Prezydent nie zgłosił zastrzeżeń ws. odwołania gen. Noska

Prezydent Bronisław Komorowski nie zgłosił zastrzeżeń ws. odwołania gen. Janusza Noska ze stanowiska szefa SKW – poinformowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Wniosek o odwołanie generała złożył szef MON. Pozytywną opinię dla wniosku wydało już kolegium ds. służb specjalnych oraz sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. Opinie te nie są wiążące dla rządu. Gen. Nosek kierował SKW od lutego 2008 r.; obecnie na swój wniosek jest na urlopie.

Według medialnych doniesień odwołanie Noska może mieć związek z konfliktem między nim a odpowiedzialnym za zakupy sprzętu i uzbrojenia wiceszefem MON gen. Waldemarem Skrzypczakiem. Jednak bezpośrednim powodem miał być niedostateczny nadzór nad bazą lotniczą w Malborku, gdzie według śledczych doszło do ustawiania przetargów na ochronę lotniska.

Co więcej jak podały media, dwa lata temu Nosek podpisał umowę o współpracy z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Gen. miał nie poinformować o jej podpisaniu ministrów obrony narodowej i spraw wewnętrznych.

Prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej, powiedział, że trzeba poczekać na to co będzie się działo dalej z karierą gen. Noska, jakie zajmie stanowisko. Wtedy padną odpowiedzi na kluczowe pytania.

– Jaki ma charakter to stanowisko, które zajął prezydent będziemy wiedzieli dopiero wtedy, kiedy zobaczymy, co później będzie robił odwołany szef kontrwywiadu, to znaczy, gdzie zostanie umieszczony, w jakiej instytucji, jaką funkcję będzie spełniał. Wtedy będzie wiadomo, czy za jego odwołaniem coś stoi, czy to był wybryk samego szefa kontrwywiadu. Przyznam, że nie wierzę w to, żeby generał Nosek był samobójcą i narażał się na odwołanie, konspirując jakieś akcje przed swoimi przełożonymi, w tym przypadku przed premierem Tuskiem. Nie sądzę, aby brak oporu ze strony Komorowskiego tutaj coś wyjaśnił. Panowie niekoniecznie muszą przecież prowadzić wojnę w sposób otwarty – akcentuje prof. Romuald Szeremietiew.

RIRM