fot. PAP/Tomasz Gzell

Prokuratura będzie badać Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji m.st. Warszawy

Najwyższa Izba Kontroli złożyła zawiadomienie do prokuratury po kontroli doraźnej dotyczącej kolektorów transportujących ścieki do oczyszczalni „Czajka” w Warszawie.

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji m.st. Warszawy próbuje się jednak bronić, podważając raport izby. Kontrolerzy sprawdzili proces projektowania, budowy i eksploatacji podziemnych kolektorów. W efekcie Izba zawiadomiła prokuraturę o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez miejską spółkę.

Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba uważa, że jest to początek całej sprawy, która doprowadzi do wskazania winnych osób.

„To jest dopiero początek całej batalii, która będzie dotyczyła odpowiedzialności, w tym wypadku karnej, urzędników i osób, które nie dopełniły swoich obowiązków. Pragnę zwrócić uwagę na to, że sprawa oczyszczalni „Czajka” to przede wszystkim wiele milionów złotych, które zostały zmarnowane, narażono środowisko, a więc zdrowie i życie ludzi. Poza tym jest tutaj daleko idące ignorowanie apelu Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i Wód Polskich w zakresie ewentualnych kolejnych problemów awaryjnych, a więc jest to proces polegający na pewnej recydywie” – mówi wiceminister.

Do awarii kolektorów w oczyszczalni ścieków Czajka doszło dwukrotnie w 2019 i 2020 r.  Nieczystości przez pewien czas zrzucano wprost do Wisły. Władzom Warszawy pomógł wówczas rząd. Zbudowano przeprawę, na której położono tymczasowy rurociąg, którym transportowane były fekalia do oczyszczalni. Niewątpliwe pozwoliło to na unikniecie katastrofy ekologicznej o szerokim rozmiarze.

         RIRM

drukuj