Rosjanie ściągają ekspertów

Sześćdziesięciu specjalistów w zakresie medycyny sądowej, stomatologii oraz badań genetycznych i molekularnych wysłali Rosjanie do Dżakarty w celu identyfikacji ofiar katastrofy suchoja

Działania rosyjskich organów po katastrofie samolotu Superjet 100 ujawniają szokujące różnice pomiędzy traktowaniem przez nie własnych ofiar a stosunkiem do Polaków, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej.
Pasażerska konstrukcja zakładów Suchoja rozbiła się podczas lotu demonstracyjnego 9 maja. Wśród 45 ofiar znalazła się rosyjska załoga samolotu oraz przedstawicielka producenta Kristina Kurżupowa. W czwartek samolot specjalny z ich ciałami przyleciał do Żukowskiego pod Moskwą. O pracach ekspertów zajmujących się identyfikacją ofiar powiedział gazecie „Moskowski Komsomolec” szef grupy rosyjskich specjalistów medycyny sądowej dr Andriej Kowaliow, główny specjalista Centrum Ekspertyz Medycyny Sądowej przy Ministerstwie Zdrowia.
W celu identyfikacji ośmiu osób wysłano do Dżakarty 60 specjalistów w zakresie medycyny sądowej, stomatologii oraz badań genetycznych i molekularnych. Wcześniej od rodzin członków załogi zabrano dokumenty ze wzorami zębów oraz pobrano próbki krwi do badania DNA.

Drogocenne odczynniki
Jak widać, chociaż zgodnie z międzynarodowymi przepisami za prowadzenie śledztwa i wykonywanie wszystkich badań odpowiedzialna jest strona indonezyjska, Rosjanie postanowili robić wszystko dodatkowo we własnym zakresie. Dzieje się tak pomimo że Kowaliow wysoko ocenia fachowość ekspertów policyjnych z Dżakarty. Laboratorium szpitala policyjnego w stolicy Indonezji jest nowe i wyposażone na światowym poziomie. Do jego budowy w 2007 roku przyczynił się m.in. rząd Australii, której liczna grupa obywateli zginęła podczas zamachów na wyspie Bali w 2002 roku.
Jak powiedział Kowaliow, Rosjanie zabrali do Indonezji nie tylko ekspertów, ale także sprzęt i „drogocenne odczynniki” służące do analiz genetycznych. Okazuje się, że na miejscu tutejszym służbom pomaga tłum Rosjan, przy okazji bacznie się im przyglądając. Poza pracownikami rosyjskiej placówki dyplomatycznej w Dżakarcie i grupą Kowaliowa na miejscu pracują przedstawiciele ministerstw sytuacji nadzwyczajnych i spraw wewnętrznych, Komitetu Śledczego FR, MAK i zakładów Suchoja. Śledczym towarzyszy cała grupa biegłych lotniczych.
W rosyjskich mediach pojawiły się doniesienia o złym traktowaniu ciał ofiar katastrofy. Podobno szczątki ludzkie leżały w słońcu, a po kostnicy latają szczury. Kowaliow tego nie potwierdził, ale temperaturę przechowywania zwłok, 2-4 st. C, uznał za nieodpowiednią i kosztem koncernu Suchoja zakupiono natychmiast dodatkowe agregaty chłodzące, aby obniżyć ją do minus 20 st. C.
Przypomnijmy, że po katastrofie smoleńskiej polskie władze całkowicie zdały się na służby rosyjskie, a udział Polaków był zupełnie symboliczny. Oświadczenia ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz, jakoby sekcje zwłok i badania identyfikacyjne wykonywane były wspólnie, wkrótce okazały się nieprawdziwe. Rola polskich służb konsularnych w Moskwie (a tylko takie tam działały) ograniczyła się do zapewnienia bliskim ofiar noclegu, transportu i tłumaczenia. Rosyjscy eksperci popełnili wiele pomyłek świadczących o karygodnej niedbałości podczas procedur medycznych. W kontekście pieczołowitości i aktywności tych samych służb po wypadku rosyjskiego samolotu w Indonezji jeszcze bardziej rzuca się w oczy skandaliczna forma przeprowadzenia nocą z 10 na 11 kwietnia 2010 roku sekcji ciała prezydenta Polski. Dokonano jej w smoleńskiej kostnicy, w której warunki urągają wszelkiemu poczuciu godności dla ciała ludzkiego, wśród obecnych Polaków nie było zaś żadnego lekarza, nie wspominając o ekspercie w zakresie medycyny sądowej.

Piotr Falkowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl