Rosja straci prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ?
W ONZ okazję do wypowiadania kłamliwych oskarżeń pod adresem Ukrainy miał Siergiej Ławrow, jeden z głównych propagandzistów Kremla. Pojawia się pytanie, czy w organizacji nie są potrzebne zmiany. Kijów chce, by Rosji odebrano prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa.
Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ, to człowiek z bliskiego otoczenia W. Putina. W myśl obecnej formuły funkcjonowania Rady Bezpieczeństwa ONZ miał okazję przez kilka minut publicznie kłamać na temat wojny. Oskarżał Ukrainę o to, że jest nazistowskim i totalitarnym państwem. Czynił z Moskwy ofiarę i powtarzał wymysły W. Putina o tym, że Zachód zagroził rosyjskiemu bezpieczeństwu.
– Ukraina chce pokoju, Europa chce pokoju i świat chce pokoju. Widzimy kto jako jedyny chce wojny – mówił Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy.
Chce tego Rosja, która stoi za barbarzyńską napaścią. Nie zmieni tego propaganda Kremla. Możliwość forsowania tej propagandy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ stawia pytanie o to, czy ten organ nie wymaga zmian, zwłaszcza że w tym samym budynku obok przecinają się drogi kata i ofiary.
– Zachowam z nim bezpieczną odległość społeczną – podkreślał Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy.
Za odebraniem Rosji prawa weta opowiedział się prezydent Wołodymyr Zełenski. Kreml ma możliwość sprzeciwu, bo jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa. Według polskiego prezydenta w tej sprawie poczyniono postęp.
– Dzisiaj, jeżeli dochodzi do weta, to sprawa automatycznie staje się przedmiotem obrad Zgromadzenia Ogólnego, a więc nie znika, jak to było dawniej – zauważył Andrzej Duda, prezydent RP.
Dla wielu to za mało. Propozycję zmian w ONZ ogłosili Amerykanie. Joe Biden mówił o ograniczeniu weta w Radzie Bezpieczeństwa, ale chce też innych zmian.
– Stany Zjednoczone popierają zwiększenie liczby zarówno stałych, jak i niestałych przedstawicieli Rady Bezpieczeństwa – mówił Joe Biden.
Dzisiejsza formuła, w jakiej funkcjonuje Rada Bezpieczeństwa, doprowadza do absurdu. Na straży światowego pokoju ma stać państwo-agresor. Za żenujące uznał to prezydent Andrzej Duda.
– Mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną. Tym poważniej dyskutuje się na temat, co powinno zostać zmienione w ONZ i w kwestii Rady Bezpieczeństwa i weta – zaznaczył Andrzej Duda, prezydent RP.
Polski przywódca mówił o skamieniałych zasadach w ONZ. W jego ocenie, widzą to wszyscy. Co tym bardziej może przyspieszyć zmiany w organizacji.
TV Trwam News