Prodemokratyczne protesty w Hongkongu
Tysiące osób uczestniczyło w prodemokratycznym proteście w Hongkongu. Odbył się on mimo wydanego zakazu manifestacji.
To kolejna niedziela z rzędu, gdy tysiące mieszkańców Hongkongu manifestowało przeciwko lokalnym władzom. Wyszli na ulice mimo zakazu demonstracji. Według strajkujących rząd centralny powoli ogranicza autonomię Hongkongu.
– W Hongkongu w ciągu ostatnich trzech miesięcy w trzech protestach ponad milion osób wyszło na ulicę. Tak więc przed 1 października będziemy kontynuować nasz protest z naszym kursem wolnych wyborów. Rząd Hongkongu powinien być wybierany przez obywateli Hongkongu, a nie przez Pekin – mówił Joshua Wong, prodemokratyczny aktywista w Hongkongu.
Protesty są odpowiedzią na zgłoszony przez władze Hongkongu projekt zmian prawa, który ma umożliwić ekstradycję podejrzanych do Chin kontynentalnych. Manifestacje są często związane ze starciami z policją.
– Dlatego oprócz uchwalenia ustawy o prawach człowieka i demokracji w Hongkongu, zdecydowanie wzywam rząd USA do zaprzestania eksportu broni policyjnej dla policji w Hongkongu. Nie powinni być partnerem ani zwolennikiem popierania brutalności policji w takim globalnym mieście – podkreślał Joshua Wong.
Wcześniej protestujący gromadzili się przed konsulatem Wielkiej Brytanii. Wzywali brytyjski rząd, aby zareagował na łamanie wspólnej chińsko-brytyjskiej deklaracji z 1984 roku. Według niej Hongkong, mimo zwierzchnictwa Pekinu, powinien do 2047 roku utrzymać swoją odrębność od Chińskiej Republiki Ludowej. Chodzi o niezawisłe sądownictwo, podział władz i swobód obywatelskich oraz całkowitą demokrację.
TV Trwam News