fot. PAP/Paweł Supernak

Premier RP: D. Tusk zamierza wycofać się ze wszystkich złożonych zapewnień pod hasłem rzekomo złego stanu budżetu

W przypadku zwycięstwa Donald Tusk zamierza wycofać się ze wszystkich złożonych zapewnień pod hasłem rzekomo złego stanu budżetu – powiedział tygodnikowi „Sieci” premier Mateusz Morawiecki. Stan budżetu jest bardzo dobry. Każda złotówka jest pod obserwacją Komisji Europejskiej, agencji ratingowych, rynków finansowych – dodał.

Wywiad z premierem RP ukazał się w dzisiejszym wydaniu „Sieci”. Tygodnik zapytał m.in. o to, czy zagrożone są programy społeczne, prorodzinne, w tym 500 plus (zaraz 800 plus) oraz 13. i 14. emerytury.

„Wszystko mogą zabrać i wszystko zabiorą. Wiem ze sprawdzonych źródeł, że w przypadku zwycięstwa Donald Tusk zamierza wycofać się ze wszystkich złożonych zapewnień pod hasłem rzekomo złego stanu budżetu. Dlatego tak lekko licytuje, tak łatwo składa obietnice. Wszystko zostałoby zabrane także dlatego, że chcieliby udowodnić, iż nie jest tak, że my o niebo lepiej rządzimy, ale że to rzekomo były jakieś sztuczki. Otóż podkreślam – stan budżetu jest bardzo dobry. Każda złotówka jest pod uważną obserwacją Komisji Europejskiej, agencji ratingowych, rynków finansowych. My po prostu znamy się na państwie i gospodarce, a tam są amatorzy i cynicy. Przestrzegam Polaków – Tusk jest niebezpiecznym człowiekiem” –  powiedział szef rządu.

Premier RP zapytany został także o popełnione błędy.

„Rozmawiam z Polakami szczerze i tylko szczerze. Mówię otwarcie, że nie jesteśmy idealni, popełnialiśmy błędy, potykaliśmy się nie raz. Także ja sam popełniałem błędy. I za te błędy przepraszam. Ale jednocześnie mówię, że nie myli się ten, kto nic nie robi. A zadań było bardzo wiele i nie było w Polsce ekipy, która może sięgnąć do swoich zapowiedzi, projektów sprzed wyborów i powiedzieć: ponad 90 proc. zrealizowaliśmy. Nasze błędy są niewielkie w porównaniu z tym, jak udało nam się zmienić Polskę. Po drugiej stronie jest polityka z założenia egoistyczna, zła, szkodliwa. To niosą nasi konkurenci, którzy nie patrzą na Polaków, nie ich interesem się kierują” – odpowiedział premier Mateusz Morawiecki.

PAP

drukuj