fot. PAP/Jan Dzban

S. Kaleta chce, by B. Budka wyjaśnił, czy PO uczestniczyła w organizacji „zadymy” na Pomorzu

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta wezwał szefa PO Borysa Budkę, żeby wyjaśnił, czy Platforma, bądź sztab wyborczy kandydatki na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, współuczestniczyli w organizacji „zadymy” podczas pobytu prezydenta Andrzeja Dudy na Pomorzu.

W poniedziałek, na Pomorzu prezydent Andrzej Duda uczestniczył w uroczystościach z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem. W Pucku i Wejherowie grupa manifestujących próbowała zakłócić spotkanie z prezydentem. Pikietujący mieli ze sobą transparenty, na których widniały hasła m.in. „Konstytucja”, „Duda jesteś wstydem narodu”, „Duda = 4 litery”, „Przestańcie kraść, wyPAD 2020”. Demonstrujący gwizdali i wykrzykiwali hasła: „Marionetka”, „Będziesz siedział”.

W uroczystościach uczestniczyła też wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), kontrkandydatka Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Na filmikach zamieszczonych w internecie widać, że spotyka się ona z protestującymi wcześniej osobami, które pytają: „było słychać?”.

W Polskim Radiu 24, Kaleta stwierdził, że był to „żenujący spektakl, który urządziła opozycja podczas uroczystości państwowych”.

„Andrzej Duda tam nie występował, jako polityk, który kandyduje w wyborach na urząd prezydencki, tylko występował jako prezydent. Reprezentował urząd, reprezentował nasze państwo, podczas tej bardzo ważnej rocznicy zaślubin Polski z morzem, to jest symboliczna sprawa” – zaznaczył wiceszef MS.

Mówiąc o „gorszących scenach” dodał, że sam fakt, że nich doszło to jedno, ale większe oburzenie budzi fakt, że po tej „zadymie”, politycy opozycji, w tym „przede wszystkim Małgorzata Kidawa-Błońska dziękowała tym ludziom za to zdarzenie”.

„To jest po prostu niewyobrażalne” – stwierdził.

Sebastian Kaleta zwrócił też uwagę na „poważne wątpliwości, co do tego, kto tam był”.

„Ponieważ opozycja i zaprzyjaźnione media prezentowały to, jakoby mieszkańcy Pucka mieli dokonać tego zakłócenia. Internet na szczęście szybko potrafi dojść do prawdy. I ja twarze poznaję chociażby z <<rozbijania>> spotkań, czy to Patryka Jakiego w Warszawie czy różnego rodzaju zadym w całej Polsce” – zaznaczył wiceminister.

Mówił także o informacjach na temat autobusu, który – jak relacjonował – „przyjechał z tymi ludźmi do Pucka i mieszkańcy pytali skąd państwo przyjechaliście”.

„Dlatego wzywam pana Borysa Budkę, żeby wyjaśnił opinii publicznej, czy Platforma Obywatelska współuczestniczyła, czy sztab Małgorzaty Kidawy-Błońskiej współuczestniczył przy organizacji tej zadymy” – oświadczył Kaleta.

Zwrócił także uwagę na entuzjazm setek mieszkańców witających z radością prezydenta Andrzeja Dudę w Wejherowie, mimo, że była tam – jak mówił – „grupka kilkunastu zwiezionych osób, która wyposażyła się w megafony, czy gwizdki, by zagłuszać to, co się dzieje”. Według wiceministra opozycję „boli” entuzjastyczne podejmowanie prezydenta przez mieszkańców.

„Boli opozycję, że Andrzej Duda, gdziekolwiek się pojawi, jest witany z entuzjazmem przez Polaków i on ten entuzjazm też rozsiewa, bo jest uśmiechnięty, z energią, stara się z każdym chwilę porozmawiać, zrobić sobie zdjęcie. Małgorzata Kidawa-Błońska, Platforma Obywatelska, zazdroszczą mu tego. Dlatego być może wysłano, bądź zorganizowano objazd tej <<zadymiarskiej grupy>> za panem prezydentem” – ocenił Sebastian Kaleta.

Polityk Solidarnej Polski wyraził przekonanie, że „Polacy, tak jak licznie witają pana prezydenta w różnych miejscach naszego pięknego kraju, tak również – tak jak w Wejherowie – pokażą, że ta autentyczność, jest właśnie po stronie zwykłych Polaków, którzy mieszkają w konkretnych miejscowościach, nie trzeba nikogo zwozić, i z uśmiechem witają pana prezydenta”.

PAP

drukuj