Służba zdrowia w czasie pandemii
Spada liczba nowych przypadków koronawirusa. Wciąż jednak dużym problemem jest zapewnienie skutecznej opieki medycznej osobom, które zmagają się z innymi chorobami. Wielu pacjentów z obawy przed zakażeniem rezygnuje z wizyt lekarskich, a nawet zaplanowanych zabiegów, co stanowi zagrożenie dla ich zdrowia i życia.
We wtorek zarejestrowano 19 tysięcy 152 nowe przypadki koronawirusa. Zmarło 357 osób, w tym 70 tylko z powodu COVID-19. Liczba chorych spada. Zatrzymany został gwałtowny wzrost zakażeń.
– Można powiedzieć, że teraz jesteśmy w fazie, gdzie następuje stabilizacja. Możemy powoli się uśmiechnąć i stwierdzić, że to, co jest najgorsze, mamy w pewnym sensie za nami – podkreślił minister zdrowia Adam Niedzielski.
W ostatnich dniach spadła mobilność Polaków. Dłużej przebywamy w domach. Zdecydowana większość obywateli stosuje się do zaleceń, za co podziękował minister Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera.
– Żadne decyzje rządu nie zadziałałyby, gdyby nie odpowiedzialna postawa społeczeństwa, gdyby nie samodyscyplina Polaków, którą potrafiliśmy wykazywać się w ostatnich dniach – zaznaczył Michał Dworczyk.
Wszystko wskazuje jednak na to, że obowiązujące obostrzenia będą trwały do 29 listopada. W całej Polsce budowane są szpitale tymczasowe. Na Stadionie Narodowym oddano dwieście nowych łóżek.
– Mamy nadzieję, że te szpitale nigdy nie będą wykorzystane. Zawsze mówiliśmy, że to jest nasza ostatnia – czwarta linia obrony – mówił Michał Dworczyk.
Tradycyjne szpitale muszą pozostać dostępne dla wszystkich pacjentów. Nie tylko tych z koronawirusem – wskazał prof. Andrzej Horban, główny doradca Prezesa Rady Ministrów do spraw COVID-19.
– Nie tylko jedna jednostka chorobowa jest obecnie w zasięgu szpitalnictwa. Oprócz tego, że ludzie mają COVID-19, mają jeszcze parę innych chorób – zwrócił uwagę prof. Andrzej Horban.
Główną przyczyną śmiertelności w Polsce wciąż są choroby związane z układem krążenia. Nie można ich lekceważyć.
– Apelujemy do pacjentów, którzy już mają rozpoznaną chorobę wieńcową, cukrzycę czy nadciśnienie tętnicze, o niebagatelizowanie objawów związanych z chorobami układu krążenia – podkreślał dr n. med. Piotr Kwiatkowski.
Wielu pacjentów obawia się wizyty w szpitalu i zarażenia koronawirusem. Rezygnuje z zaplanowanych konsultacji i badań lekarskich, a nawet z koniecznych zabiegów i operacji – działań, które powinny być wykonane pomimo pandemii.
– Kierowanie się oczywiście uzasadnionym lękiem przed przyjściem do szpitala z powodu możliwości zakażenia wirusem SARS-CoV-2, ale mimo wszystko nie rezygnowanie z dalszego leczenia choroby podstawowej, na którą chorowali już wcześniej – zaznaczył dr n. med. Piotr Kwiatkowski.
W szpitalach obowiązują specjalne procedury, które pozwalają na zminimalizowanie ryzyka zakażenia.
– Wszyscy pacjenci, którzy są przyjmowani planowo do zabiegów czy do hospitalizacji, przechodzą przez test na koronawirusa. Także nie ma możliwości, żeby przemknęła się jakaś osoba, która jest zakażona, a nie została zbadana – oznajmił dr n. med. Andrzej Szczepanowski.
Resort zdrowia zapewnia, że monitoruje sytuację.
– Jeżeli mamy do czynienia ze stabilizacją, zelżeniem tempa rozwoju, to natychmiast trzeba dbać, żeby przywracać funkcjonalność w innych zakresach niż leczenie COVID-19. (…) Bo nasze hasło „Zostań w domu” dotyczy wszystkiego, oprócz tego, żeby chodzić do lekarza. I proszę o tym pamiętać – akcentował Adam Niedzielski.
W środę minister zdrowia przedstawi plan powrotu do normalnych działań w placówkach, które powinny zapewniać wszystkim właściwą i bezpieczną opiekę medyczną.
TV Trwam News