Premier RP odpowiedział na prowokacyjne wypowiedzi D. Tuska
Pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim a przewodniczącym Platformy Obywatelskiej doszło do wymiany zdań. Gdy Donald Tusk mówił o „oczyszczeniu Polski z brudu”, mając na myśli obecny rząd, Mateusz Morawiecki przypomniał mu hasła o rtęci i wytknął nieprawdę. Do tego szef rządu sięgnął po nagranie, jakie pojawiło się w internecie, na którym lider opozycji przyznał, że przeraża go powrót do Sejmu.
Odra podniosła temperaturę politycznego sporu. Stała się tematem, po który najchętniej sięgają dziś politycy opozycji.
– Oni chcieliby, żeby jakieś wydarzenie doprowadziło do natychmiastowego upadku rządu – stwierdził prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog, w piątkowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam. [czytaj więcej]
[TYLKO U NAS] Prof. @arekja4: o katastrofie ekologicznej, która stała się grą polityczną: Ludzie zaczynają wątpić we wszystko, zaczynają niekiedy postępować nielogicznie z tego względu, że nie mają pewności, kto i dlaczego takie, a nie inne sądy formułuje https://t.co/yYSrVtr7eo
— Radio Maryja (@RadioMaryja) August 20, 2022
Rząd jednak jeszcze nie upadł, choć scenariusz tego, co się stanie po zmianie władzy w Polsce, chętnie kreśli przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
– Trzeba Polskę oczyścić z tego brudu – powiedział Donald Tusk w Krośnie Odrzańskim.
Słowa te odnoszą się wprost do obecnego rządu, ale też do Odry. W tej właśnie sprawie lider opozycji formułował długą listę zarzutów.
– Oni zatruli tę rzekę. Może dlatego, że z ich punktu widzenia rzeka to jest raczej kanał ściekowy, do którego wygodnie wylać to, co powinno być oczyszczone – oskarżał rządzących szef PO.
Takie zarzuty nasuwają pytania o ich słuszność.
– Takie przestrzelenie jest charakterystyczne dla działań opozycji – zdiagnozował prof. Arkadiusz Jabłoński.
Socjolog zaznaczył, że rząd nie ma ostatnio szczęśliwej passy, a w okresie wakacyjnym wiele instytucji działa „na pół gwizdka”. Ekspert tłumaczył, że Prawo i Sprawiedliwość było zaskoczone problemem, ale opozycja nie potrafiła dobrze na tym skorzystać.
– Próbowała wytworzyć raczej odruch jakiejś paniki, zwłaszcza wśród ludzi mieszkających nad Odrą i daleko idącej histerii – wskazał gość piątkowego „Polskiego punktu widzenia”.
Dla przykładu powielane były nieprawdziwe informacje o obecności dużych ilości rtęci w wodach Odry, co pozwoliło politykom rządu z defensywy przejść do ofensywy.
– Odra jest tak skażona chemikaliami i tak skażona rtęcią, jak Donald Tusk skażony prawdomównością, czyli w ogóle – stwierdził premier Mateusz Morawiecki.
O to, by w mediach, głośniej niż o Odrze, było o Donaldzie Tusku, postarał się sam przewodniczący PO. Poniższe słowa miały zostać nagrane chwilę przed jego wejściem na antenę TVN24. Polityk mówił o kandydowaniu do Sejmu.
– To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział na tej Wiejskiej – powiedział lider opozycji przed programem.
Mateusz Morawiecki skorzystał z okazji i postanowił odpowiedzieć.
– Pan Donald Tusk z taką pogardą, ze wstrętem odniósł się do pracy dla Polaków; do pracy parlamentarzysty, pracy w Sejmie – ocenił szef rządu.
Jeśli spełnić ma się czarny sen Donalda Tuska o kandydowaniu, to będzie miało to miejsce jesienią przyszłego roku. Wtedy planowane są wybory parlamentarne.
TV Trwam News