Sankcje sukcesem polskiej dyplomacji
Sukces – takim słowem wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński określił unijne sankcje na rosyjską ropę.
W poniedziałek Unia Europejska porozumiała się w sprawie embarga na rosyjską ropę. Najważniejszym ograniczeniem jest niemal całkowite wstrzymanie importu rosyjskiej ropy.
– Rada Europejska powinna do końca roku wprowadzić zakaz importu prawie 90 procent dotychczasowych dostaw rosyjskiej ropy – mówiła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Z systemu SWIFT zostanie wyłączony największy rosyjski bank.
To sukces polskiej dyplomacji, bo właśnie o takie rozwiązania zabiegał rząd premiera Mateusza Morawieckiego.
– Sukces zdecydowany, nawet więcej jeżeli weźmiemy pod uwagę nie tylko skutki sankcji, ale również deklaracje państw, które powiedziały, że same będą rezygnowały z importu, m.in. deklaracje Polski. To Polska jako pierwsza złożyła deklarację. Niektórzy mówią, że nawet 90 procent do końca roku będzie wyłączone – zauważa Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.
Skutki wdrożonych sankcji poznamy z czasem, bo – mimo nałożenia restrykcji wobec rosyjskiego gazu – w Europie są firmy, które zdecydowały, że za rosyjski surowiec zapłacą w rublach.
– Niestety to jest oznaka, że są państwa, które chcą przedkładać interes ekonomiczny ponad kwestie bezpieczeństwa i to jest zjawisko, z którym mamy w UE do czynienia od bardzo dawna, jeśli nie od zawsze, natomiast to jest proces – podkreśla wiceminister spraw zagranicznych.
Proces, który w różny sposób przebiega w poszczególnych krajach. Polska natomiast jest dziś przykładem tego, jak należy dywersyfikować dostawy surowców i uniezależniać się od rosyjskich wpływów, a co za tym idzie, uniezależniać się od rosyjskiego szantażu energetycznego.
TV Trwam News