Rząd szykuje zmiany w prawie dot. repatriacji. PiS: to element kampanii
Platforma Obywatelska zamierza jeszcze przed jesiennymi wyborami zmienić obecną ustawę dotyczącą repatriacji. Jeden z dzienników napisał o założeniach projektu autorstwa PO, zgodnie z którym 400 naszych rodaków z azjatyckiej części byłego ZSRR ma co roku wracać do ojczyzny.
Państwo ma na ten cel przeznaczać 28 mln zł rocznie. PO proponuje też w ustawie m.in. roczny program adaptacyjny dla przybyłych do kraju Polaków.
Projekt wpisuje się wyłącznie w kampanię wyborczą – podnoszą mający wiele zastrzeżeń politycy Prawa i Sprawiedliwości, apelując o wstrzymanie prac w tej kwestii. Politycy PiS-u wskazują, że repatriacja powinna odbywać się na dużo większą skalę.
Taką możliwość zakładał obywatelski projekt ustawy, PO jednak go nie przyjęła – przypomina poseł Jan Dziedziczak z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
– Podczas rządów Platformy Obywatelskiej, przy dużych środkach unijnych, nie zrobiono nic. Pięć lat temu został złożony obywatelski projekt, który miał za zadanie doprowadzić do realnej repatriacji naszych rodaków z Kazachstanu. Projekt został skierowany do podkomisji, która w zasadzie zbierała się średnio co kilka lat. Zrobiono wszystko, żeby ten projekt nie został przyjęty. Przez całe lata rządów PO ściągnięto mniej Polaków z Kazachstanu, z pełną pomocą państwa, niż muzułmańskich imigrantów, których pani Kopacz chce teraz ściągać. To jest klasyczna wrzutka medialna na temat odwracający uwagę opinii publicznej. Nie było i nie jest to związane z repatriacją Polaków i na pewno ta ustawa nic nie pomoże w tej sprawie – ocenia Jan Dziedziczak.
Obecnie w ojczyźnie osiedla się 200 Polaków, jednak w kolejce zapisanych jest 2,5 tys. osób.
RIRM