Wiatraki dzielą obóz władzy

Sejm na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu ma zająć się ustawą wiatrakową. Na dziś planowane jest posiedzenie parlamentarnego zespołu, na którym może pojawić się premier. PiS – widząc sprzeciw Solidarnej Polski – szuka głosów w PSL-u. Problem jednak w tym, że zmienia regulacje, które sam wprowadził i to w reakcji na postulaty własnego elektoratu.

Ustawa wiatrakowa – według polityków PiS-u – ma być kolejnym krokiem na drodze do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Bez niej pieniądze nie zostaną wypłacone. Stąd pośpiech partii rządzącej. Przeszkadza on jednak Solidarnej Polsce. Na razie formacja Zbigniewa Ziobry nie chce poprzeć regulacji, co także uzasadnia sprzeciwem społecznym. Wielu ludzi obawia się, że elektrownie wiatrowe staną w pobliżu ich domów.

– Gdyby to było rozwiązanie, to ceny prądu w krajach, gdzie jest mnóstwo wiatraków, powinny być najniższe. Tymczasem są bardzo wysokie, wyższe niż w Polsce – zauważył Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prezes Solidarnej Polski.

Sprzeciw słychać nie tylko w Solidarnej Polsce, ale i w PiS-ie. W partii rządzącej pojawił się głos – i tu przykład poseł Teresy Hałas – że ustawa to „samobój”. Inaczej twierdzi rzecznik rządu.

– To są przepisy, które w naszym przekonaniu są złotym środkiem, tzn. umożliwiają możliwości inwestycyjne w zakresie odnawialnych źródeł energii w przypadku farm wiatrowych, ale jednocześnie szanują społeczność lokalną – mówił Piotr Müller, rzecznik rządu.

Ustawa liberalizuje procedury budowania instalacji wiatrowych. Obecnie odległość instalacji od zabudowań musi być większa niż dziesięciokrotność wysokości turbiny. Nowelizacja co do zasady zachowuje zasadę 10H, ale dopuszcza zmniejszenie tej odległości przy spełnieniu wymogów. PiS, po tym, jak zgłosił swój projekt, już go poprawiał m.in., by zapewnić korzyści z regulacji dla społeczności lokalnej. Nie musi być to jednak koniec poprawek. Rząd zapewnia o otwartości na rozmowy, choć liczy też, że to do niego będzie należało ostatnie zdanie.

– Projekt, który wnieśliśmy do Sejmu, chcielibyśmy żeby został uchwalony, tak jak został złożony – zaznaczył rzecznik rządu.

Dziś odbędzie się posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. energii odnawialnej. W spotkaniu ma wziąć udział premier Mateusz Morawiecki. Prawo i Sprawiedliwość nie chce kolejnej przepychanki z Solidarną Polską, a głosów za poparciem projektu szuka na opozycji.

TV Trwam News