Polska nie wycofa wniosku do TK dotyczącego m.in. zbadania zgodności z Konstytucją RP zasady pierwszeństwa prawa UE nad krajowym
Polski rząd nie wycofa wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Chodzi tu o rozstrzygnięcie m.in. zgodności z Konstytucją RP zasady pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej nad krajowym.
Wycofania wniosku do TK domaga się Komisja Europejska w liście skierowanym do polskich władz. W czwartek premier Mateusz Morawiecki, który zwrócił się do Trybunału, poinformował, że nie zamierza wycofać wniosku.
Sprawę skomentował na konferencji prasowej minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny, Zbigniew Ziobro, do którego list KE jest także adresowany. Szef resortu określił żądania Komisji jako „dowód bezczelności, agresji i kolonialnego spojrzenia na Polskę”.
– Nie możemy pozwolić na to, żeby nas tak traktowano. To pokazuje antydemokratyczny i niepraworządny charakter Unii Europejskiej. Komisarz Didier Reynders, który tak wiele mówi o sądach, powinien szanować to, że polski rząd chce się odwołać do decyzji sądu konstytucyjnego, który jest uprawniony do wyrażania stanowiska w takich sprawach. Reynders powinien odrobić lekcje. Wtedy przekonałby się, że polski TK w okresie Andrzeja Rzeplińskiego czy Marka Safjana wypowiadał się w sprawie relacji pomiędzy prawem europejskim i polską konstytucją. Stał wtedy na odmiennym stanowisku niż to, które prezentuje Didier Reynders i KE. Mianowicie stał na stanowisku, że polska konstytucja jest nadrzędna nad prawem europejskim – zaznaczył minister Zbigniew Ziobro.
Według KE wniosek premiera Mateusza Morawieckiego do TK kwestionuje zasadę nadrzędności prawa unijnego nad krajowym oraz autorytet Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w dokonywaniu wykładni Traktatów Unii Europejskiej.
Szef polskiego rządu chce, by TK zbadał zgodność z naszą ustawą zasadniczą uznanie w poszczególnych przypadkach prymatu prawa unijnego nad krajowym.
RIRM