Szczątki ofiar zamordowanych przez Niemców podczas II wojny światowej wykorzystywane jako pomoc naukowa
Ośrodki naukowe w Europie Zachodniej do dziś w celach naukowych wykorzystują szczątki ofiar osób, które zostały zamordowane przez Niemców podczas II wojny światowej. „Gazeta Polska Codziennie” informuje, że Niemcy handlowali szczątkami Polaków. Chodzi m.in. o czaszki, pojedyncze kości czy całe szkielety.
Niemieccy naziści przeprowadzali wiele badań na więźniach obozów koncentracyjnych, które zazwyczaj kończyły się śmiercią. Z wyników tych eksperymentów korzystają dziś międzynarodowe koncerny farmaceutyczne.
Historyk prof. Wojciech Polak przypomina, że Niemcy m.in. przerabiali ludzki tłuszcz na mydło. Naukowiec mówi tu wręcz o przemyśle, jaki stworzyli hitlerowcy.
– Niemcy w haniebny sposób zasłynęli z tego rodzaju praktyk. Były to incydenty przerabiana ludzkich zwłok na mydło (wykorzystania tłuszczu ludzkiego). Wiemy też o słynnych przypadkach robienia w obozach koncentracyjnych abażurów z tatuowanej ludzkiej skóry. W Oświęcimiu działał cały przemysł specyficznego wykorzystywania ludzkich szczątków: włosów, które używano do produkowania smarów do maszyn. Poza tym wyrywano złote zęby, złote mostki, żeby odzyskiwać złoto. Przy okazji funkcjonowania obozów koncentracyjnych – obozów śmierci – Niemcy wykorzystywali na ogromną skalę zwłoki ludzkie – akcentuje Wojciech Polak.
Informacje te były przez wiele lat przemilczane. W wielu laboratoriach na świecie mogą być przetrzymywane eksponaty wykonane ze szczątków ofiar niemieckich obozów zagłady. Co jakiś czas takie rzeczy pojawiają się także na aukcjach internetowych.
Podczas II wojny światowej w obozach zagłady zginęło ponad 3 mln Polaków. W samym Auschwitz było ich ponad 60 tys.
RIRM