Rząd zajmie się zmianą ustawy o odstępach między wiatrakami
Już wkrótce pod obrady całego rządu trafi projekt zmiany tzw. ustawy odległościowej łagodzący zapisy reguły „10H” dla budowy turbin wiatrowych. W poniedziałek zaakceptował go Stały Komitet Rady Ministrów.
Obowiązująca obecnie ustawa odległościowa zawiera zasadę „10H”, która pozwala na budowę nowych wiatraków jedynie w odległości co najmniej dziesięciokrotności ich wysokości. Reguła ta spowodowała zahamowanie rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie. Szansą na odwrócenie tej tendencji ma być nowy projekt, który w poniedziałek zaakceptował Stały Komitet Rady Ministrów.
Projekt zachowuje ogólną regułę „10H”, jednak w szczególnych przypadkach to gminy miałby decydować o wyznaczeniu lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach lokalnej procedury planistycznej. Minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań określono na 500 m. Wiceminister klimatu Ireneusz Zyska zaznaczył, że kluczowa w tej sprawie będzie zgoda lokalnej społeczności.
– Budowa nowego projektu farmy wiatrowej na lądzie będzie mogła się odbywać tylko w ramach miejscowego zagospodarowania przestrzennego. Eliminujemy możliwość wydania tzw. wuzetki, czyli decyzji o warunkach zabudowy. Wydłużone zostaną konsultacje społeczne w procesie ustalania miejscowego planu o dodatkowe panele dyskusyjne z udziałem lokalnego społeczeństwa, z udziałem ekspertów. Podwyższone będą kryteria odpowiedzialności pod względem środowiskowym i nadzór przez Urząd Regulacji Energetyki, a także przez Urząd Dozoru Technicznego – mówił wiceszef resortu klimatu i środowiska.
Ministerstwo poinformowało, że uelastycznienie zasady „10H” jest kluczowe dla dalszego rozwoju technologii wiatrowej na lądzie oraz możliwości wykorzystania taniej energii dla przemysłu.
Projektem – po akceptacji przez Stały Komitet Rady Ministrów – zajmie się Komisja Prawnicza. Następnie trafi on pod obrady całego rządu. Resort klimatu chce, by projekt przeszedł jak najszybciej ścieżkę rządową i został przekazany do prac w parlamencie.
RIRM