Rolnicy protestują przed białostockim Urzędem Marszałkowskim
Rolnicy rozpoczęli pikietę przed Urzędem Marszałkowskim w Białymstoku. Mają pozwolenie na 7 dni protestu, który dotyczy szkód spowodowanych przez dziki.
Rolnicy skarżą się, że rosnąca populacja tej zwierzyny niszczy plony, a armatki używane przeciwko dzikom są nieskuteczne.
– My rolnicy nie jesteśmy wrogami zwierząt wolno żyjących, ponieważ nie przepędzamy ani saren, ani jeleni czy innych zwierząt. Jesteśmy tylko przeciwni temu, że dziki niszczą nasze uprawy. Gatunek ten stał się bardzo aktywny. Przemieszcza się wiele kilometrów w ciągu jednej doby. Myśliwi nie są w stanie za nim nadążyć, w celu uregulowania jego populacji. Trzeba znieść – moim zdaniem – głupie rozporządzenie, które zakazuje dokarmiania zwierząt dzikich w lesie, cofnąć dzika z powrotem do lasu i tam strzelać bez żadnych szkód i bez żadnego zagrożenia, również dla społeczeństwa – powiedział Stanisław Rogalski, jeden z uczestników protestu.
To nie pierwsza pikieta rolników w Białymstoku dotycząca dzików.
W ubiegłym roku podlascy rolnicy protestowali przeciwko zbyt niskim odszkodowaniom za szkody, jakie wyrządzały te zwierzęta w uprawach.
RIRM