R. Proksa: Chcielibyśmy, żeby nauczyciel nie musiał co roku prosić o podwyżkę, tylko aby było to uregulowane automatycznie
Ministerstwo Edukacji i Nauki na początku września przedstawi kompleksową propozycję dotyczącą wynagrodzeń dla nauczycieli. Znajdzie się w niej m.in. zapis o powiązaniu pensji wychowawców z wysokością średniego wynagrodzenia w gospodarce.
Deklaracja kierownictwa resortu edukacji w tej sprawie padła podczas wczorajszego spotkania ze strona społeczną – przekazał Ryszard Proksa, szef oświatowej „Solidarności”.
Strony nie osiągnęły do tej pory porozumienia w tej sprawie. Pierwsza propozycja podwyższenia płac została odrzucona przez stronę społeczną.
Ryszard Proksa pozytywnie przyjął ostatnie zapewnienia ministra edukacji. Związkowiec wyjaśnił też, dlaczego pensje nauczycieli powinny być powiązane ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce.
– Obserwujemy bardzo dynamiczny wzrost płac, rozwój państwa i wzrost PKB. Problem polega na tym, że prawie wszystkie branże korzystają z tego wzrostu i dobrobytu poprzez wzrost wynagrodzeń, poza oświatą. Co roku lub co dwa lata, jako oświata chodzimy z kapeluszem do rządu i prosimy o to „co łaska”. Chcemy, żeby było to uregulowane systemowo i proporcjonalnie do wzrostu gospodarczego oraz zamożności państwa. Chcielibyśmy, żeby nauczyciel nie musiał co roku prosić o podwyżkę, tylko aby było to uregulowane automatycznie – wyjaśnił szef oświatowej „Solidarności”.
Zbiórkę podpisów pod projektem dotyczącym wynagrodzeń nauczycieli prowadzi Związek Nauczycielstwa Polskiego. Związek chce także powiązania uposażenia pedagogów z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce.
Inicjatywa ta zrodziła się w styczniu 2020 r., jednak została zawieszona z powodu wybuchu epidemii COVID-19.
RIRM