Stalowe nerwy polskiego biznesu
Mimo kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa nastroje przedsiębiorców nie są najgorsze – tak wynika z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Pandemia koronawirusa była dla gospodarki niewątpliwym wstrząsem. Dla wielu firm oznaczała konieczność przemodelowania swojej działalności. Niestety, niektórych doprowadziła do bankructwa. Na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców przeprowadzono badanie, jak pogorszyły się nastroje gospodarcze względem okresu sprzed pandemii.
– Wyniki tych badań są jednak dla nas pewnym zaskoczeniem. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak dobrze. I jest to jedna z głównych przyczyn tego, że recesja w Polsce jest stosunkowo płytka – mówił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Z zebranych od małych i średnich przedsiębiorców danych wynika, że co prawda jest spadek nastrojów, ale nieznaczny. W przypadku średnich firm zmniejszył się on o 4 proc., małych niecałe 2 proc., a mikro – 1,5 proc.. Przedsiębiorcy zwracają uwagę na rządowe tarcze antykryzysowe.
– Nie były to małe kwoty, bo na firmę zatrudniającą 30 osób dostaliśmy z jednego programu 240 tys. złotych. Jest to spora kwota, z którą nawet początkowo nie wiedzieliśmy, co zrobić ze szczęścia, ale one szybciutko wsiąknęły, bo były przyznane zasadnie – powiedział Piotr Noworol, przedsiębiorca z Wrocławia.
Dość dobre nastroje wśród przedsiębiorców mają skutki dla pracowników. Największy spadek nastrojów gospodarczych obserwuje się wśród firm z centralnej oraz zachodniej Polski. Jednocześnie w przypadku firm ze wschodniej części kraju widać niewielki wzrost.
– Mimo wszystko przedsiębiorcy nie planują zwalniać częściej niż przed koronawirusem, nie planują obniżać wynagrodzeń w stopniu wyższym niż przed koronawirusem, także rynek pracy trzyma się dobrze – podkreślił Jakub Bińkowski, dyrektor Prawa i Legislacji ZPP.
Wyniki badań mówią same za siebie, polski biznes ma stalowe nerwy.
TV Trwam News