PZL-Świdnik żąda unieważnienia przetargu na śmigłowce i pozywa MON
Państwowe Zakłady Lotnicze „Świdnik” chcą zamknięcia przetargu na śmigłowce dla wojska bez wyboru oferty. Firma pozwała do sądu Inspektorat Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej.
Wcześniej resort obrony wybrał maszynę produkowaną przez Airbus Helicopters. Śmigłowiec Caracal przeszedł już pomyślnie testy.
W ocenie władz PZL-Świdnik, w przetargu zapisano wątpliwe kryteria selekcji, które w efekcie doprowadziły do odrzucenia oferty firmy. Przedstawiciele zakładów zwracają także uwagę na naruszanie przepisów prawa ws. offsetu.
Władze PZL- Świdnik informowały Inspektorat Uzbrojenia o naruszeniach, a 11 maja wysłały pismo przedprocesowe do MON, pozostało ono jednak bez odpowiedzi.
Zadowolenia z decyzji zarządu nie kryje Andrzej Kuchta, przewodniczący „Solidarności” w PZL-Świdnik.
– Cieszymy się, że zarząd wciąż walczy; że nie zostaliśmy sami jako pracownicy. Złożenie tego pozwu oznacza, że nasze domaganie się unieważnienia tego przetargu jest zupełnie sensowne i potrzebne, żeby walczyć dalej. Jeżeli oferent, który zna materiały źródłowe związane z przetargiem i wymaganiami Ministerstwa Obrony Narodowej, wie, jak ta procedura cały czas się toczyła, czy rzeczywiście były zmienione warunki czy nie były, wie, jaką ofertę złożył, ponieważ to wszystko w dalszym ciągu jest utajnione, my do tego wglądu nie mamy – jeżeli taki podmiot składa pozew do sądu, to znaczy to, że ta procedura nie była ani transparentna, ani uczciwa – zwraca uwagę Andrzej Kuchta.
Decyzja resortu obrony o wyborze Caracali wywołała liczne protesty wśród związkowców i załóg zakładów w Mielcu i Świdniku. W maju Prawo i Sprawiedliwość zawiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy przetargu. Według partii, warunki postępowania mogły preferować maszynę Caracal.
Wartość całej umowy szacuje się na ok. 13 mld zł. Dostawy pierwszych z 50 zamówionych śmigłowców mają nastąpić za dwa lata.
RIRM