
Rządy D. Tuska doprowadziły do chaosu prawnego w Polsce
Władza zarzuca poprzednikom upolitycznienie prokuratury. Prawo i Sprawiedliwość miało ręcznie sterować niekorzystnymi dla siebie śledztwami. Opozycja wskazuje, że to teraz umarzane są postępowania, które dotyczą polityków koalicji rządzącej – m.in. Romana Giertycha czy Tomasza Grodzkiego.
Politycy układu władzy powtarzają główną tezę z raportu Dariusza Korneluka pełniącego funkcję Prokuratora Krajowego – „ludzie Prawa i Sprawiedliwości ręcznie sterowali śledztwami”.
– Albo były umarzane z powodów politycznych, albo były celowo przeciągane mimo braku dowodów – wskazała poseł Aleksandra Leo z Trzeciej Drogi.
– Konkrety, fakty. 200 przeanalizowanych spraw. Ponad 160 wykrytych nieprawidłowości – wskazała europoseł Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.
Dariusz Korneluk przypomniał podstawową zasadę śledczych.
– Wszystkich obywateli prokurator powinien traktować tak samo – zaznaczył Dariusz Korneluk, pełniący funkcję Prokuratora Krajowego.
W momencie kiedy Dariusz Korneluk i jego zespół prezentowali raport, prokuratura umorzyła głośne postępowanie dotyczące Romana Giertycha.
Najwidoczniej był powód – przekonywał wiceminister spraw zagranicznych, Andrzej Szejna.
– Prokuratura po zbadaniu całych okoliczności sprawy i akt sprawy podjęła właściwą decyzję – zaznaczył wiceminister Andrzej Szejna.
Romanowi Giertychowi zarzucono nadużycie zaufania i doprowadzenie do przywłaszczenia ponad 72 mln zł przez członków zarządu spółki Polnord. Inne zarzuty dotyczyły wyrządzenia spółce szkody w wysokości 4,5 mln zł oraz prania brudnych pieniędzy w kwocie ponad 5 mln złotych.
Umorzenie sprawy nie dziwi – wskazał europoseł Waldemar Buda z PiS.
– Bodnar boi się o utratę funkcji na rzecz Giertycha. Ten szantażuje go żądaniem umorzenia własnej sprawy. To jest mafia – podkreślił europoseł Waldemar Buda.
Prokuratura umorzyła także śledztwo ws. siłowego przejęcia mediów publicznych w grudniu 2023 roku.
Podobnie stało się ws. byłego marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego – przypomniał były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
– Jest w sposób ordynarny skręcona w prokuraturze, mimo że jest tam stu kilkudziesięciu świadków, którzy potwierdzają wręczenie korzyści majątkowych. Przyznali się też inni współpracownicy pana marszałka Grodzkiego, iż przyjmowali korzyści majątkowe – wskazał Zbigniew Ziobro.
Takie działania stawiają niezależność obecnego kierownictwa prokuratury pod znakiem zapytania – podkreśliła prof. Anna Łabno, konstytucjonalista.
– Pewne specjalne stanowiska oraz ci ludzie, którzy widzą w tym swój interes, są ściśle powiązani z rządzącymi. To jest niebezpieczne. To niewątpliwie powoduje upadek systemu prawnego – podkreśliła prof. Anna Łabno.
Zdaniem europoseł Anny Bryłki z Konfederacji raport prokuratury o rzekomych nieprawidłowościach z czasów PiS to ukłon Adama Bodnara w stronę twardego elektoratu Platformy Obywatelskiej.
– Tych sukcesów po prostu w wymiarze sprawiedliwości nie ma. Jest tylko pogłębiający się chaos. Ujawnione sprawy to nie jest nic nowego. To są sprawy wcześniej opisywane przez dziennikarzy – wskazała europoseł Anna Bryłka.
Zbigniew Ziobro zgłosił gotowość do powrotu na funkcję ministra sprawiedliwości oraz Prokuratora Generalnego po powrocie do władzy i wyciągnięcie konsekwencji wobec tych, którzy łamią prawo.
– Na pewno nie uchylę się, jeśli będzie taka potrzeba – zaznaczył Zbigniew Ziobro.
Prawo i Sprawiedliwość raportuje nieprawidłowości w wykonaniu obecnej władzy, w tym także działanie prokuratury na rzecz rządzących.
TV Trwam News