Rośnie poparcie Konfederacji

Polskie partie polityczne szykują się do jesiennych wyborów i coraz uważniej patrzą na sondaże poparcia. Ostatnie badania opinii publicznej są coraz łaskawsze dla Konfederacji. Wyciszenie kontrowersyjnych posłów, wolnościowe postulaty i tarcia na opozycji dają Konfederacji nawet kilkanaście procent poparcia.

Według ostatniego sondażu IBRIS na Konfederację chce głosować niemal dziewięć proc. ankietowych. W innych sondażach to poparcie przekracza nawet 15 procent. Szef koła Konfederacji, Krzysztof Bosak, zaznaczył, że jest to zasługa niekierowania się polityczną poprawnością.

– Reagujemy na bieżąco na to, co boli Polaków: podnoszenie kosztów życia, złe regulacje, błędne wprowadzanie sankcji, zalew polskiego rynku produktami z zagranicy. My o tym wszystkim mówimy, my się tego nie boimy – zaznaczył.

W ostatnim czasie doszło w Konfederacji do istotnych zmian. Na czele partii Nowa Nadzieja, spadkobiercy partii KORWiN, stanął rozpoznawalny w internecie Sławomir Mentzen. To on, obok Krzysztofa Bosaka, będzie liderem kampanii.

Szef Nowej Nadziei zarządził na początku roku prawybory w Konfederacji o miejsca na listach. Kontrowersje w ich przebiegu doprowadziły do rozłamu. Szeregi Konfederacji opuściło trzech posłów: Artur Dziambor, Dobromir Sośnierz i Jakub Kulesza.

Na wzrost sondażowych słupków wpływ mogło mieć wyciszenie w mediach posłów znanych z kontrowersyjnych, antyukraińskich, a niekiedy nawet prorosyjskich wypowiedzi, czyli Janusza Korwina-Mikkego i Grzegorza Brauna.

– Konfederacja widocznie doszła do wniosku, że prorosyjska narracja niezbyt dobrze się sprzedaje – oceniła politolog Małgorzata Molenda.

Konfederacja jednak nadal uważa wspomnianych wcześniej polityków za ważne elementy ich politycznej układanki.

– Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun są dalej liderami Konfederacji, dalej są posłami Konfederacji. Będą kandydowali w najbliższych wyborach. Są naszymi twarzami – podkreślił Tomasz Grabarczyk z Konfederacji.

Konfederacja stawia też na głosy przedsiębiorców. W swoich postulatach mówią o ograniczaniu biurokracji i uproszczeniu podatków. Szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, Borys Budka, nie wierzy w dobrej intencje Konfederacji.

– Udają wolnościowców. Im jest bardzo łatwo opowiadać o rzeczach, które oczywiście we współczesnym świecie nie będą miały miejsca – stwierdził.

Konfederacji sprzyja też spór na opozycji dotyczący startu w wyborach. Donald Tusk chce jednej listy całej opozycji. PSL i Polska 2050 są przeciwne takiemu rozwiązaniu. Stąd wzrost poparcia dla Konfederacji – zauważył politolog dr Paweł Momro.

– Tylko Konfederacja jako jedyna rozpoznawalna w szerokich kręgach społecznych zostaje jako jedyna postrzegana w charakterze antysystemowej, niezależnej od całego tego sporu, od tych bloków siły politycznej – mówił ekspert.

Coraz wyższe poparcie oznacza, że przyszły rząd może nie powstać bez posłów Konfederacji. Wszystkie scenariusze są na stole.

– Jesteśmy partią programową i tego wybierzemy, kto nam obieca zrealizować największą część naszych postulatów – zaznaczył poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke w wywiadzie dla Radia Plus.

Na pytanie dziennikarza, czy brana pod uwagę jest koalicja z Prawem i Sprawiedliwością lub Platformą Obywatelską, odpowiedział twierdząco. PiS także nie wyklucza współpracy z Konfederacją.

– Jeżeli chodzi o to, kto z kim będzie startował, na jakich miejscach i jak ewentualnie później będzie budowana większość, to wszystko przed nami – mówił rzecznik PiS, Rafał Bochenek.

Choć na oficjalną decyzję prezydenta Andrzeja Dudy musimy jeszcze poczekać, to – według wstępnych sygnałów z obozu władzy – jesienne wybory odbędą się 15 października.

TV Trwam News