Rywalizacja w kampanijnych sondażach. W wyścigu o prezydenturę wciąż prowadzi Rafał Trzaskowski
W wyścigu o prezydenturę wciąż prowadzi Rafał Trzaskowski. Włodarz Warszawy kreuje się na osobę wierzącą, a jednocześnie deklaruje udział w paradzie równości zaraz po wygranych wyborach. Z kolei rywalizacja Karola Nawrockiego ze Sławomirem Mentzenem nabiera tempa. Kandydaci walczą o podobny elektorat, przez co zbliżają się do siebie w sondażach.
W pierwszej turze Rafał Trzaskowski może liczyć na poparcie rzędu 36 procent. Włodarz Warszawy cały czas stara się tworzyć swój obraz jako prezydenta troszczącego się o bezpieczeństwo kraju. Tym razem przywołuje sytuację z pierwszego kryzysu na granicy z Białorusią w 2021 roku.
– Zajmowałem cztery lata temu dokładnie identyczne stanowisko wobec tego, co się działo na wschodniej granicy, dlatego że to była wtedy wojna hybrydowa i jest nią dziś – zaznaczył Rafał Trzaskowski.
Gdy cztery lata temu Aleksandr Łukaszenka rozpoczął przy pomocy nielegalnych imigrantów wojnę hybrydową, włodarz Warszawy wpisywał się w narrację swojej partii. Platforma Obywatelska nie chciała zapory na granicy, a Rafał Trzaskowski podczas Campus Polska Przyszłości w 2021 roku przekonywał, że priorytetem powinna być pomoc migrantom.
– Oczywiście trzeba zacząć od pomocy ludziom, którzy są w tej chwili na granicy – mówił w 2021 roku Rafał Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski, by ocieplić swój wizerunek i szukać nowych wyborców, rozpoczął wywiady w formatach internetowych. W jednej z rozmów przekonuje, że jest człowiekiem wierzącym.
– Ja generalnie wierzę w Boga i wierzę, że jest jakaś siła, która odpowiada za ład we wszechświecie – przekonywał kandydat na prezydenta RP.
Tymczasem szefowa sztabu zadeklarowała, że jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory, to będzie pierwszym prezydentem elektem w historii, który weźmie udział w paradzie równości. Skrajne poglądy prezentowane przez Trzaskowskiego to demagogia – analizuje etyk polityki, prof. Zbigniew Orbik.
– Śmiem twierdzić, że w wielu przypadkach to nie jego poglądy, a Rafał Trzaskowski mówi te rzeczy, które chcieliby usłyszeć wyborcy potencjalnie chcący na niego zagłosować – podkreślił prof. Zbigniew Orbik.
Drugie miejsce w sondażach zajmuje Karol Nawrocki, ale notowania wskazują, że kandydatowi trudno dobić do poparcia Prawa i Sprawiedliwości. Pomimo tego Karol Nawrocki konsekwentnie przedstawia swój program wyborczy „Plan 21”. To m.in. skuteczna dyplomacja, za którą współodpowiada prezydent.
– Prezydent jest od tego, aby w każdej relacji, z duchem wolności, dbać o interes Polski i w Berlinie, i w Brukseli, i w Kijowie! – zaznaczył Karol Nawrocki.
Karol Nawrocki może liczyć na poparcie na poziomie około 26 procent. Aby zwiększyć swoje szanse wyborcze, obywatelski kandydat kieruje przekaz do ludzi młodych. Ma propozycje na rozwiązanie m.in. kryzysu mieszkaniowego.
– Będę zdeterminowany, by uwolnić polską ziemię państwową spółdzielniom i samorządom. To niezbędne, byśmy budowali mieszkań więcej i taniej – zwrócił uwagę prezes IPN.
Proponuje darmowe kursy prawa jazdy, aby młodzi mieli lepszy dostęp do tego uprawnienia, zwiększającego szanse na przykład na lepszą pracę. Po piętach Karolowi Nawrockiemu depcze Sławomir Mentzen. Poparcie dla lidera Konfederacji sięga 20 procent. Jego sposób prowadzenia kampanii oceniany jest najlepiej wśród wszystkich kandydatów. Lider Konfederacji pokazuje się obywatelom jako jedyna alternatywa do rozbicia układu politycznego PO-PiS.
– Jeśli też macie dosyć tej całej wojny PiS z PO i chcielibyście zmienić ten system, to mamy na to szansę. Trwa kampania, gdzie rywalizuję z Nawrockim i Trzaskowskim. Mam nadzieję, że uda mi się wejść do drugiej tury – mówił Sławomir Mentzen.
W porównaniu z innymi kandydatami na wiece Sławomira Mentzena przychodzą tłumy. To często młodzi ludzie. Na każdym wiecu, trwającym zazwyczaj kilkanaście minut, lider Konfederacji ma ten sam przekaz, m.in. uproszczenie i obniżenie podatków, odrzucenie Zielonego Ładu czy antyukraińskie hasła.
– Jest niewątpliwie konserwatywnym liberałem i takie ma poglądy. Sądzę, że są to autentyczne poglądy, konsekwentne. Pytanie tylko, na ile one znajdą uznanie wśród Polaków – skomentował politolog, dr Krzysztof Kawęcki.
Do poniedziałku był czas, by podjąć decyzję o ewentualnej podmianie kandydata. Żadne sztaby nie zdecydowały się na zmianę. Teraz wyborcy mają czas, by w pełni oswoić się z sylwetkami i propozycjami kandydatów. Do pierwszej tury wyborów prezydenckich pozostało 56 dni.
TV Trwam News