Sejm będzie debatował o IPN
Na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Sejmu posłowie wysłuchają informacji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej o działalności tej instytucji. Sejm rozpatrzy również projekt ustawy SLD w sprawie zlikwidowania IPN i zniesienia obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych.
Prawo i Sprawiedliwość chce, by premier poinformował posłów o sytuacji w Instytucie w związku ze sprzedażą jego siedziby. Prof. Mieczysław Ryba, historyk, b. członek Kolegium IPN stwierdził, że sprawozdanie z działalności IPN może być atakiem na tą instytucję.
– SLD nieustannie mówi o potrzebie likwidacji instytutu. Odgrywa rolę advocatus diaboli. Natomiast Platforma – jak kiedyś wykorzystywała Palikota do tego żeby mówić, że jest w centrum między Palikotem, a PiSem – tak samo jest w sprawie IPNu. Platforma mówi: no przecież są oskarżenia, przecież są zarzuty, przecież ciągle te rzeczy padają , w związku z czym należałoby wprowadzić pewne zmiany ustawowe co do IPNu. I taki mit wprowadzono. Oczywiście przy okazji tej dyskusji nad sprawą uznania przypuszczalnie pójdzie atak na IPN i pytanie jest oczywiście, jak to będzie w przyszłym budżecie. Czy on będzie dostatecznie duży czy nie – powiedział Mieczysław Ryba.
Z kolei cały czas chodzi o pewien rodzaj paraliżu, o pewne przeszkody, które miałyby doprowadzić do tego, że Instytut zajmuje się samym sobą, a nie tym do czego został powołany, dodał historyk.
– W ten sposób mamy do czynienia z próbą utrudniania i dawania jasnego sygnału, że jeśli w cudzysłowie „będziecie podskakiwać” i szkodzić – w jakimś sensie obecnej – ekipie dominującej na obecnej scenie politycznej, to z tym instytutem może być bardzo źle i na przykład nie znajdzie się nowa siedziba i paraliż kompletny, a być może w perspektywie nawet likwidacja – powiedział Mieczysław Ryba.
RIRM