Red. D. Kania: To, co stało się na Platformie X, to uwolnienie opinii
Nie chodzi o to, że Elon Musk jest jakimś cudotwórcą, tylko on po prostu wpuścił na Platformę X wszystkie opinie bez cenzury i nagle okazało się, że konserwatyści są potężną siłą. To była przez wiele lat milcząca większość, której głosy nie były dopuszczane na przykład na Facebooku, bo były blokowane. To, co stało się na Platformie X, to uwolnienie opinii – mówiła red. Dorota Kania, dziennikarka, publicystka, pisarka oraz reżyser, na antenie Radia Maryja w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia”.
W Rumunii trwają protesty po unieważnieniu pierwszej tury wyników wyborów prezydenckich przez sąd konstytucyjny. Z kolei Komisja Europejska ostrzega Elona Muska przed ingerencją w wybory, które mają odbyć się w Niemczech. Niemiecka komisarz do spraw polityki cyfrowej podkreśla, że sytuacja jest monitorowana, a postępowanie przeciw Platformie X trwa.
– To, co wydarzyło się w Rumunii, jest bardzo istotne. Przypomnę narrację, jaka towarzyszyła w trakcie i przed wyborami prezydenckimi w Rumunii, a mianowicie obywatele Rumunii byli bombardowani informacją, że kandydat na prezydenta jest powiązany z Moskwą i że wybory w Rumunii tak naprawdę przejęła Moskwa. Ta narracja powiązań z Moskwą utrzymywała się także w Polsce. Przypomnijmy sobie to, co się działo rok temu, kiedy człowiek, który wpuścił rosyjskie służby do polskich służb, czyli generał Pytel, mówił w wywiadzie, że „Rosja już tu jest”. Teraz straszy się, że za chwilę wybory w Niemczech będą przejęte przez Moskwę i że Elon Musk będzie chciał te wybory przeprowadzić po swojemu – podkreśliła red. Dorota Kania.
Dodała, że Komisja Europejska i Unia Europejska chcą doprowadzić do tego, aby była cenzura w internecie.
– To wprost do tego prowadzi. Z jednej strony widzimy tutaj potężną manipulację w Rumunii, kiedy najpierw wmawiamy Rumunom, że mają do czynienia z operacją moskiewską, a później okazało się, że to jest operacja brukselska, ale już po fakcie. Natomiast teraz, w Niemczech, obawiają się tego, że wybory przebiegną nie po myśli CDU (Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna) czy CSU (Unia Chrześcijańsko-Społeczna w Bawarii). To jest dość istotny problem dla całej Unii Europejskiej, bo jeżeli tym największym partiom niemieckim władza wymknie się spod kontroli, to dojdzie do przetasowania w Unii Europejskiej – akcentowała dziennikarka.
Reżyser zwróciła uwagę na to, że to, co stało się na Platformie X, to uwolnienie opinii. Nie chodzi o to, że Elon Musk jest jakimś cudotwórcą, tylko on po prostu wpuścił na Platformę X wszystkie opinie bez cenzury i nagle okazało się, że konserwatyści są potężną siłą. To była przez wiele lat milcząca większość, której głosy nie były dopuszczane na przykład na Facebooku, bo były blokowane – tłumaczyła publicystka.
– Do niedawna internet był opanowany przez cenzurę, a Mark Zuckerberg, czyli właściciel Facebooka, był pod silnym wpływem Demokratów i blokował komentarze i konta konserwatystów – teraz to się zmieniło. Dlatego ludzie, którzy w tej chwili rządzą w Polsce, ale także w Unii Europejskiej, zdali sobie sprawę, jaką siłę mają media społecznościowe. Zobaczyli zagrożenie, że rzeczywiście dojdzie do przełomu konserwatywnego w Europie – mówiła gość „Aktualności dnia”.
Red. Dorota Kania wskazała, że Platforma X jest dużym zagrożeniem z bardzo prostego powodu: że tam nie można kłamać, bo od razu pojawiają się noty kontekstowe, co było dobrze widoczne na przykładzie wpisów Donalda Tuska, że jeżeli kłamał w kampanii wyborczej, natychmiast pojawiały się noty kontekstowe pod jego wpisem prostujące jego kłamstwa. To jest bardzo istotne, żeby ten przekaz był prawdziwy, czyli żeby obywatele mieli dostęp do prawdziwych informacji – podkreśliła.
Całość audycji „Aktualności dnia” z udziałem Doroty Kani dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl