Rząd Donalda Tuska chce zakazać hodowli zwierząt futerkowych
Posłowie koalicji rządzącej chcą zakazać hodowli zwierząt futerkowych. Uważają, że w Polsce jest to schyłkowa działalność – poinformowała „Rzeczpospolita”. Projekt w tej sprawie ma zostać przedstawiony już na początku lutego.
Projekt w sprawie zakazu hodowli zwierząt futerkowych jest niemal gotowy. Ma zostać przedstawiony na początku lutego. Pracuje nad nim Małgorzata Tracz, poseł KO z partii Zieloni i szef parlamentarnego zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro.
Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, hodowca norek, Szczepan Wójcik, w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja wskazał, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych to dopiero pierwszy krok w ramach szerszego planu niszczenia rolnictwa.
– Jest to przede wszystkim realizacja pewnej agendy, którą obrała sobie partia Zielonych. Jest to likwidacja hodowli krok po kroku i wygaszanie hodowli zwierzęcej, a w konsekwencji rolnictwa. To jest realizacja ich wizji świata. Oczywiście zaczynają od hodowli zwierząt futerkowych, następnie przyjdzie czas na ubój na potrzeby religijne, a następnie likwidację drobiu i hodowli klatkowej. To jest realizacja szerszej agendy, z którą nawet się nie ukrywają. Małgorzata Tracz wprost mówi w swoich mediach społecznościowych, że to jest pierwszy krok, iż jest to powrót do tzw. piątki dla zwierząt – podkreślił Szczepan Wójcik.
Zakaz hodowli norek próbowano już wprowadzić w 2020 roku w ramach „Piątki dla zwierząt” autorstwa PiS. Propozycje spotkały się ze stanowczym sprzeciwem m.in. rolników. Również część polityków Zjednoczonej Prawicy nie popierała przedstawionych rozwiązań. W efekcie projekt ten upadła.
RIRM