Telefon z sektora nr 5

Telefon komórkowy Lecha Kaczyńskiego, który był uruchamiany po
katastrofie na Siewiernym, został znaleziony w piątym sektorze. Tak wynika z
materiałów przekazanych przez stronę rosyjską w ramach realizacji wniosku o
pomoc prawną. Ciało prezydenta znaleziono w sektorze nr 1.

Rosyjskie materiały nie zawierają informacji na temat czasu znalezienia tego
telefonu – informuje płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnego Prokuratora
Wojskowego. Z wcześniejszych informacji, jakich udzieliła prokuratura, wynika,
że ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego znaleziono w sektorze nr 1 wraku tupolewa,
w którym miały być też szczątki kokpitu. W tym samym sektorze znaleziono także
ciało gen. Andrzeja Błasika i 11 innych ciał. Jeden z lekarzy, który brał udział
w akcji wydobywania ciał z miejsca katastrofy, mówił wcześniej „Naszemu
Dziennikowi”, że ciało prezydenta Kaczyńskiego znajdowało się obok środkowej
części kadłuba. W sektorze nr 1 znaleziono również ciało nawigatora Artura
Ziętka. Ale już zwłoki dowódcy Tu-154M mjr. Arkadiusza Protasiuka, drugiego
pilota ppłk. Roberta Grzywny oraz mechanika ppor. Andrzeja Michalaka znajdowały
się w sektorach nr 2 i 3.

Problem miejsca
Kwestia lokalizacji telefonu, którego właścicielem była Kancelaria Prezydenta
Lecha Kaczyńskiego, interesuje prawników rodzin. – To bardzo zastanawiające,
należałoby tę kwestię wyjaśnić. Czy do przemieszczenia telefonu doszło na skutek
pewnej dynamiki, a była ona duża, na co wskazuje rozrzut szczątków samolotu i
ciał ofiar, czy też było to celowe działanie osób trzecich, tj. Rosjan, którzy
najpierw w tym aparacie manipulowali, a potem go porzucili – mówi mec. Rafał
Rogalski, pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego. Jak już informował „Nasz
Dziennik”, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustaliła, że po katastrofie
smoleńskiej ktoś na terenie Federacji Rosyjskiej trzy razy uruchamiał
prezydencki telefon.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Śledztwo
jest prowadzone w kierunku ewentualnego popełnienia przestępstwa z art. 267 par.
1 kodeksu karnego, tj. nielegalnego uzyskania informacji. Czyli w celu
wyjaśnienia, kto i w jaki sposób mógł uzyskać dostęp do informacji zapisanych w
telefonie i w karcie SIM. Jednak zdaniem pełnomocników rodzin to za mało.

Informacje wrażliwe
– Powstaje pytanie, czy nie zachodzi zasadność ścigania w kierunku art. 265 kk,
czyli uzyskania dostępu do tajemnicy państwowej, ponieważ nie wiadomo, jakiego
rodzaju informacje w telefonie pana prezydenta się znajdowały – podkreślał
niedawno w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” mec. Piotr Pszczółkowski. – Pojawiły
się kąśliwe informacje medialne, że to był stary telefon, który dawał niewielkie
możliwości, ale np. spis abonentów też stanowi pewien rodzaj informacji i
niekoniecznie ta informacja musi być jawna – wskazywał adwokat. Podobnej
argumentacji używa także Bogdan Święczkowski, były szef ABW. Tyle że wskazuje,
iż kluczowy byłby tu również wątek utrudniania śledztwa. – Niszczenie wraku,
mycie go, a teraz sprawa z telefonem. Najwidoczniej komuś zależy, by nie można
było odtworzyć rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Dlatego w mojej opinii
śledztwo powinno być rozszerzone właśnie o ten aspekt – utrudniania postępowania
ze strony rosyjskiej – uzasadnia Święczkowski.
Prokuratura deklaruje, że nie ma formalnego potwierdzenia, iż telefon należał do
prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Z materiałów przekazanych wcześniej przez
śledczych wojskowych prokuraturze cywilnej wynikało jedynie, że był on
zarejestrowany na kancelarię prezydencką. – Zwrócono się do wojskowej
prokuratury okręgowej o podanie danych użytkownika tego telefonu, który był
zarejestrowany na Kancelarię Prezydenta – deklaruje prok. Dariusz Ślepokura z
warszawskiej prokuratury okręgowej. Formalne ustalenia w tej sprawie przez organ
prowadzący dochodzenie są bardzo istotne. Z przepisów prawa wynika bowiem, że
przestępstwo nielegalnego uzyskania informacji jest ścigane na wniosek osób,
które zostały w ten sposób pokrzywdzone, a nie z urzędu przez prokuraturę.
Dlatego dopiero po formalnym potwierdzeniu użytkownika prokuratura może zapytać
rodziny, czy chcą ścigania tego czynu. – W przypadku gdy WPO potwierdzi, że
użytkownikiem tego telefonu był Lech Kaczyński, tutejsza prokuratura wystąpi do
ww. członków rodziny w celu uzyskania stanowiska w przedmiocie złożenia wniosku
o ściganie przestępstwa z art. 267 par. 1 kk, które ścigane jest na wniosek
pokrzywdzonego – wyjaśnia prok. Ślepokura. Dodaje, że z analogicznym zapytaniem
wystąpiono już do Kancelarii Prezydenta. Ale ma to związek z tym, że był to
telefon zarejestrowany na ten urząd. Prokuratura cywilna wystąpiła także do
prokuratury wojskowej o przekazanie „dowodów rzeczowych w postaci przedmiotowego
telefonu i karty SIM, a także o przekazanie dokumentów w postaci protokołu
oględzin ww. aparatu telefonicznego, protokołu oględzin i odtworzenia karty SIM
i protokołu oględzin miejsca katastrofy części dotyczącej ujawnienia i
zabezpieczenia przedmiotowego telefonu”.

 

Anna Ambroziak

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl