając na uwadze dobro polskich dzieci, stanowczo sprzeciwiamy się praktyce prowadzenia w polskich szkołach ankiet pozwalających tworzyć ww. ranking” – stwierdza w piśmie do Ministerstwa Edukacji i Nauki Małgorzata Uzarska, koordynator Biura Sieci Pomocy Prawnej i Poradnictwa Obywatelskiego przy COPCh w Toruniu.

Dlatego też apeluje do MEiN o podjęcie działań zapobiegających udziałowi polskich dzieci w tzw. Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+ i wszczęcie postępowania wyjaśniającego wobec dyrektorów, którzy otrzymali tzw. Dyplom Równości. W ocenie COPCh takie działania są sprzeczne z polską Konstytucją odnoszącą się do małżeństwa (art. 18), rodziny (art. 71 ust. 1) czy ochrony dziecka przed demoralizacją (art. 72 ust. 1).

„Nie od dziś wiadomo, że środowiska LGBT próbują podstępem deprawować polską młodzież. W naszej ocenie działania te zagrażają polskim rodzinom. Granica pomiędzy rodziną a działaniami ideologicznymi środowisk LGBT została, w naszej ocenie, znacznie naruszona. Ochrona i opieka nad małżeństwem jako związkiem kobiety i mężczyzny, rodziną, macierzyństwem i rodzicielstwem, jest dla nas wartością nadrzędną, w związku z powyższym zwracamy się do Pana Ministra o podjęcie postępowania wyjaśniającego w przedmiotowej sprawie” – podnosi Centrum Ochrony Praw Chrześcijan.

Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki, precyzuje, że władze oświatowe mają możliwości działania w sytuacji, gdy próbuje się narzucić uczniom pewną wizję światopoglądową.

„Jeśli natomiast dyrektor podejmuje takie działania, to kroki ze strony organów państwa, zwłaszcza nadzoru pedagogicznego, są po prostu konieczne” – wyjaśnia Tomasz Rzymkowski.

Szkoły nie powinny brać udziału w takich projektach.

„Tutaj najważniejsze jest dobro dziecka, które trzeba chronić. I chronić też trzeba podmiotowe prawa rodziców do wychowania. Szkoła nie może wchodzić w kolizję z wychowaniem domowym” – dodaje wiceminister edukacji i nauki.

Wiceminister Tomasz Rzymkowski przypomina, że w preambule do ustawy Prawo oświatowe jest „odwołanie do chrześcijańskiego modelu wartości, który szkoła ma zapewnić w ramach procesu wychowawczego prowadzonego w szkole”.

„Zdecydowana większość dyrektorów placówek szkolnych takich ideologicznych inicjatyw nie przejawia, ale zdarzają się tacy dyrektorzy oraz organy prowadzące szkoły, którzy próbują na tym zbijać kapitał polityczny, angażując się w tego typu działania” – akcentuje wiceszef resortu edukacji.

 

Naciski na szkoły

Toruńskie Centrum Ochrony Praw Chrześcijan wskazuje, że aktywiści deklarują „wywołanie punktowej zmiany w konkretnych szkołach”. I taki krok został podjęty w Lublinie, gdzie właśnie koordynator tzw. Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+, Dominik Kuc, wraz z przedstawicielami Młodzieżowej Rady Miasta Lublina złożyli w sześciu szkołach, które miały złe wyniki w tym rankingu, wnioski o zmiany ich statutów. Wśród nich mają się znaleźć zapisy antydyskryminacyjne, chroniące tzw. młodzież LGBT. Postulaty skupiają się w tzw. Inkluzywnym statucie szkoły, który zgodnie z postulatami tych środowisk powinien być wprowadzony w całości jako osobny rozdział albo we fragmentach do statutów placówek oświatowych. Wzorcowy statut zawiera ewidentne genderowe rozwiązania ideologiczne. Mowa tam jest o zakazie dyskryminacji ze względu na „orientację seksualną, tożsamość płciową, ekspresję płciową, cechy płciowe”. Przewiduje on również, że „uczniowie, uczennice, nauczyciele, nauczycielki oraz inni pracownicy i pracownice szkoły mają prawo do wyboru formy imienia, nazwiska i zaimków, przy użyciu których należy się do nich zwracać”, a „pomieszczenia higieniczno-sanitarne oraz szatnie na zajęcia wychowania fizycznego tworzy się dla osób płci żeńskiej, płci męskiej oraz neutralne płciowo”. Są tam również zawarte zapisy dotyczące bezpieczeństwa uczniów, swobody w ich ubiorze, noszenia dowolnych symboli czy używania awatarów.

Lubelskie kuratorium oświaty podkreśla, że podmiotem uprawnionym do przyjmowania zmian w statutach szkoły jest rada szkoły, a gdy jej nie powołano – rada pedagogiczna. Natomiast podmioty, które zgłosiły swoje postulaty, nie mają w tym zakresie żadnych kompetencji. W komentarzu dla „Naszego Dziennika” Jolanta Misiak, dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz Kuratorium Oświaty w Lublinie, podkreśla, że zapisy regulujące prawa i obowiązki uczniów, o których mówią inicjatorzy zmian w statutach szkół, już się znajdują.

„Ustawa precyzuje, że statut określa obowiązki uczniów, zwłaszcza właściwe zachowanie podczas zajęć edukacyjnych, wyjaśnia kwestie usprawiedliwień, zasady ubierania się uczniów na terenie szkoły, precyzuje warunki wnoszenia telefonów komórkowych i korzystania z nich oraz z innych urządzeń elektronicznych na terenie szkoły, czy właściwe zachowanie wobec nauczycieli, innych pracowników szkoły oraz pozostałych uczniów” – wylicza Jolanta Misiak.

 

Indoktrynacja uczniów

W ocenie dr. Andrzeja Mazana, pedagoga, to jest cały czas walka o przywileje lewicowych środowisk.

„W końcu prawa uczniów są gwarantowane konstytucyjnie i w różnych przepisach. Nie ma uzasadnienia, dlaczego ta „inkluzywność LGBT” ma się pojawić w dokumentach szkoły. W systemie państwowej oświaty nie może istnieć żadna placówka, która by preferowała w jakikolwiek sposób różne grupy uczniów” – zauważa dr Andrzej Mazan.

W ocenie Marcina Jakóbczyka, lubelskiego radnego z Prawa i Sprawiedliwości, propozycje zmiany statutów w szkołach są irracjonalne.

„Chciałbym, żeby wskazano wprost, w których punktach przyczyniają się one do dyskryminacji uczniów, czy ograniczają jakąkolwiek równość. Uważam, że to jest zagwarantowane przez poszczególne inne dokumenty prawne. Wszystko, co jest proponowane, zakrawa na absurd. To jest tworzenie dziwnych podgrup” – mówi „Naszemu Dziennikowi” Marcin Jakóbczyk.

Radny wskazuje, że uczniowie są poddawani nieustannej indoktrynacji np. ze strony mediów, skąd może wynikać zgłaszanie takich postulatów, ale szkoła ma swoją misję.

„Szkolne statuty gwarantują poszanowanie każdego człowieka i jego przyrodzonej godności oraz wartości, jakie każdy może wyznawać. Jednak szkoła musi się odwoływać do pewnych stałych, niezmiennych wzorców, które nie mogą być relatywizowane. Inaczej to już nie będzie wolność, tylko samowolka” – podsumowuje samorządowiec PiS.

Zenon Baranowski/„Nasz Dziennik”

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl